Rozdział 41
- No wyłaź wreszcie z tej
przebieralni! Z resztą wcale nie musiałeś tam wchodzić! – niecierpliwił się
Sasuke.
- Idź pierwszy. Ja zaraz
przyjdę.
- Tylko mi nie mów, że
się mnie wstydzisz.
- Nie wstydzę.
- To wyłaź stamtąd Młotku.
Drzwi otworzyły się i
staną w nich blondyn owinięty tylko z ręcznik na biodrach. Miał odwróconą w bok
głowę, a jego policzki były lekko zarumienione. Sasuke patrzył na niego z
zachwytem. Podziwiał jego cudownie umięśniony brzuch, klatkę piersiową, ręce,
nogi i śniadą skórę, która doskonale pasowała do jego włosów koloru pszenicy i
wielkich niebieskich oczu. Serce zaczęło mu bić mocniej. Przypomniał sobie,
kiedy pierwszy raz zobaczył go takiego. I co potem działo się z jego ciałem.
Teraz też poczuł, że jest podniecony. Jednak to było inne uczucie niż wtedy w
szkole. Wtedy jeszcze nie był świadomy tego, że zakochał się z Uzumakim. Teraz
to wiedział. I w tym wszystkim najcudowniejsze było to, że niebieskooki też
odwzajemniał jego uczucia. Sasuke spojrzał na jego zarumienioną buzię i zaczął
chichotać.
- Co cię tak śmieszy? –
blondyn miał zdenerwowany głos.
- Jednak wstydzisz się
mnie.
- Już powiedziałem, że
nie! – jego policzki, które zrobiły się jeszcze bardziej czerwone, mówiły co innego.
- Ależ ty jesteś słodki z
tymi swoimi rumieńcami. Mam ochotę cię schrupać.
- PRZESTAŃ IDIOTO MÓWIĆ
TAKIE ŻENUJĄCE RZECZY!!!
- No dobra. Nie denerwuj
się tak. Chodźmy.
Weszli do pomieszczenia,
w którym znajdowało się gorące źródło. Miało może z 20m2. Było
urządzone, tak samo jak reszta schroniska z tradycyjnym japońskim stylu. Jego
cała podłogę zajmowało źródło. Na około niego ułożone były wysokie kamienie,
które odgradzały go od świata. W gorącym źródełku siedziało już dwóch mężczyzn
i zaciekle o czymś rozmawiali.
- Niech to szlag! A tak się modliłem, żeby nie było tu nikogo.
Tylko ja i mój blondasek. – myślał wściekły.
- Co za ulga, że ktoś tu jest. Sasuke będzie się powstrzymywał.
Mam przynajmniej taką nadzieję. – odetchnął z ulgą blondyn, który w
szatni zauważył pożądanie malujące się w czarnych tęczówkach.
- No to wchodzimy. –
odezwał się Sasuke, rozwinął swój ręcznik i składając go w idealną kosteczkę
położył na jednym z kamieni.
Naruto stał zamurowany i
patrzył na zgrabny tyłeczek bruneta. Pokiwał głową, żeby odgonić kosmate myśli,
które nagle wdarły się do jego umysłu.
- Mógłbyś mnie ostrzec,
że zamierzasz to zrobić. – odwrócił głowę w bok, starał się bardzo żeby jego
głos był obojętny, ale to mu się nie udało. – Cholera,
jaki on ma jędrny… Uzumaki uspokój się. Co ci chodzi po głowie? Ale on jest
naprawdę idealny. Cholera! Nie myśl teraz o takich rzeczach. Jesteś w miejscu
publicznym. Niech to szlag! Mam ochotę się na niego rzucić. Spokojnie Naruto.
Wdech i wydech. Wdech i wydech.
- Oj daj spokój Naruto.
Przecież widziałeś już mnie nago.
- Zamknij się debilu!
Wtedy to było co innego.
- Co innego? – zdziwił
się brunet. – Nie sądzę, żeby moje ciało aż tak bardzo się zmieniło w ciągu
dwóch tygodni.
