Uwaga!!

Uwaga!!!
Jest to blog o tematyce yaoi. Yaoi opowiada o miłości zarówno psychicznej, jak i fizycznej między dwoma mężczyznami. Lżejszą formą yaoi jest shounen-ai. Jeśli jesteś homofobem, albo taka tematyka ci nie pasuje to opuść tego bloga. Pozostałe osoby zapraszam do lektury i komentarzy.

~*~*~*~*~*~*~*~*~*~
Jeśli chcecie być informowani o nowych rozdziałach piszcie na moje gg: 9274038. Od pewnego czasu nie działają mi konferencje, więc o nowych notkach będę Was informowała i moim opisie.

sobota, 2 czerwca 2012

Rozdział 6


Rozdział 6

W kręgielni był jak zwykle tłok. Ale mieli szczęście, ponieważ właśnie zwolnił się jeden tor.
- Dasz radę z chorą rączką? – zapytał się przemiłym głosem Naruto.
- Z tobą na pewno. – prychnął młodszy Uchiha.
- To jeszcze zobaczymy. Muszę się na tobie odegrać za tego palanta.
- Nie masz szans. Jestem dobry w te klocki.
- Chyba raczej kręgle PA-LAN-CIE. – i wytknął mu język.
Mogli sobie teraz pozwolić na małą kłótnię, ponieważ ojciec Uchihy był przy barze i nic nie usłyszał.
-Ty walnięty Młocie! Ja ci zaraz pokarzę palanta!
- Nie musisz. Już go widzę. Właśnie stoi przede mną.
- TY… – jednak nie dokończył, bo zobaczył ojca zbliżającego się z wielką tacą.
Sasuke zobaczył co też się na niej znajduje. Stały na niej cztery duże piwa.
- Dzisiaj pozwalam wam wypić. – powiedział widząc zaskoczone spojrzenia nastolatków.
Naru chwycił swoje piwo i wziął dużego łyka.
- Mniam! Pycha! No Sasuś to do dna!
- Nie nazywaj mnie Sasuś matole.
Ale sięgnął po trunek, który od razu go trochę rozluźnił.
- To może ja zacznę! – Itachi wziął kulę rzucił ją na tor. Za pierwszym rzutem zdobył 6 punktów a za drugim 2. Z niezadowoloną miną usiadł na kanapie koło Sasuke. – Teraz ty.
Sasuke podniósł się i wziął najcięższą kulę z możliwych. Kula poleciała szybko w stronę kręgli przewracając je wszystkie. Z miną zwycięzcy spojrzał na Uzumakiego. Pochylił się nad nim i szepnął mu do ucha:
- I co ty na to Młotku?
- A ja na to jak na lato? Czy mogę teraz ja? – spojrzał na Fugaku. Ten kiwnął głową, że się zdradza.
Naruciak tak jak jego rywal wziął najcięższą kule i walnął nią z całej siły. I tym razem maszyna zapiszczała i oznajmiła strike. Sasuke opadła szczęka. A zadowolony blondyn podszedł do bruneta i też szepnął mu do ucha:
- Już nie jesteś taki pewny siebie co Draniu?

Na torze rozpętała się istna bitwa między Sasuke i Naruto. Prawie cały czas maszyna piszczała i pokazywała strike. Inni gracze aż przystawali, żeby zobaczyć kto tak dobrze gra. Kręgle leciały i lało się piwo. Cała czwórka była już po 5 piwach. Fugaku zastanawiał się skąd jego syn no i przyszły pasierb mają taką głowę do alkoholu. Ale zabawa była przednia i nie chciał jej przerywać. Kiedy zapytał się czy chcą jeszcze po piwie, na szczęście chłopcy odmówili. Czyli znali swoje granice. Musiał przyznać, że były one wysokie, jak na 17-latków. Porozmawia sobie z nimi później. A teraz niech się bawią.

Naruto i Sasuke szli łeb w łeb. Mieli po tyle samo punktów ale każdy chciał wygrać. Pobili nawet rekord toru. Ten cały pojedynek trwał 5 godzin. Chłopcy byli cali mokrzy od potu. Itachi już się nie uśmiechał, ponieważ było mu głupio, że przegrał z tymi gówniarzami (z ojcem z resztą też hahaha – dop. aut.). Kiedy zbliżała się godzina 23 już nikt nie miał siły grać dalej. Między blondynem a czarnookim był remis. Mimo, że ich wyniki były bardzo wysokie to jednak obaj uważali to za porażkę. Wygrana albo nic.

