Uwaga!!

Uwaga!!!
Jest to blog o tematyce yaoi. Yaoi opowiada o miłości zarówno psychicznej, jak i fizycznej między dwoma mężczyznami. Lżejszą formą yaoi jest shounen-ai. Jeśli jesteś homofobem, albo taka tematyka ci nie pasuje to opuść tego bloga. Pozostałe osoby zapraszam do lektury i komentarzy.

~*~*~*~*~*~*~*~*~*~
Jeśli chcecie być informowani o nowych rozdziałach piszcie na moje gg: 9274038. Od pewnego czasu nie działają mi konferencje, więc o nowych notkach będę Was informowała i moim opisie.

wtorek, 19 czerwca 2012

Rozdział 46


Rozdział 46

Sasuke klęczał przy łóżku blondyna i patrzył prosto w śpiącą twarz. Dotknął jego policzków i przesunął po nich delikatnie palcami. Nachylił się i pocałował delikatnie w lekko rozchylone wargi.
- Mmmm. – zamruczał Naruto i otworzył swoje cudowne niebieskie oczy.
- Dzień dobry… - zastanowił się chwilkę Sasuke. – Mój aniołku, a może diabełku. Bo aniołki nie robią takich niegrzecznych rzeczy jak ty zrobiłeś w nocy. Ale wyglądasz jak aniołek, więc nie mogę się zdecydować.
- Oj zamknij się. – Naruto zakończył wywód bruneta odwracając się do niego plecami.
- Więc chyba jednaj pozostanę przy diabełku. – mruknął Sasuke. – Wstawaj Młotku, czas do szkoły.
Naruto usiadł na łóżku i nieprzytomnym wzrokiem patrzył na Sasuke, który szykował się do wyjścia do łazienki. Ziewnął przeraźliwie.
- Nie możemy tego robić w nocy, kiedy na drugi dzień musimy wstać wcześnie do szkoły. Chce mi się spać.
- No tylko mi nie mów, że nasze igraszki bardziej cię wymęczyły niż jazda na nartach.
- Draniu! Nie zapominaj co ja wczoraj przeżywałem. Jazda na nartach, lot samolotem. To chyba jasne, że jestem dzisiaj wykończony.
- A tak się chwaliłeś, że nasz nieograniczone pokłady energii.
- Bo mam Draniu!
Naruto zerwał się szybko z łóżka, chwycił swoje rzeczy i nim Sasuke zdążył zareagować wybiegł z pokoju. Za chwile dało się słysząc trzask drzwi od łazienki.
- A to Młotek. – pokiwał głową i podszedł pod drzwi do łazienki. – To nie sprawiedliwe. Ja byłem pierwszy w kolejce.
- To sobie teraz poczekasz! – usłyszał głos blondyna.
- Młocie wyłaś natychmiast!
- Co tu się dzieje? – zapytał zaspany Itachi. – No nie. Nie mów mi, że kłócisz się z Narusiem o łazienkę?
- Ten cholerny blondas wepchnął się w kolejkę.
- Ja ci dam zaraz cholerny. – Naruto otworzył drzwi i wyszedł w samym ręczniku na biodrach.
Przeparadował przed brunetem dumny z siebie jak paw, kręcąc uwodzicielsko tyłeczkiem. Przed drzwiami do pokoju odwrócił się i spojrzał wyzywająco na Sasuke. Uchiha stał i jak zaczarowany patrzył na chłopaka, a na jego twarzy pojawił się delikatny rumieniec. Itachi  skorzystał z zawieszenia brata i wszedł do łazienki. Młodszego przebudził dopiero głośny śmiech Uzumakiego.
- ITACHI! WYŁAŚ Z ŁAZIENKI! TERAZ BYŁA MOJA KOLEJ! – pukał w drzwi.
- Gdzie dwóch się bije tam trzeci korzysta! Och sorka w tym przypadku. Gdzie dwóch się kocha tam trzeci korzysta!
- ZAMKNIJ SIĘ IDIOTO I WYŁAŚ NATYCHMIAST!
Z łazienki dochodził szum wody, a za chwilę rozległ się śpiew Itachiego. Sasuke zrezygnował z dobijania się do łazienki i wszedł do pokoju.
- Młotku co ty wyprawiasz?
