Uwaga!!

Uwaga!!!
Jest to blog o tematyce yaoi. Yaoi opowiada o miłości zarówno psychicznej, jak i fizycznej między dwoma mężczyznami. Lżejszą formą yaoi jest shounen-ai. Jeśli jesteś homofobem, albo taka tematyka ci nie pasuje to opuść tego bloga. Pozostałe osoby zapraszam do lektury i komentarzy.

~*~*~*~*~*~*~*~*~*~
Jeśli chcecie być informowani o nowych rozdziałach piszcie na moje gg: 9274038. Od pewnego czasu nie działają mi konferencje, więc o nowych notkach będę Was informowała i moim opisie.

sobota, 2 czerwca 2012

Rozdział 8


Rozdział 8

Blondyn zerwał się na równe nogi jak tylko usłyszał przeraźliwy dźwięk budzika. Poszedł szybko do łazienki. Gdy się już umył i ubrał poszedł do kuchni.
- Dzień dobry skarbie. – przywitała go wesoło matka.
- Raczej koszmarny. – pomyślał. – Cześć mamo.
- Proszę tu masz śniadanie do szkoły.
- Dzięki.
- Dzisiaj po lekcjach po ciebie i Sasuke przyjedzie Fugaku. Pojedziecie kupić meble.
Naru zakrztusił się herbatą. Zupełnie zapomniał o tym. Nawet nie zajrzał do katalogów z meblami. Pognał do pokoju i wrzucił je do plecaka. Postanowił przejrzeć je w szkole. Spojrzał na zegarek. Na 10 min miał autobus. Ubrał buty i narzucił na i siebie czarną marynarkę od szkolnego mundurka i żegnając się z mamą pognał na przystanek. 

20 min później był już w szkole. Wpadł do klasy i rozsiadł się wygodnie koło Gaary.
- Hej Naru. Coś ty taki zdenerwowany?
W odpowiedzi chłopak wyjął z plecaka katalogi.
- Uuu. Więc urządzasz sypialnię. Łoże małżeńskie będzie najlepsze. – zachichotał Kiba, który zaraz tego pożałował, ponieważ dostał silny cios w potylicę.
Odwrócił się i spotkał wściekłe spojrzenie czarnych oczu.
- Odbiło ci idioto?! Nie musiałeś go od razu bić! – zaatakował blondyn.
- Musiałem! I nie nazywaj mnie idiotą! Młocie!
Naruto posłał mu zabójcze spojrzenie.
- Przypominam ci, że mój…
- Wiem o tym debilu!
- Uzumaki! Uchiha proszę zając miejsca. – zwróciła się do nich nauczycielka.

~*~*~*~*~*~*~*~*~*~
Po 5 lekcji Naruto podszedł do bruneta, co wywołało wielkie zdziwienie w kasie, ponieważ ta dwójka unikała się jak ognia.
- Sasuke…
- Czego Młocie!?
Blondyn postanowił nie zwracać uwagi na ton głosu rywala.
- Już wybrałeś… – znowu nie dokończył.
- NIE!!!
- DO CHOLERY JASNEJ UCHIHA!!!!! WKURZASZ MNIE!!!!!
Sasuke zerwał się z krzesła.
- I VICE VERSA!!!!
- Czy chcesz, żeby twój tata się na nas wydarł za jakieś… – spojrzał na zegarek – …3 godziny?!
- Jeny Uzumaki! – przewrócił oczami, wziął go za rękę i zabierając po drodze swoje plecaki wyszli.
Cała klasa patrzyła na nich w szoku. Nawet przyjaciele blondyna. Poszli do szatni.
- Tu nikt nam nie będzie przeszkadzał. – stwierdził brunet i rozłożył na podłodze katalogi. – Nie mogę uwierzyć, że to robię.
Usiedli na podłodze zaczęli przeglądać gazety. Nie zwrócili nawet uwagi na dzwonek na lekcje. Naru spojrzał na bruneta.
- A może te? – zapytał się Naru podtykając gazetę pod nos rywala.
- Zapomnij! Żadnych jasnych kolorów.
- Jasne dodadzą blasku! Nie mam zamiaru mieszkać w jakieś norze!
- To idź pod most!
- Ty cholerny Draniu!
- Oj zamknij się Uzumaki!
- Sam się zamknij! Myślę, że powinny być w jakimś żywym kolorze. I ściany też. Żeby dodawały energii ale też trochę uspakajały. Bo jak za dużo będziemy mieć siły to możemy się pozabijać.
- To fakt.
I zaczęli się śmiać. Ale zaraz spoważnieli, kiedy przypomnieli sobie w jakim są towarzystwie. Uzumaki znużony położył się na podłodzie zakrył twarz gazetą. Sasuke rzucił z niego gazetą.
- Nie leń się Młocie!
Naruto spojrzał na gazetę którą dostał. Brunet też na nią spojrzał. Jak na zawołanie rzucili się do niej. Złapali ją w tym samym momencie. Ich dłonie się dotknęły. Nie wiedzieć dlaczego po ciałach obu chłopców przebiegł dreszcz. Jednak nie był on nie przyjemny. Popatrzyli na siebie zaskoczeni. Szybko opuścili oczy na trzymaną gazetę. Na otwartej stronie było widać komplet drewnianych mebli w kolorze soczystej zieleni i gdzie niegdzie z elementami ciemnej olchy.
- Ekhem. – zakaszlał blondyn. – Coś mi się zdaję, że widzimy nasze meble.
„Nasze”. Jak to dziwnie zabrzmiało. Brunet poczuł dziwne ukłucie w sercu.
- No najwyraźniej. To mamy problem z głowy. – stwierdził obojętnie, ale tak naprawdę cały w środku się trząsł.
Zaczęli zbierać katalogi. Kiedy już je zebrali Naruto wyszedł z szatni.
- Gdzie idziesz? Chyba nie na lekcje?
- Głupiś. Nie ma sensu iść na lekcję. Z resztą nauczycielka i tak by nas nie wpuściła. Idę na salę gimnastyczną. Poćwiczę sobie trochę. I tak następna lekcja to w-f.
- To nie jest nawet taki zły pomysł. Ja też idę.

