Rozdział 2
W całym domu rozległ się głośny trzask drzwi. Czarnowłosy
chłopak powalił się na łóżko i schował twarz w poduszkę.
- Za jakie grzechy?
Co ja takiego zrobiłem w życiu, że spotyka mnie coś takiego? Nie dość jeszcze,
że muszę przebywać z tym porąbanym Młotem w szkole, to jeszcze mam z nim
niedługo zamieszkać. Za jakie grzechy? – rozmyślał.
- Nie załamuj się tak braciszku. Przecież nie będzie tak
źle. Zobacz jaki tata jest szczęśliwy. Dawno już się tak nie uśmiechał. Od
śmierci mamy.
- SPIERDALAJ Z MOJEGO POKOJU!!!! – wrzasnął na brata i
posłał w jego kierunku poduszkę.
Długowłosy uchylił się przed nią zgrabnie.
- Coś ty taki wkurzony? Tak bardzo ci przeszkadza to, że
Naruś będzie z nami mieszkał?
- NARUŚ!? – prychnął. – TAA! TY TO SIĘ NA PEWNO CIESZYSZ!
ZAWSZE MIAŁEŚ Z NIM DOBRY KONTAKT! NARUŚ! NARUŚ! IDŹ SIĘ UTOP Z TYM SWOIM
NARUSIEM!
Itachi wzruszył ramionami. Podniósł poduszkę z podłogi i
cisnął nią w młodszego. Poduszka trafiła go prosto w twarz. Długowłosy szybko
zniknął za drzwiami, ale zdążył usłyszeć pod swoim adresem kilka przekleństw.
~*~*~*~*~*~*~*~*~*~
Naruto leżał na swoim łóżku. Miał założone słuchawki i
patrzył na sufit. Poczuł na swoim ramieniu dotyk ciepłej dłoni. Zdjął słuchawki
i spojrzał na matkę.
- Jesteś bardzo na mnie zły?
- Dlaczego mi nie powiedziałaś, że facet, z którym się
spotykasz to Uchiha?
- Wiedziałam jak zareagujesz. Na początku to był tylko
zwykły romans. Ale potem powoli zaczęliśmy czuć do siebie coś więcej.
- Jesteś szczęśliwa?
- Tak. I to bardzo?
- Jesteś pewna, że chcesz tego ślubu?
- Tak. Wiesz, kiedy ostatni raz byłam tak szczęśliwa?
- Kiedy?
- Gdy cię urodziłam. Gdy zobaczyłam pierwszy raz twoje
piękne, błękitne oczy. Twój pierwszy uśmiech.
- Mamo. Przestań.
- Ale to prawda. Zawsze będziesz dla mnie najważniejszy. Nic
się nie zmieni.
- Mamo twoje szczęście jest dla mnie najważniejsze.
- Wiem kochanie. Mam prośbę. Czy mógłbyś jakoś dogadać się z
Sasuke?
- Czy ty wiesz o co mnie prosisz? Jestem gotów zrobić dla
ciebie wszystko, przecież wiesz. Ale o takie coś mnie nie proś. To jest
niewykonalne. – spojrzał w niebiesko-zielone oczy i westchnął. – No dobrze.
Spróbuję się z nim nie kłócić, ale nie obiecuję, że staniemy się przyjaciółmi.
- Jesteś kochany. Pójdę się położyć. Bardzo denerwowałam się
tym dzisiejszym spotkaniem. Kolorowych snów.
- Mamo kocham cię. Śpij dobrze.
Po wyjściu kobiety zgasił lampkę i próbował zasnąć. Jednak
sen nie przyszedł dzisiejszej nocy. Tak samo było z innym 17-latkiem, który
wiercąc się całą noc na łóżku próbował zasnąć.
~*~*~*~*~*~*~*~*~*~
- Naru wstawaj kochanie.
- Co? Mamo jeszcze trochę. – zapiszczał blondyn i zakrył się
kołdrą po czubek głowy.
- Powiedziałam wstawaj! Musimy się spakować. Przyniosłam ci
pudła. Posegreguj swoje rzeczy i w nie powkładaj.