Niebieskooki nurkował w swojej szafie, powywalał z niej wszystkie bluzki i spodnie, które teraz leżały rozrzucone na całej podłodze.
- Jesteś mistrzem w robieniu burdelu. Posprzątaj to. Czy ty mnie w ogóle słuchasz?
- Coś mówiłeś? – Naruto chodził na czworakach po podłodze i przeglądał powywalane rzeczy.
- Żebyś sprzątną ten burdel.
- Nie widziałeś mojej białej koszuli od mundurka?
- Nie widziałem. Posprzątaj to.
- Jasna cholera, gdzie ona się podziała? – Naruto ignorował polecenia bruneta.
- No nie do ciebie to trzeba mieć anielską cierpliwość. Gdybyś nie miał w szafie takiego burdelu to byś ją znalazł.
- Nie jestem taki idealny jak ty.
- Ja też nie jestem idealny, ale umiem przynajmniej utrzymać wokół siebie porządek.
Rozległo się pukanie i do pokoju wlazł Itachi.
- Łazienka wolna. Czy przez wasz pokój przeszło tornado? – spojrzał na podłogę.
- Tak. Tornado o imieniu Naruto. – Sasuke wyszedł z pokoju.
- Ach te jego humorki. – skomentował starszy z braci.
- Nie wyspał się. – ziewnął Naruto.
- Ty chyba też nie. Ciekawe co robiliście w nocy?
- Nic. Spaliśmy. – zarumienił się lekko blondyn.
- Ze sobą. – stwierdził Itachi.
- Och zamknij się. Niech to szlag. Gdzie ona jest?
Itachi wzruszył ramionami i wyszedł z pokoju. Po 15 minutach do pokoju wszedł Sasuke.
- Jeszcze nie posprzątałeś tego burdelu?
Blondas siedział załamany na środku pokoju. Sasuke rzucił w niego białą koszulą.
- Draniu!
- Możesz ubrać moją. Jak wrócimy ze szkoły to poszukasz swojej. Chyba nie chcesz się spóźnić do szkoły?
- Nie. Dzięki. – zaczął ubierać koszulę.
Zarumienił się lekko jak tylko poczuł znajomy przyjemny zapach.
- Eee. To chyba nie jest dobry pomysł. – zaczął zdejmować koszulę.
Sasuke złapał go za dłonie i zaczął zapinać guziki.
- Nie ma czasu. Spóźnimy się. O co ci chodzi?
- Ona ma twój zapach. – powiedział nieśmiało.
- Nie śmierdzi. – powąchał koszulę.
- Nie to miałem na myśli.
- Wiem, że nie to. Ja też uwielbiam twój zapach.
Spojrzeli sobie prosto w oczy. Sasuke przysunął blondyna bliżej siebie. Dotknął jego policzka. Już miał go pocałować, kiedy rozległo się pukanie i do pokoju weszła Kushina.
- AŁA!!! Sasuke wyjmij mi to z oka! – zareagował od razu Naruto. – Boli pospiesz się!
- Naruto co się stało? – kobieta podeszła do chłopców.
- Coś mi wpadło do oka i poprosiłem Sasuke żeby zobaczył co to jest. Bo bardzo boli. – zaczął szybko mrugać powiekami. – A właśnie. Mamo nie widziałaś mojej białej koszuli od mundurka?
- Widziałam. Jest w koszu na brudy. Nie masz drugiej?
- Nie. Też była brudna.
- Jak ja nie zrobię prania, to nie pomyślisz żeby samemu sobie przeprać. – pokiwała głową pani Uzumaki. – Przyszłam was popędzić. Śniadanie zrobione. Co wy dzisiaj macie takie ślimacze tępo? Chyba za bardzo się rozleniwiliście w tych górach.
- Nie. To był bardzo aktywny weekend. – powiedział szybko niebieskooki.
- Bardzo aktywny. – zgodził się z blondynem Sasuke, jednak miał zupełnie coś innego na myśli.
Jego usta wykrzywiły się w uśmiechu zarezerwowanym tylko dla Uzumakiego. Też spojrzał na niego i również się uśmiechnął. Zeszli za kobietą do jadalni. Zjedli w milczeniu śniadanie. Po czym ubrali się i poszli do szkoły.