8 komentarzy:

  1. "- Uuu. Więc urządzasz sypialnię. Łoże małżeńskie będzie najlepsze. – zachichotał Kiba, który zaraz tego pożałował, ponieważ dostał silny cios w potylicę."
    Kiba-prawa ręka Boga *-*

    " - Zapomnij! Żadnych jasnych kolorów.- Jasne dodadzą blasku! Nie mam zamiaru mieszkać w jakieś norze!- To idź pod most!- Ty cholerny Draniu!- Oj zamknij się Uzumaki!"
    Te ich kłutnie są zajebiste xD

    Jezu ile śmiechu x.o
    xd

    Gazeto święta! Czyli prawa ręko prawej ręki Boga! Dziękuje, że jesteś xD

    Pozdrawiam, Ami-chan <3<3

    OdpowiedzUsuń
  2. Suupcioo! ;D xD
    ~Daga ^.^'

    OdpowiedzUsuń
  3. Podziwiam Cię za to, że byłaś w stanie napisać coś tak wspaniałego. Brakuje mi słów, żeby to opisać XD Dodatkowo jeszcze nadałaś bohaterom takie boskie charaktery! Chciałabym mieć takich przyjaciół jak Naruto. :D

    OdpowiedzUsuń
  4. " - Uuu. Więc urządzasz sypialnię. Łoże małżeńskie będzie najlepsze. – zachichotał Kiba, który zaraz tego pożałował, ponieważ dostał silny cios w potylicę.
    Odwrócił się i spotkał wściekłe spojrzenie czarnych oczu.
    - Odbiło ci idioto?! Nie musiałeś go od razu bić! – zaatakował blondyn.
    - Musiałem! I nie nazywaj mnie idiotą! Młocie!"
    Boski komentarz Kiby i kolejna z uwielbianych przeze mnie kłótni chłopaków ^.^
    Po prostu kolejny genialny rozdział :D

    OdpowiedzUsuń
  5. Witam,
    no i obaj wybrali sobie meble, nawet bez kłótni się tutaj obyło...
    Dużo weny życzę Tobie...
    Pozdrawiam serdecznie Basia

    OdpowiedzUsuń
  6. Hej,
    fantastycznie, nawet nie było tutaj kłótni przy wyborze mebli do wspólnego pokoju... więc jednak potrafią się dogadać...
    Dużo weny życzę...
    Pozdrawiam serdecznie Aga

    OdpowiedzUsuń
  7. Hej,
    fantastycznie, chłopaki potrafią się jednak dogadać... nie było żadnych kłótni o to jak ma wyglądać ich pokój...
    weny życzę...
    Pozdrawiam serdecznie Iza

    OdpowiedzUsuń