Uwaga!!

Uwaga!!!
Jest to blog o tematyce yaoi. Yaoi opowiada o miłości zarówno psychicznej, jak i fizycznej między dwoma mężczyznami. Lżejszą formą yaoi jest shounen-ai. Jeśli jesteś homofobem, albo taka tematyka ci nie pasuje to opuść tego bloga. Pozostałe osoby zapraszam do lektury i komentarzy.

~*~*~*~*~*~*~*~*~*~
Jeśli chcecie być informowani o nowych rozdziałach piszcie na moje gg: 9274038. Od pewnego czasu nie działają mi konferencje, więc o nowych notkach będę Was informowała i moim opisie.

sobota, 2 czerwca 2012

Rozdział 22


Rozdział 22

W szkole Uzumaki i Uchiha nie zamienili ze sobą ani słowa. Oboje byli wściekli. Wszyscy w klasie byli bardzo zszokowani. Sasuke zawsze obojętny i cichy, nigdy nie uzewnętrzniał swoich uczuć. A teraz gdyby mógł zabijać samym spojrzeniem, to w klasie było by pełno trupów. Naruto zawsze uśmiechnięty i rozwrzeszczany, teraz siedział milczący i smutny, albo raczej obojętny. Nie zwracał kompletnie uwagi na to co się działo na około niego. Tylko po jego niesamowicie niebieskich oczach można było rozpoznać, że jest wściekły.
- Oj, oj! Nie dobrze. Jeśli Uzumaki jest w takim stanie to kiepsko widzę tę imprezę. – pokiwał głową Sai.
- Sasuke zaprosiłeś Karin? – zapytał się Neji nie zwracając uwagi na humor blondyna.
- Tak. Przyjdzie z Saori.
- Co się stało z tym blondynem? – dopytywał się Sai. – Sasuke pokłóciliście się czy co?
- Nie wiem co jest z tym porąbanym Młotem i nie chcę wiedzieć! I koniec tematu!

~*~*~*~*~*~*~*~*~*~
- To zostawiamy dom w waszych rękach. Bawcie się dobrze. – powiedziała Kushina i wsiadła do samochodu.
- Już zadbam o to, żebyśmy się dobrze bawili. – pomyślał Itachi.
- Będziemy jutro wieczorem. Gdyby coś się zmieniło to damy wam znać. Na razie. – pożegnał się Fugaku.
- No moi kochani bracia! Bierzmy się do roboty. – powiedział starszy Uchiha i wyciągnął komórkę z kieszeni. – Sasori! Cześć brachu! Starzy już pojechali. Zajedź po drodze po Deidarę. To na razie.
- Itachi! Pamiętasz co mówił tata?! ZERO ALKOHOLU!!! – wkurzył się Sasuke, wiedział doskonale co oznacza przyjście przyjaciół brat.
- Oj, daj spokój. Oni się nawet nie dowiedzą. Chyba że im powiesz? – tu spojrzał się na młodszego i zrobił straszną minę. – A z resztę jestem już dorosły. Wiem co robię.
- Raczej nie bardzo. – Sasuke nie zwracał uwagi na minę Itachiego. - Jeśli rodzice się dowiedzą…
- Przestań zrzędzić! Jesteś naprawdę upierdliwy. – powiedział znudzony brunet.
W tym momencie Naruto zachichotał cicho. Jakby widział przed sobą Shikamaru.
- Ooo! Naruś widzę, że zgadzasz się ze mną. – wyszczerzył zęby do blondyna.
- Eee. No cóż. Nie bardzo. Myślę, że Sasuke ma rację. Rodzice nam zaufali…
- No nie! Kto by pomyślał, że z was takie aniołki? Chyba nie ma co liczyć na to, żebyście zrobili dzisiaj użytek z moich małych prezencików. Chociaż może do stracenia cnoty nie będą wam potrzebne.
- ITACHI!!! NIE PRZEGINAJ!!! – zagroził pięścią Sasuke, a w jego oczach pojawiła się wściekłość.
- Ale ja tylko mówię prawdę. Kiedy ja byłem w waszym wieku…
- Gadasz jak jakiś stary dziad.
- Ostatnio masz ciekawe porównania. – powiedział z sarkazmem blondyn.
- Tylko żadnych kłótni! Nie mam zamiaru popsuć sobie przez was humoru. Możecie być spokojni. Nie będzie alkoholu. Są inne metody na to, żeby się dobrze bawić. – uśmiechnął się przebiegle Itachi.