~*~*~*~*~*~*~*~*~*~
- Kyaaa!!!! Ale było blisko. – odezwał się Naruto. – Musimy bardziej uważać.
Sasuke szedł koło blondyna w milczeniu, on też zdenerwował się tą sytuacją.
- Używasz bardzo przyjemnych perfum. – zmienił nagle temat Uzumaki wtulając nos w koszulę.
Uchiha spojrzał na niego i zaczął się śmiać.
- Czy powiedziałem coś śmiesznego?
- Nie. Ale jesteś słodki.
- Draniu, facet nie może być słodki.
- Ale ty jesteś.
- Zamknij się. Ty za to nigdy nie jesteś słodki.
- Bo facet nie może być słodki.
- Coś ty powiedział? Że niby ja baba jestem?
- Ktoś w naszym związku musi nosić spodnie.
- I tym kimś masz być ty? O nie wybij to sobie z głowy. Nie mam zamiaru być uke.
- Myślałem, że już to ustaliliśmy.
- Kto niby tak ustalił? Nigdy nie gadaliśmy na ten temat.
- Ja mam bardziej dominujący charakter.
- To jeszcze nie robi z ciebie seme.
Sasuke stanął w miejscu i spojrzał prosto w niebieskie oczy.
- Ja nie wyobrażam siebie w roli podległego uke.
- No to mamy problem, bo ja też nie wyobrażam siebie w roli uke.
- Mówię ci, że ty bardziej pasujesz. Jak sobie przypomnę piątkowy wieczór…
- Zamknij się! Nie będę uke i koniec kropka. – Naruto zaczął szybko iść w stronę przystanku autobusowego.
- Naruto!
- Daj mi spokój! Jadę autobusem!
- Co za palant. – prychnął pod nosem brunet i poszedł do szkoły.

~*~*~*~*~*~*~*~*~*~
- Cześć Naru! A co ty dzisiaj bez chłopaka? – przywitał się Gaara. – Chyba nie zrobił sobie krzywdy w górach?
- Nie.
- Ocho. Ktoś ma dzisiaj zły humor. Co się stało?
- Nic.                                
- No nie udawaj. Wiem, że coś się stało.
- Ten cholerny pan idealny Uchiha chce żebym był uke.
- No cóż. Pasujesz do tej roli bardziej niż on.
- No nie. I ty przeciwko mnie?
- Nie. Ale jeśli mam być szczery to…
- Jak powiesz, że jestem słodki to ci przywalę. – pogroził przyjacielowi pięścią.
- W tym momencie na pewno nie jesteś.
- Gaara!!!!
- No dobrze już dobrze. Nigdy nie jesteś słodki.
- Słodka może być dziewczyna, a nie facet. Dzisiaj rano moja mama prawie nas przyłapała.
- O cholera.
- Na szczęście zareagowałem w porę.
- A jak tam wypad w góry?
- Było super. Ośnieżone góry to coś pięknego. I nauczyłem się jeździć na nartach. No i z Sasuke też było wspaniale. Co nie zmienia faktu, że jestem teraz na niego maga wkurzony. Phi! Ja uke? Też coś. Już ja mu pokażę uke. Cholera! – mamrotał pod nosem.
- Cześć! Zapiszczał Kiba.
- Ohayo! – przywitał się Shikamaru. – A co on dzisiaj taki wkurzony? – zapytał się zdziwiony Gaary, patrząc na zdenerwowanego blondyna.
- Lepiej nie pytaj.
Chłopcy wchodzili właśnie do klasy, kiedy na korytarzu pojawił się brunet w towarzystwie swoich przyjaciół.
- Cześć wam. – przywitał się Neji.
- Cześć. – przywitał się radośnie Kiba. – Przeszedłem już połowę gry. Jest super.
- A wiesz, że niedługo ma wyjść druga część. – powiedział długowłosy.
- Serio? Muszę sobie na nią uciułać trochę forsy.
- O co chodzi? – dziwił się Naruto.
- Kiedy wy balowaliście w górach, to my postanowiliśmy się lepiej poznać i byliśmy razem na imprezie, w kinie. – tłumaczył Gaara.
- No w końcu nasi przyjaciele chodzą ze sobą, to my też powinniśmy się zaprzyjaźnić. – powiedział Sai.
Rozgadani Kiba i Neji zapomnieli o całym świecie. Cały czas gadali o jakiś grach. Nie zauważyli nawet, kiedy był dzwonek.
- Widzę, że Kiba znalazł wreszcie kogoś, kto tak samo jak on kocha gry komputerowe. – odezwał się Naruto.
- Po kinie poszliśmy coś zjeść, a oni przez cały czas nadawali o grach. – pokiwał głową Sai. – Ale przynajmniej ja będę miał teraz święty spokój.
- Naruto. – odezwał się Sasuke.
- Nie odzywaj się do mnie. – Naruto odwrócił się i wszedł obrażony do klasy.