Itachi poszedł do łazienki, a ojciec zapłacić i zamówić taksówkę. Naruto siedział koło Drania i oddychał ciężko. W taki samym stanie był rywal.
- Chcę rewanżu? – wydyszał Sasuke.
- Ja też. Następnym razem wygram.
- Nie to ja wygram.
Nie mieli nawet siły się kłócić. Alkohol i zmęczenie wreszcie dały znać o sobie.
- No chłopaki zbieramy się. Naruto dzisiaj śpisz u nas. Już zadzwoniłem do Kushiny.
- Acha. – nie miał siły się sprzeciwiać.

~*~*~*~*~*~*~*~*~*~
Taksówka zajechała pod niewielką kamienicę. Pan Uchiha zapłacił i wziął na ręce swojego najmłodszego syna, który podobnie jak Uzumaki zasnął w samochodzie. Drugiego z chłopaków dźwigał długowłosy. Dlaczego się z nimi tak męczyli? Jak można się domyślić nie mogli ich dobudzić.
- Zanieś Naruto do pokoju Sasuke. Ma duże łóżko i spokojnie mogą obaj się na nim przekimać. A wygodny sen będzie im potrzebny.
Rozebrali chłopaków do podkoszulek i bokserek i położyli ich do łóżka. Wyszli z pokoju zamykając cicho za sobą drzwi.

13 komentarzy:

  1. już widzę ich miny jak się obudza . ciekawe dlaczego itachi nie powiedział ojcu żeby ich nie kłaść razem. hmmmmmmm...... idę do następnego rozdziału, nie mogę się doczekać reakcji chłopaków(a zwłaszcza itachiego ):-)

    OdpowiedzUsuń
  2. O matko xD
    Ich miny kiedy się obudzą xD
    Chciałabym to zobaczyć :o

    Hahaha xD Ita miszczu kręgli xD

    Pozdrawiam, Ami-chan <3<3

    OdpowiedzUsuń
  3. mmmmm... cudne , pięękne i... słodkie <3<3<3<3 / Maniaczka

    OdpowiedzUsuń
  4. Itaaaśś!!! Hehehe!! No, ale ja też chciałabym móc zobaczyć ich miny. Taak, to musiałoby być ciekawe... Hmmm...hihihi! xD
    ~Daga ^.^

    OdpowiedzUsuń
  5. Ich miny jak wstana xDD bezcenne :D

    OdpowiedzUsuń
  6. Genialne! Hihihi, już widzą ich miny gdy się obudzą. Widok bezcenny

    OdpowiedzUsuń
  7. Nie mogę się doczekać, aż się obudzą! :D Masz genialne pomysły ^.^

    OdpowiedzUsuń
  8. HAHAHAHHA Chciałabym zobaczyć miny Sasuke i Naruto jak się obudzą xD

    Itachi - mistrz kręgli (Fail) :D

    OdpowiedzUsuń
  9. Twoje dopiski są świetne XD
    Nie mogę się doczekać momentu gdy Natuś i Sasuke się obudzą :D

    OdpowiedzUsuń
  10. Nie no lecę czytać dalej bo muszę zobaczyć iść miny xD Itachi ty zdrajco :-D

    OdpowiedzUsuń
  11. Witam,
    miły wieczór, co za walka wszystko albo nic, oj ciekawa reakcja jak się rano obudzą...
    Dużo weny życzę Tobie...
    Pozdrawiam serdecznie Basia

    OdpowiedzUsuń
  12. Hej,
    wspaniale, bardzo miły wieczór, ciekawa będzie reakcja jak się rano obudzą...
    Dużo weny życzę...
    Pozdrawiam serdecznie Aga

    OdpowiedzUsuń
  13. Hej,
    wspaniale, och jaki wspaniały wieczór, ciekawa będzie ich reakcja rano...
    Dużo weny życzę...
    Pozdrawiam serdecznie Iza

    OdpowiedzUsuń