Naruto przeciągnął się pod kołdrą i wstał niechętnie.
Poszedł do łazienki. Szybko się umył, ubrał i wziął się za pakowanie. Po jakiś
4 godzinach zamknął ostatnie pudło. Poszedł do kuchni.
- Mamo już się spakowałem.
- To świetnie. Ja też już jestem spakowana. A i jeszcze
jedno. Wszystkie nasze meble tutaj zostają. Nowy dom już dawno jest umeblowany.
Jeszcze tylko ty i Sasuke musicie wybrać meble dla siebie.
Rozległ się dzwonek do drzwi i pani Uzumaki poszła je
otworzyć.
- Witaj kochanie. – przywitał się czarnowłosy mężczyzna
całując kobietę czule w usta. – Cześć Naruto. – spojrzał na blondyna
opierającego się o framugę drzwi.
- Witam pana. – przywitał się i posłałał mu swój piękny
uśmiech.
- Widzę, że masz dobry humor chłopcze? Ale nie mów do mnie
pan. W końcu już nie długo będziemy rodziną, a od poniedziałku będziemy
mieszkać razem. Mów mi po imieniu. – poczym zwrócił się do Kushiny. – Gotowi?
Możemy iść?
- Dokąd? – zainteresował się chłopak.
- A tak racja nie mówiłam ci. Jedziemy zobaczyć nasz nowy
dom.
- Ostatnio dużo rzeczy mi nie mówisz. – powiedział pod
nosem.
- Coś mówiłeś kochanie?
- Nie nic. To chodźmy.
Wyszli z mieszkania. Przed ich blokiem stał czarny opel
vectra kombi, a przy nim stał uśmiechnięty Itachi.
- Cześć mój nowy braciszku!! – i rzucił się blondynowi na
szyję.
- Cześć. Yyy… braciszku? – powiedział nieśmiało.
- To co gotowy poznać swoje nowe miejsce na świecie? – i
zrobił w powietrzu zamach jakby chciał pokazać cały świat.
- Yyy… jasne.
- To wsiadamy. Ponieważ jesteś najniższy. Sorka… – dodał
patrząc na uniesioną brew blondyna. – …będziesz siedział w środku.
Blondyn westchnął i wsiadł do samochodu. Spojrzał na
siedzącego obok najmłodszego Uchihę, który nawet nie zaszczycił go wzrokiem ani
słowem. Siedział odwrócony twarzą do okna, obrażony na cały świat.
- Przynajmniej przez
pewien czas będę miał święty spokój. – pomyślał.
Spostrzegł błagalne spojrzenie matki i westchnął.
- Cześć Sasuke. – odpowiedziała mu grobowa cisza.
- Dobre wychowanie wymaga odpowiedzi. – wtrącił się Itachi
zamykając za sobą drzwi.
- Spadaj baranie!
- Sasuke nie zaczynaj znowu! – skarcił go ojciec.
Chłopak tylko prychnął.
- No to jedziemy kochanie. – odezwała się kobieta.
~*~*~*~*~*~*~*~*~*~
Jechali jakieś pół godziny. Ale dla Naruto i Sasuke ten czas
ciągnął się niemiłosiernie. Naruto siedział między dwoma braćmi i coraz
bardziej zbliżał się do Sasuke. Itachi cały czas do spychał. Chłopak miał
niezły ubaw. Uwielbiał wkurzać swojego młodszego braciszka i teraz
wykorzystywał do tego blondyna. Co chwila spoglądał w jego twarz i uśmiechał
się od ucha do ucha. Nagle starszy z braci wpadł na pomysł.
- Naruto możesz mi podać butelkę wody. Jest pod fotelem
mamy. – od wczoraj zaczął już tak nazywać panią Uzumaki.
- Sasuke możesz mi podać butelkę? – znów zero reakcji.
- Sorka Itachi ale…
- No proszę tak mi się chce pić.
Sięgnął ręką pod fotel i zaczął macać podłogę. Jednak nic
tam nie znalazł.
- Tam nic nie ma.
- Może jest głębiej.