- Dobrze wiesz że mi nie
o to chodzi Draniu.
Sasuke śmiejąc się wszedł
do wody. Naruto spojrzał na niego. Uwielbiał jego śmiech. Zdążył jeszcze raz
zerknąć na jego umięśnione pośladki zanim zniknęły one w wodzie.
- Naruto uspokój się. To będzie tylko niewinna kąpiel. –
mówił do siebie w myślach.
Tym czasem Sasuke
rozsiadł się wygodnie. Odchylił głowę to tyłu i spojrzał na blondyna, który
cały czas stał i patrzył się gdzieś w przestrzeń, bijąc się ze swoimi myślami.
- Nie wchodzisz Młotku?
Blondyn drgnął i spojrzał
na chłopaka. Przełknął ślinę.
- Eeee.
- No dobra. Nie będę
patrzył. – zamknął oczy i odwrócił głowę.
- Czym ja się tak denerwuję? Przecież to Sasuke, chłopak którego
kochasz. Nie ma się czego bać. – myślał.
Blondyn odwinął ręcznik i
rzucił na kamień, na którym leżał już ręcznik Uchihy. Wszedł do wody. Usiadł
jakieś 1,5m od bruneta. Sasuke otworzył oczy. Naruto zanurzył się po samą
szyję. Czarnooki zachichotał.
- Co tak daleko usiadłeś?
Przecież cię nie z… – urwał, bo zdał sobie sprawę, że byłoby to kłamstwo.
Miał ochotę rzucić się na
Uzumakiego i wziąć go teraz i zaraz, nie zwracając na jego protesty.
- Tu mi wygodnie.
- Nie udawaj niewiniątka.
Chodź bliżej. – zero odpowiedzi. – No dobrze. To ja usiądę bliżej.
Usiadł tak blisko, że ich
ramiona stykały się ze sobą.
- Sasuke. – protestował,
ale tak naprawdę był zadowolony, że usiadł tak blisko niego.
- Przecież nic nie robię.
W końcu nie jesteśmy tu sami.
Spojrzeli na dwóch
mężczyzn, którzy nie zwrócili na nich uwagi. Byli cały czas pochłonięci
rozmową. Jednak Sasuke nie mógł się powstrzymać. Wziął pod wodą rękę Uzumakiego
i zaczął go drapać w wewnętrzną stronę dłoni. W pierwszym momencie blondyn
chciał zabrać rękę, ale ostatecznie nie zrobił tego. Sasuke cały czas
pokazywał, że mu zależy. Wiec Naruto nie chciał być gorszy. Stwierdził z
resztą, że niewinne z pozoru pieszczoty sprawiają mu coraz więcej przyjemności.
I tak naprawdę gdzieś w środku pragnął coraz bardziej i coraz więcej jego
bliskości.
Po jakiś 15 minutach
Sasuke zaczął być wściekły.
- Niech to szlag. Jak długo jeszcze mają zamiar tu siedzieć?
– posyłał w kierunku dwóch mężczyzn zabójcze spojrzenia.
Spojrzał w bok. Naruto
siedział zanurzony po piersi. Miał odchyloną głowę to tyłu i zamknięte oczy.
Jego policzki były lekko zarumienione. Nie wiadomo czy to od temperatury wody,
czy od bliskości ukochanego, który cały czas drapał go po dłoni. Uśmiechał się
lekko. Jego mokre włosy przykleiły się do jego czoła.
- Jaki on słodki. Aż korci pocałować go w te jego usteczka.
– myślał.
Wyciągnął rękę i odgarnął
delikatnie mokre kosmyki z jego czoła. Naruto uśmiechnął się mocniej, ale nie
otworzył oczu. Nagle Sasuke usłyszał delikatny chlupot wody. Dwaj mężczyźni
podnieśli się i wyszli z pomieszczenia.
- Szczęściarz! – cieszył się w myślach.
Odczekał jeszcze chwilę.