~*~*~*~*~*~*~*~*~*~
Przez całą lekcję Naruto nie mógł się skupić. Ich poranna kłótnia wytrąciła go z równowagi. No i miał jeszcze jeden problem. Cały czas czuł przyjemny i dobrze mu znany zapach chłopaka. Sasuke zawsze siedział za nim i zawsze czuł jego zapach. Nie tak wyraźnie jak teraz, ponieważ miał na sobie jego koszulę, ale zawsze czuł. Jednak nigdy nie działał na niego w ten sposób. Czuł się tak jakby wziął jakieś narkotyki. Głowa mu przyjemnie pulsowała, a na całym ciele czuł gorąco.
- Naruto! Naruto! – usłyszał głos nauczyciela.
Podniósł na niego błękitne oczy. Jego policzki były lekko zarumienione, a wzrok nieobecny.
- Naruto dobrze się czujesz? – zapytał zaniepokojony Iruka.
- Eeee… - rozległ się dzwonek.
Blondyn zarwał się szybko z miejsca i pobiegł do łazienki. Zaniepokojony brunet pobiegł za nim. Zastał go jak płukał sobie buzie wodą.
- Co się dzieje? Źle się czujesz? – zapytał się zdenerwowany.
- Nic mi nie jest. Ale to twoja wina.
- Więc przepraszam za rano. Nie myślałem, że ta kłótnia tak na ciebie wpłynie. – podszedł do niego i odwrócił go w swoją stronę.
Patrzył zaskoczony na lekko zarumienioną twarz ukochanego.
- Naruto może chodźmy do pielęgniarki. Chyba masz gorączkę. – przyłożył swoje czoło do jego, ale miało ono normalną temperaturę.
- To nie gorączka. Chociaż właściwie tak się czuję.
Sasuke pociągnął go za rękę i zamknął się razem z chłopakiem w kabinie. Zaczął go namiętnie całować. Naruto zarzucił mu ręce na szyję, rozchylił wargi i wysunął język. Trącali się nimi, rozkoszowali badając wnętrza swoich ust.
- To wszystko przez ciebie Draniu. – wysapał Naruto próbując złapać oddech. – Już nigdy nie ubiorę czegoś twojego.
- Więc wiesz ja się czuję, kiedy siedzą za tobą na każdej lekcji. Czuję twój zapach i do tego widzę cię. Jak myślisz jak to na mnie działa?
Nagle do łazienki ktoś wszedł. Przerażony blondyn zesztywniał cały. Sasuke usiadł na sedesie i posadził sobie ukochanego na kolanach.
- Co ty wyp…
Sasuke pocałował go szybko.
- Cicho. Chyba nie chcesz żeby nas ktoś przyłapał? Podnieś nogi do góry. – wyszeptał mu do ucha.
Przez ciało blondyna przeszedł dreszcz, co zauważył Uchiha. To jednak nie był dobry moment na takie rzeczy. Byli w szkole, zamknięci w kabinie, a za drzwiami byli jacyś faceci. Sasuke uśmiechnął się przebiegle i zaczął przesuwać nosem po szyi chłopaka, a następnie składać na niej delikatne pocałunki.
- Przestań. – wyszeptał Naruto.
Jednak brunet go nie słuchał. Jedną ręką rozpiął kilka guzików w koszuli i wsunął swoją rękę. Gładził delikatnie śniadą skórę i cały czas całował szyję kochanka. Naruto zasłonił sobie usta ręką żeby nie wydobyły się z nim niepożądane dźwięki. Dłoń bruneta zaszła niżej. Przez spodnie zaczął pocierać krocze chłopaka. Uzumaki dziwił się, że Sasuke jest tak opanowany robiąc mu te wszystkie rzeczy. Jednak nie widział jak bardzo się mylił. Tak naprawdę Uchiha powstrzymywał się resztkami sił. Blondynek poczuł na swoich pośladkach wypukłość z spodniach czarnookiego i już wiedział, że i on jest bardzo podniecony.
- Słyszeliście plotki o Uchiha i Uzumakim?
Usłyszeli głos jednego z chłopaków i Sasuke przestał pieścić kochanka. Obaj patrzyli z przerażeniem na zamknięte drzwi.
- Masz na myśli kapitanów drużyny siatkarskiej i koszykarskiej? – powiedział inny.
- Tak.
- No co z nimi?
- Krążą plotki, że są gejami i sypiają ze sobą. – Sasuke i Naruto spojrzeli na siebie przerażeni.
- No co ty. To przecież nie możliwe. – odezwał się trzeci chłopak. – Przecież to dwaj najwięksi rywale. Każdy to wie.