To się blondynowi nie podobało. Żeby sięgnąć głębiej
musiałby położyć się trochę na Sasuke. Młodszy z braci wiedział o co chodzi
bratu, ale nic sobie z tego nie robił. Nagle poczuł ciężar na kolanach.
Spojrzał na nie i zobaczył jak Naruto kładzie się na nim i ręką sięga pod
fotel.
- Młocie co ty wyprawiasz?
- O nareszcie szanowny pan Uchiha raczył się odezwać. –
skomentował blondyn podnosząc głowę i patrząc prosto w czarne oczy.
Ich twarze były oddalone od siebie o jakieś 20 cm. Nagle
samochód gwałtownie zahamował. Sasuke poleciał do przodu wbijając swoje usta w
usta blondyna.
Itachi jest złośliwy, ale i tak go kocham. Jeszcze żaden blog nie wciągnął mnie tak szybko. Świetne opowiadanie.
OdpowiedzUsuńAhh czytam to opowiadanie już trzeci raz i na pewno nie ostatni! Kobieto to jest genialne!!! Kocham to opowiadanie! Moim zdaniem jedno z lepszych opowiadań yaoi na necie C: ~Arisu
OdpowiedzUsuńwth no niezle i o bedzie dalej
OdpowiedzUsuńI na końcu buziak
OdpowiedzUsuńKocham czytać twoje opowiadania!
OdpowiedzUsuńDzisiaj zaczęłam czytać twój blog.Bardzo mi się podoba , szybko skończyłam czytać 2 rozdział i zabieram się do 3 :D /Befriment
OdpowiedzUsuń" - NARUŚ!? – prychnął. – TAA! TY TO SIĘ NA PEWNO CIESZYSZ! ZAWSZE MIAŁEŚ Z NIM DOBRY KONTAKT! NARUŚ! NARUŚ! IDŹ SIĘ UTOP Z TYM SWOIM NARUSIEM!" Czyżby Go nie lubił, bo mają złe kontakty? ^.-
OdpowiedzUsuńEch, a ja znów coś podejżewam. Za dużo yaoi... ( XD )
Haha! Itaś kocham Cię normalnie xD
Jezuu jak to wciąga ;-;
Genialny pomysł na pocałunek :D
Mam ochotę piszczeć i skakać ze szczęścia, ale Uchihą nie wypada :///
A tak serio to jest już 24 i wszystkich pobudze... Znowu ;-;
Idę czytać dalej, bo to jest za ciekawe aby iść spać (jutro do szkoły ;-; trudno xD Mamo napisz mi zwolnienie, bo SasuNaru/NaruSasu xD).
Pozdrawiam, Ami-chan <3
Itachi CUDNNYYY !! Naruś też! i ta końcowa sytuacja <3
OdpowiedzUsuńNom, końcówka najlepsza zdecydowanie!
OdpowiedzUsuń~Daga ^.^'
Od dzisiaj zamiast Naruto będę mówiła Naruś XD
OdpowiedzUsuńItachi to po prostu geniusz zła. Seksowny, przystojny i pociągający geniusz zła :D Ta trójka pod jednym dachem to mieszanka wybuchowa XD
Jezu to jest cudowne, a najlepsza koncówka xD
OdpowiedzUsuńNaruś? Hmmm... Zastanawiające aaaaa NIE!! Moje znaczenie przemówiło xD Za dużo BL się naoglądałam :-D ...
OdpowiedzUsuńWitam,
OdpowiedzUsuńwspaniale, och jaki Itachi złośliwy, tak bardzo lubi wkurzać swojego braciszka ;], przypomniało mi się anime i ten nieszczęsny pocałunek, ale tym razem to Sasuke pocałował ;]
Dużo weny życzę Tobie...
Pozdrawiam serdecznie Basia
Hej,
OdpowiedzUsuńfantastyczny rozdział, Itachi jest taki złośliwy, tak bardzo lubi wkurzać swojego małego braciszka ;]
Dużo weny życzę...
Pozdrawiam serdecznie Aga
Hej,
OdpowiedzUsuńfantastycznie, och Itachi jest taki złośliwy, bardzo lubi wkurzać swojego młodszego braciszka ;]
Dużo weny życzę...
Pozdrawiam serdecznie Iza