Kiedy upewnił się, że nikogo nie ma spojrzał na ukochanego. Blondynek miał cały
czas zamknięte oczy. Sasuke zbliżył się do niego bardzo, bardzo powoli. Naruto
poczuł na swoich ustach delikatny pocałunek. Otworzył gwałtownie oczy i odsunął
od siebie chłopaka.
- Sasuke, przecież nie…
- Poszli już. Jesteśmy tu
zupełnie sami.
Uzumaki rozejrzał się po
źródełku. Sasuke ponownie się do niego zbliżył. Przycisnął go do kamienia.
Naruto spojrzał mu prosto w oczy. Brunet patrzył na niego z pożądaniem i
miłością. Pocałował go namiętnie w usta. Naruto rozchylił wargi. Sasuke zaczął
badać językiem jego podniebienie i zahaczał o drugi język. Czuł jak podniecenie
w nim rośnie. To samo było z Naruto.
- Ufasz mi? – zapytał
brunet.
- Tak. – usłyszał słaby
szept tuż przy uchu.
Sasuke posadził go na
swoich kolanach. Naruto poczuł na udzie sztywnego już penisa chłopaka. Jednak
nie wycofał się. Zarzucił mu ręce na szyję, a nogami oplótł go w pasie. To
trochę zaskoczyło Uchihę. Myślał, że blondyn będzie bardziej się opierał, ale
był zadowolony z takiego obrotu sprawy. To znaczyło, że naprawdę mu ufa. Przez
chwilę siedzieli tak wtuleni w siebie. Sasuke zanurzył dłonie w mokrych blond
kosmykach i odchylił delikatnie jego głowę do tyłu. Zaczął całować go po szyi.
Naruto jeszcze mocniej go objął. Przy każdym muśnięciu ustami czuł się coraz
bardziej podniecony. Nagle poczuł jak Sasuke dotyka jego penisa. Z jego gardła
wydobył się jęk. Sasuke zadowolony jego reakcją, uśmiechnął się. Pieścił
kciukiem czubek penisa. Poczuł jak ciało blondyna zaczyna drżeć w jego
objęciach. Zaczął przesuwać dłonią po całym trzonie, zahaczając co chwilę
kciukiem o czubek. Nie rozumiał co się z nim dzieje. Tylko on pieścił chłopaka.
A im bardziej Naruto był podniecony, tym Sasuke też czuł większą rozkosz.
Blondyn był tak podniecony, że zaczął poruszać biodrami, ocierając się o
męskość Uchihy. Zaczął też całować go po ramionach. Sasuke zacisnął dłoń na
penisie Naruto. Ten głośno jęknął i przytulił się mocniej. Oparł głowę na
ranieniu chłopaka. Oddychał ciężko. Sasuke przyspieszył swoje ruchy. Aby z gardła
nie wydobyły się głośniejsze jęki, Naruto pocałował namiętnie ukochanego w
usta. Sasuke od razu zaczął łapczywie ssać jego dolną wargę i język. Blondyn
wiedział, że chłopak jest równie mocno podniecony co on. Dotknął jego męskości,
czym bardzo zaskoczył bruneta, który na chwilę przestał oddychać. Zaczął
poruszać dłonią po jego całej długości, tak samo szybko jak poruszała się ręka
bruneta. Po jakieś minucie przez ciało blondyna przeszedł najprzyjemniejszy
dreszcz, po chwili również Sasuke doszedł. Oddychając ciężko, oparli się
czołami. Ani Naruto, ani Sasuke nie zmniejszył swojego uścisku. Byli w siebie
mocno wtuleni. Cieszyli się swoją bliskością. Naruto czuł na swojej twarzy
ciepły oddech ukochanego. W końcu Sasuke otworzył oczy i spojrzał w zarumienioną
twarz blondyna.
- Zaskoczyłeś mnie.
- Czym? – również
otworzył oczy i spojrzał prosto w czarne tęczówki.
- Nie myślałem, że
pozwolisz mi posunąć się tak daleko.