~*~*~*~*~*~*~*~*~*~
Po godzinie 20 zaczęli się schodzić goście. Impreza powoli zaczynała się rozkręcać. Naruto postanowił nie zwracać uwagi na bruneta i bawić się na całego. Tak więc witał się z każdym przybyłym gościem z wielkim bananem na twarzy.
- Sasuś! – zawołała czerwono włosa.
- Cześć Karin! Cześć Saori! – ucieszył się jak zobaczył przyjaciółkę.
- I jak ci idzie? No wiesz?
- Fatalnie. Zastanawiam się czy nie dać sobie spokoju.
- Oj Sasuś. – pokiwała głową Karin. – Do tego trzeba czasu. Chyba nie myślałeś, że blondyn od razu ci wskoczy do łóżka?
- Karin o czym ty gadasz?! – zaczerwienił się brunet.
- No jak to o czym? Dobrze wiesz o czym. Miłość to także seks. – dziewczyna zachichotała jak zobaczyła rumieńce na twarzy chłopaka. – Będzie dobrze. Trzymam kciuki. O cześć Itachi! – zwróciła się do starszego brata i pocałowała go w policzek.
- Cześć Karin! Cześć Saori! Jak się macie?
- Cudownie. A co u ciebie? – odezwała się szatynka o niesamowicie zielonych oczach.
- Jakoś leci. No, no dziewczyny widzę, że miłość wam służy. Wyglądacie świetnie.
- Tobie też by się przydała. – powiedziała Saori.
- Czy to jakaś propozycja? – spojrzał się na dziewczynę.
- Być może. Co byś powiedział na odnowienie naszej znajomości? – uśmiechnęła się do niego. – Co ty na to Karin? Może mały trójkącik? – puściła oko do swojej dziewczyny.
- Hmmm. Prawdę powiedziawszy to wolałabym dobrze wysportowanego blondyna o niebieskich oczach. – tu spojrzała się na Sasuke, który wbił w nią zabójcze spojrzenie.
- Och Karin nie bądź taka. Przecież ostatnim razem było ci bardzo dobrze. Co nie? – odezwała się Itachi. – Jakbyście miały na to ochotę to macie mój numer. A teraz wybaczcie, widzę znajome twarze. Pogadamy później. SASORI!!! DEIDARA!!! – pomachał do przyjaciół i pobiegł w ich stronę.
Sasuke stał zszokowany tą całą rozmową. Wiedział, że jego przyjaciółka lubi robić seksualne eksperymenty, ale nie przypuszczał, że wciągnęła to tego jego brata. Chociaż po swoim bracie spodziewał się wszystkiego.
- Sasuś! A może jak już poderwiesz tego swojego blondyna to umówimy się na czworokącik? – uśmiechnęła się do niego Saori. – Może być ciekawie. Para lesbijek i para gejów. Karin tego jeszcze nie robiłyśmy.
Sasuke wbił w dziewczynę przerażony wzrok.
- To jest całkiem dobry pomysł kochanie. Mam straszny apetyt na tego blondyna.
- Zastanawiam się czy nie powinnam być zazdrosna? Bardzo się na niego napaliłaś.
- O tak i to bardzo!
Dziewczyny roześmiały się, kiedy spojrzały na bruneta. Stał przed nimi, a na jego twarzy mieszały się szok, zawstydzenie i złość. Uwielbiały się z nim przekomarzać. Dzisiaj były z siebie wyjątkowo dumne. Zawsze trudno było wyprowadzić bruneta z równowagi. Były tylko dwie osoby, którym się to idealnie udawało, Itachi i Naruto.

Nagle chłopak posmutniał. Czerwonowłosa spojrzała się w tym samym kierunku co przyjaciel. Pokiwała głową jak zobaczyła blondyna tańczącego z długowłosą brunetką.
- Głowa go góry. Nie poddawaj się. – pocieszyła chłopaka.
- Karin masz ochotę zatańczyć? – zapytała się Saori.
- Z tobą zawsze kochanie. Wybacz Sasuke.

