Rozdział 11
Naruto stał na środku pokoju i
zastanawiał się czy przypadkiem coś mu się nie przewidziało. Zebrał wszystkie
dziwne rzeczy, które dzisiaj się wydarzyły i połączył z dziwnym zachowaniem
bruneta sprzed chwili. Widział wyraźnie, że jego spodnie troszkę się
powiększyły. Czy można to zwalić na hormony? Chyba tak. Nie ma innego
rozwiązania. Przecież Sasuke nie jest gejem. A nawet jeśli by był to Naruto
jest na pewno ostatnim mężczyzną na jakiego by poleciał. Jednak zachowanie
chłopaka bardzo go niepokoiło. I na domiar złego gdzieś w środku blondyn
cieszył się, że może działać na Uchihę w ten sposób. Pościelił łóżko i wskoczył pod kołdrę.
Odwrócił się twarzą go ściany i próbował wszystko sobie jakoś poukładać w
głowie. Postanowił, że przez najbliższe dni poobserwuje bruneta.
~*~*~*~*~*~*~*~*~*~
Sasuke siedział w wannie. Już się
zaspokoił i teraz musiał się uspokoić.
- Jasna
cholera. Dwa razy w ciągu jednego dnia. I to przez tego Młotka. Kurcze co się
ze mną dzieje?
Odchylił głowę na kant wanny i
zamknął oczy. Jego oddech powoli wracał do normy. W wannie przesiedział chyba z
40 minut. Kiedy wrócił do pokoju blondyn już spał. Tak mu się przynamniej
wydawało. Pościelił łóżko i położył się. Popatrzył się w sufit i westchnął. Był
zaniepokojony stanem swojego ciała i serca. Sama myśl, że śpi z Uzumakim w
jednym pokoju sprawiała, że serce przyspieszało. Odwrócił się do ściany i
próbował zasnąć. Jednak dzisiejszej nocy ani on ani blondyn nie mogli zasnąć.
To był a długa męcząca noc.
~*~*~*~*~*~*~*~*~*~
- Czyżby wasze łóżka nie były
wygodne? – dopytywał się Itachi widząc jak chłopcy zasypiają przy śniadaniu.
- Eeee… Nie. Ale ja zawsze nie
mogę spać pierwszej nocy w nowym miejscu. – skłamał blondyn i podrapał się po
karku.
- Jeśli się pospieszycie to
podwiozę was do szkoły. – zaproponowała Kushina.
- Pani… Yyyy to znaczy wybacz,
ale wolę się przejść. To ja już pójdę. – Sasuke wstał zabrał swoje rzeczy i
wyszedł z domu.
Naruto przyglądał mu się bacznie.
Najwyraźniej coś z nim było nie tak.
- O nie!!! – krzyknęła pani
Uzumaki.
- Co się stało mamo?
- Sasuke zapomniał drugiego
śniadania. No nic dasz mu go w szkole. Za 15 minut jedziemy. Upewnij się, że
wszystko wziąłeś.
~*~*~*~*~*~*~*~*~*~
Sasuke szedł szybkim krokiem do
szkoły. Był dzisiaj w bardzo złym humorze. I to nie tylko dlatego, że przez
całą noc nie zmrużył oka. Przez cały czas nawiedzały go dziwne wizje związane z
blondynem. Całą noc przeleżał twarzą do ściany. Nie miał odwagi się odwrócić.
Bał się, że jak spojrzy na blondyna (nie daj Boże odkrytego – dop. aut.), to
znowu będzie musiał lecieć do łazienki (nie ma co, chłopak ma big problem –
dop. aut.).
- Hej Sasu!!!
- Cześć Sai!
- Dziwne idziesz z zupełnie
innego kierunku niż zwykle. Byłeś u jakieś dziewczyny?
- Nie. W domu. W ten weekend
przeprowadziłem się.
- Cześć chłopaki! – przywitał ich
przed bramą chłopak o długich czarnych włosach i mlecznych oczach.
- Hej Neji! Wiedziałeś, że Sasuke
się przeprowadza?
- Nie. No co ty serio?
- Taa. To nic takiego.
- Ale tak nagle? A właśnie co się
wczoraj z tobą działo? – zapytał się długowłosy.
- Co masz na myśli?
- To, że gadałeś z Uzumakim. –
dopowiedział Sai.
- Ech. To trochę skomplikowane.
Bo widzicie mój tata i matka Uzumakiego mają zamiar wziąć ślub. Już na niecałe
3 tygodnie. I tak muszę z nim teraz mieszkać pod jednym dachem. I do tego w
jednym pokoju. Cały czas się kłócimy i to strasznie wkurza naszych rodziców.
Dlatego muszę się z nim jakoś dogadać. – powiedział to wszystko na jednym
wydechu.
Spojrzał na przyjaciół, którzy
stali jak wryci z szeroko otwartymi ustami, a oczy im prawie wyskakiwały z
orbit.
- Czy ty to słyszałeś Neji?
- Nie jestem pewien. A ty Sai?
- Eeee. On z nas robi se jaja.
- Tak, tak. Najwyraźniej. To jego
głupi żart?
- Może powinniśmy mu za to
przyłożyć? W taki sposób sobie żartować z przyjaciół?
- Jestem jak najbardziej za!
- HEJ! IDIOCI! MOŻE BYŚCIE
PRZESTALI MNIE IGNOROWAĆ I GADAĆ GŁUPOTY! WCALE NIE ŻARTUJĘ! I LEPIEJ DLA WAS,
ŻEBYŚCIE MNIE DZISIAJ NIE WKURZALI, BO MAM NAPRAWDE ZŁY DZIEŃ!
I ruszył do wejścia do szkoły nie
czekając na kolegów.
- Ty on to mówił poważnie. –
stwierdził Sai.
- O kurcze. Biedny Sasuke.
<3 <3 Cóż więcej mogę powiedzieć :D
OdpowiedzUsuńHaha big problem xD
OdpowiedzUsuńco ja mówiłam na temat "biedny Sasuke", "biedny Naruto" , "współczuje mu''...?
No właśnie xD
Pozdrawiam, Ami-chan <3<3<3
Jeej!! Uwielbiam to opo!! :D
OdpowiedzUsuń~Daga ^.^'
Witam,
OdpowiedzUsuńwidać, że Naruto bardzo silnie od działowuje na Sasuke, i taki wkurzony był Uchiha... bosko
Dużo weny życzę Tobie...
Pozdrawiam serdecznie Basia
Hej,
OdpowiedzUsuńwspaniały rozdział, och Naruto to bardzo silnie działa na Sasuke, i taki bardzo wkurzony Uchiha... bosko
Dużo weny życzę...
Pozdrawiam serdecznie Aga
Hejka,
OdpowiedzUsuńwspaniale, nasz Naruto bardzo silnie jednak działa na Sasuke ;) i jaki wkurzony Uchiha...
Dużo weny życzę...
Pozdrawiam serdecznie Iza