- Przecież powiedziałem
ci, że zamierzam dawać z siebie więcej. Ty też mnie zaskoczyłeś. Myślałem, że
posuniesz się jeszcze dalej.
Sasuke spojrzał na niego
zaskoczony.
- Zawiedziony? –
powiedział uwodzicielskim tonem Uchiha.
- Nie. Szczęśliwy. Sasuke
kocham cię.
- Ja ciebie też.
Ich usta ponownie się
spotkały. Jednak tym razem pocałunek był delikatny i czuły. Sasuke oparł się o
kamień, a Naruto usiadł między jego nogami. Ich dłonie splotły się na brzuchu
blondyna. Niebieskooki odchylił głowę na ramię ukochanego. Sasuke nie mógł się
powstrzymać i co chwilę muskał delikatnie ustami kark chłopaka.
- Nigdy się nie uspokoję,
jak będziesz tak robił.
- A nie pomyślałeś, że ja
nie chcę żebyś się uspokoił?
Dłoń bruneta ponownie
znalazła się na penisie ukochanego. Naruto położył swoje dłonie po zewnętrznych
stronach ud Sasuke i zaczął je delikatnie głaskać. Przybliżył się pośladkami do
jego męskości i zaczął się o nią ocierać. Obaj znowu byli podnieceni. Sasuke
ssał małżowinę uszną, doprowadzając chłopka do białej gorączki, jednocześnie
przyspieszył ruch dłoni. Naruto w odpowiedzi zaczął jeszcze szybciej się
ocierać o jego penisa. Po kilku minutach doszli znowu, w tym samym momencie.
Jednak nie odsunęli się od siebie. Siedzieli wtuleni i czekali, aż ich ciała
się uspokoją. Kiedy już się uspokoili wyszli z gorącego źródła. Owinęli się
ręcznikami i trzymając się za ręce poszli do szatni.
mmm.... genialne, czułe i podniecające, tak czułe że zrobiło mi się lżej na sercu i tak podniecające że zrobilo mi się twardo między nogami :D
OdpowiedzUsuńpodnieciłam się przez to xD ale podziwiam ich, że dwa razy z rzędu doszli Oo ;d
OdpowiedzUsuńMogło by być więcej takich podniecających akcji.
OdpowiedzUsuńMrow ^^
OdpowiedzUsuńrobi się coraz ciekawiej . :3
kocham te opowiadanka :>
sorka że się czepiam XD
'
Weszli do pomieszczenia, w którym znajdowało się gorące źródło. Miało może z 20cm2. ' zastanawiam się czy się zmieścili :*
Dobra idę czytać dalej :D
Kocham C;
Życzę dużo weny i kolejnych zajebistych rozdziałów :>
Awww. ^^
4m x 4m to mało?
UsuńRaczej chodzi o to, że 20 CM^2 czyli jakby nie patrzeć trochę mało xD nawet zeszyt by się nie zmieścił. Ale nawet w metrach to i tak trochę mało... Raczej na tak małej przestrzeni trudno o prywatna rozmowę, nawet szeptem
UsuńWłaśnie to zauważyłam. Poprawiłam już ten błąd. Dziękuję bardzo :D
UsuńGrrr... aż się podnieciłam :3 Z przejęcia aż ciężko mi pisać! Idę czytać dalej :D
OdpowiedzUsuńmmmm...piękniee ;3 oby tak dalej (bosko piszesz!! i nigdy nie przestawaj!!) /Maniaczka
OdpowiedzUsuńDlaczego za drugim razem nikt nie wszedł?! :c
OdpowiedzUsuńA czemu miałby wchodzić??
UsuńSuper rozdział Hikaru-chan, oby tak dalej!!!! Jeeejh!!!! Tehe... ^.^
~Daga ^.^'
Hejka,
OdpowiedzUsuńgoraco i czule... tak Sasuke pomstuje, że nie są sami, a Naruto jest wdzięczny temu... ocho Naruto bardzo zaskoczył Sasuke... ;)
Dużo weny życzę...
Pozdrawiam serdecznie Basia