~*~*~*~*~*~*~*~*~*~
Brunet usiadł w fotelu i obserwował bawiącego się w najlepsze blondyna. Wokół niego zebrali się prawie wszyscy goście i tańczyli. Z twarzy Uzumakiego nie schodził uśmiech. Nie było żadnych wątpliwości kto tutaj jest duszą towarzystwa. Za to Sasuke był coraz bardziej zdołowany. Myślał, że po wspólnej zabawie bardziej się do siebie zbliżą. Ale jego cały plan legł w gruzach. I to dlatego, że nie umie trzymać języka za zębami. Zżerała go zazdrość, kiedy zobaczył, że Naruto po raz kolejny tańczy z Hinatą. I do tego ten jego uśmieszek. Tak naprawdę blondyn miał na twarzy maskę. Pierwszy raz w życiu jego uśmiech był nieszczery. Co zauważył Gaara i bardzo się przejmował przyjacielem. Znał go bardzo dobrze i wiedział kiedy coś mu dolegało. Wiedział też co jest przyczyną takiego zachowania. A właściwie kto. Naruto próbował wszystkich oszukać swoim cudownym uśmiechem, ale rudy się nie dał. Rozejrzał się po salonie i zobaczył Uchihę siedzącego na fotelu. Podszedł do niego:
- Uchiha musimy pogadać.
- Nie mamy o czym. – wbił w niego swoje lodowate czarne oczy.
Zielonooki pochylił się nad brunetem.
- Mamy. Czekam na ciebie w ogrodzie. – jego ton dawał jasno do zrozumienia, że nie zaakceptuje żadnej odmowy.
Sasuke chcąc nie chcąc wstał i podążył za rudowłosym.
- O co chodzi?
- To ja się o to pytam. Co zrobiłeś Naruto?
- To nie jest twoja sprawa.
- Nie moja? Naruto jest moim przyjacielem! Mówiłem ci, że jak go skrzywdzisz to mnie popamiętasz!
- O jak się boję!
- Wiem, że lecisz na Naruto. – wypalił Gaara.
Oczy Sasuke rozszerzyły się ze zdumienia.
- Powiedział mi o tym. Powiedział wszystko. Co zamierzasz z tym zrobić?
- Nie muszę ci mówić.
Rudzielec podszedł do chłopaka i chwycił go za koszulkę.
- Jeśli przez ciebie Naruto będzie płakał to zapłacisz mi za to. Mówisz, że to nie moja sprawa. Ale to ja jestem osobą, której powierza swoje zmartwienia. Nie chce patrzeć na jego smutną twarz lub sztuczny uśmiech. To wszystko przez ciebie. Masz to jakoś naprawić.
- Myślisz, że sprawia mi przyjemność widzieć go takiego. – wskazał głową w kierunku drzwi. – Też wolałbym, żeby uśmiechał się szczerze.
Gaara patrzył na Sasuke i nie wierzył własnym oczom. Brunet był naprawdę przejęty zachowaniem Naruto. Jego oczy były smutne i zagubione.
- Powiedz mi, tylko szczerze. Co do niego czujesz? – zapytał się cicho.
- Myślę, że jestem w nim zakochany. – Sasuke nie mógł uwierzyć, że powiedział Gaarze coś takiego.
Zielonooki puścił Uchihę.
- Wiem, że Naruto coś do ciebie czuję. Jest bardzo zagubiony i nie wie co robić. Myślę, że jesteś teraz jedyną osobą, która może go uszczęśliwić.
- Dlaczego mi to mówisz?
- Bo chcę żeby był szczęśliwy. – zaczął iść z powrotem do domu.
- Gaara czy ty go…
- Tak. Ale nie tak jak ty. Raczej jak przyjaciela. Najlepszego przyjaciela. Możesz być spokojny. Mnie nie interesują faceci. – wszedł do domu.

9 komentarzy:

  1. Itachi zaskakuje co raz bardziej xD Tylko szkoda, że nie piją bo uwielbiam czytać co wyprawiają pijaczyny XD chyba, że to się zmieni w następnym rozdziale :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Genialny rozdział ;p

    OdpowiedzUsuń
  3. Naruto ma sztuczny uśmiech!!! T.T Ech...
    ~Daga ^.^'

    OdpowiedzUsuń
  4. Już się boję co zrobi Deidara... :D Znając jego to rozwali nie dom, a ogród XD

    OdpowiedzUsuń
  5. Itachi coraz bardziej mnie zadziwia xD
    a najlepszy ten trójkącik :P

    OdpowiedzUsuń
  6. Itachi po tobie można się spodziewać wszystkiego, ale tego to nawet ją się nie spodziewałam w najgorszych koszmarach xD

    OdpowiedzUsuń
  7. Witam,
    wspaniały rozdział, z Gaary to wspaniały przyjaciel jest, nie chce aby Naruto cierpiał, ciągle troszczy się o niego...
    Dużo weny życzę Tobie...
    Pozdrawiam serdecznie Basia

    OdpowiedzUsuń
  8. Hejeczka,
    wspaniały rozdział, z Gaary to jest wspaniały przyjaciel, nie chce aby Naruto cierpiał...
    Dużo weny życzę...
    Pozdrawiam serdecznie Aga

    OdpowiedzUsuń
  9. Hejeczka,
    wspaniale, Gaara jest bardzo wspaniałym przyjaciel, nie chce aby Naruto cierpiał...
    Dużo weny życzę...
    Pozdrawiam serdecznie Iza

    OdpowiedzUsuń