- Chociaż rzeczywiście ostatnio są w przyjaznych stosunkach. – odezwał się inny. – Coś może w tym być. Zawsze darli ze sobą koty, a od jakiegoś czasu można ich często zobaczyć razem. To rzeczywiście może coś oznaczać. W końcu kto się czubi ten się lubi.
- Ale będzie skandal w szkole jeśli rzeczywiście są za sobą. Wyobrażanie to sobie. Dwóch najprzystojniejszych facetów w szkole, bożyszcze nastolatek gejami. I to jeszcze za sobą.
- Ale pomyślcie. Jeśli dziewczyny się dowiedzą popadną w rozpacz. I kto wtedy będzie musiał je pocieszać? Może wreszcie zainteresuję się innymi facetami a nie cały czas Uchiha, Uzumaki.
- A tak w ogóle to skąd to wiesz?
- To ty o niczym nie wiesz? Nie wchodziłeś dzisiaj na informatyce na forum naszej szkoły. Tam jest to napisane. Jakaś anonimowa osoba to napisała.
- Nie gadaj? Serio?
- No. Podobno Uzumaki chwiali się swojemu najlepszemu przyjacielowi, że Uchiha wyznał mu miłość.
Naruto drgnął nerwowo na kolanach bruneta. Ten objął go mocniej w pasie, ale podobnie ja niebieskooki, był bardzo zdenerwowany.
- Masz na myśli Gaarę?
- No.
- Ale jaja. Nigdy bym nie pomyślał, że ta dwója może być gejami. Zawsze umawiali się z dziewczynami.
- To wcale nie przeszkadza. Może są bi?
Chłopacy wyszli z łazienki. Naruto i Sasuke patrzyli na siebie z przerażeniem. Rozległ się dzwonek, jednak żaden z nich nie mógł się ruszyć. Nagle komórka Uzumakiego zaczęła wibrować. Blondyn wyjął ją z kieszenie i spojrzał na wyświetlacz. Otworzył klapkę.
- Naruto muszę ci coś powiedzieć…
- Gaara przyjdź do łazienki na końcu korytarza. – powiedział słabym głosem i się rozłączył.
- Naruto co my teraz zrobimy? Jeśli ta plotka dojdzie do naszych rodziców…
- Naruto jesteś tu? – zawołał Gaara.
Sasuke i Naruto wyszli z kabiny. Stanęli przed grupką swoich przyjaciół.
- Mamy poważny problem. – powiedział Neji.
- Wiemy o wszystkim. – powiedział Sasuke, a jego głos tylko pozornie był obojętny.
Blondynek trzymał go za rękę i czuł jak jego chłopak trzęsie się ze zdenerwowania.
- Nie martwicie się. Dowiemy się kto odpowiada ze tę plotkę. – powiedział Sai. – Możecie być pewni, że żaden z nas…
- Nigdy byśmy was o to nie podejrzewali. – przerwał mu Naruto. – Widocznie ktoś musiał podsłuchać jak tydzień temu mówiłem Gaarze, że Sasuke wyznał mi swoje uczucia. To wszystko moja wina. Powinienem bardziej uważać na to co mówię i gdzie to mówię.
- Naruto przestań. To nie jest twoja wina. – powiedział Sasuke. – To nie twoja wina, że są na tym świcie tacy podli ludzie.
- Nie martwcie się. Dowiemy się kto to napisał. – powiedział Kiba.
- A teraz wracajmy na lekcję. – powiedział Shikamaru. – I lepiej by było gdy byście bardziej się kontrolowali.
Cała grupka w bardzo złych humorach wrócili do klasy.

6 komentarzy:

  1. Ciekawie się rozwija akcja, bardzo mi się podoba to yaoi ^^

    OdpowiedzUsuń
  2. Jeśli o mnie chodzi to najbardziej rozpierdalają mnie te teksty Itachiego... nosz kurwa on jest genialny.!^_^ A jeśli chodzi o te plotki to sie zastanawiam czy to nie sakura w zemście na Sasuke...

    OdpowiedzUsuń
  3. -"Młocie wyłaś natychmiast!
    - Co tu się dzieje? " pisze sie "wylaz".

    OdpowiedzUsuń
  4. To na pewno Sakura albo Hinata .-.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Noom... : ( Taaaa... Ech...
      Ale rozdział i tak świetny! ^.^
      ~Daga ^.^'

      Usuń
  5. Hejeczka,
    wspaniały rozdział, zastanawiam się kto podsłuchał tą rozmowę, ale mogą zrzucić to że sa milsi dla siebie, na to że ich rodzice pobrali się i teraz tak jakby są "bracmi"...
    weny życzę...
    Pozdrawiam serdecznie Basia

    OdpowiedzUsuń