Uwaga!!

Uwaga!!!
Jest to blog o tematyce yaoi. Yaoi opowiada o miłości zarówno psychicznej, jak i fizycznej między dwoma mężczyznami. Lżejszą formą yaoi jest shounen-ai. Jeśli jesteś homofobem, albo taka tematyka ci nie pasuje to opuść tego bloga. Pozostałe osoby zapraszam do lektury i komentarzy.

~*~*~*~*~*~*~*~*~*~
Jeśli chcecie być informowani o nowych rozdziałach piszcie na moje gg: 9274038. Od pewnego czasu nie działają mi konferencje, więc o nowych notkach będę Was informowała i moim opisie.

niedziela, 10 czerwca 2012

Rozdział 27


Rozdział 27

Po śniadaniu Naruto poszedł do pokoju i położył się na swoim łóżku. Zamknął oczy. Był zmęczony. Nie wyspał się na sofie. I do tego bolały go strasznie mocno plecy. Jednak ciężar ciała Sasuke nie przeszkadzał mu tak bardzo. Wręcz przeciwnie. Trzymając go w ramionach czuł się szczęśliwy. Drzwi do pokoju się otworzyły. Naruto otworzył oczy i spojrzał w ich kierunku. No i oczywiście, co od dzisiaj miało się stać już chlebem powszednim, jego serce przyspieszyło swoją pracę. W drzwiach stał owinięty tylko w ręcznik Sasuke. Po jego włosach i ciele skapywały kropelki wody.
- Może byś się ubrał? – powiedział zirytowany przekręcając głowę do ściany.
Sasuke narzucił na siebie bokserki i podkoszulek. Usiadł na swoim łóżku i patrzył na blondyna, który cały czas miał odwróconą głowę.
- Nie rozumiem o co ci chodzi. Przecież już widziałeś mnie nago.
- Ale to był zanim zaczęliśmy ze sobą chodzić.
- To my ze sobą chodzimy? – Sasuke był zaskoczony.
- A nie? – Naruto odwrócił głowę w jego stronę.
- Chcesz tego?
- A ty?
- Ja już dzisiaj złożyłem dużo deklaracji. Nie sądzisz? I myślę, że odpowiedz jest jasna.
- Sasuke nie wstydzisz się tego? W końcu jesteśmy obaj facetami.
- Nie. Tylko mi nie mów, że to nienormalne.
- Bo to jest nienormalne.
- Mówiłem, żebyś tego nie mówił. W dzisiejszych czasach ludzie już nie zwracają na to uwagi. Nawet nasza pani burmistrz Tsunade nie ukrywa się ze swoim związkiem z kobietą. Więc czego my mamy się wstydzić? Że się ko… lubimy.
- A twoja budowana przez lata reputacja? Jesteś przecież szkolną gwiazdą.
- A ty nie? Nie rozumiem cię. Dlaczego próbujesz na siłę wynajdywać jakieś kłopoty? Mnie nigdy nie obchodziło co myślą o mnie inni ludzie. To jaki jestem to moja sprawa i niczyja więcej.
- Ale to jak cię widzą inni też jest ważne. No ale to do ciebie podobne. Mieć wszystkich w dupie.
- Wolałbym tylko ciebie. – zażartował.
- ZAMKNIJ SIĘ DEBILU!!! CO TY DO CHOLERY WYGADUJESZ?! – wydarł się wściekły blondyn, a na jego pliczkach pojawiły się rumieńce.
Sasuke śmiał się głośno. Uwielbiał przekomarzać się z Uzumakim. Zawsze to lubił, kiedy blondyn się denerwował. Tylko, że teraz czuł coś innego. Uwielbiał, kiedy Naruto się rumienił. Nie przypominał wtedy silnego chłopaka, jakim był. Wydawał się wtedy taki delikatny, zagubiony. Chciałoby się do niego podejść i zamknąć w ramionach. Pocałować w czoło. Zaopiekować się nim.
- I CO SIĘ TAK GŁUPKOWATO ŚMIEJESZ IDIOTO!!! – wyrwał go z zamyślenia krzyk Uzumakiego.
Sasuke nic nie odpowiedział. Po prostu wstał, przeszedł przez pokój i pocałował blondyna czule w usta.
- Sasuke co ty wyprawiasz? – zapytał się już spokojnie Naruto.
- Po prostu jesteś taki słodki, że nie mogłem się powstrzymać.
- Obiecałeś mi, że będziesz się kontrolował.
- Obiecałem, że się kontrolować jeśli chodzi o seks. Ale jeśli chodzi o całowanie to nie mam takiego zamiaru.
Znowu przylgnął do jego ust i wsunął język do jego buzi. Zaczął zahaczać o drugi język i namiętnie go ssać. Kiedy poczuł, że chłopak zaczyna się trząść, oderwał się od niego.
- Dlaczego nie chcesz, żebym mówił do ciebie Naruś?
- To strasznie brzmi w twoich ustach. Jestem przyzwyczajony, że mnie nazywasz Młotkiem, debilem…
- No dobra nie wyliczaj. – zniecierpliwił się. – To nie jest powód.
- Może to zabrzmi dziwnie. Ale nie chcę, żebyś nazywał mnie tak jak pozostali. Wszyscy mnie tak nazywają, a tak naprawdę ja tego nie znoszę.
- Właściwie to ja też nie lubię jak mnie nazywają Sasuś. Ale już się do tego przyzwyczaiłem.
- Ja lubię jak wypowiadasz moje całe imię, a nie zdrobnienie. – powiedział cicho blondyn opuszczając wzrok i jeszcze bardziej się rumieniąc.
Sasuke patrzył na niego ze zdziwieniem. Nagle zaczął się znowu śmiać.
- Naruto ty naprawdę jesteś słodki. Nawet nie zdajesz sobie sprawy jak bardzo. I to mi się właśnie w tobie podoba.
- Nie mów takich żenujących rzeczy. – wyszeptał i zakrył swoją twarz rękami.
Sasuke szybko odciągnął jego dłonie i spojrzał mu prosto w oczy.
- Chcę widzieć tę twoją zawstydzoną twarzyczkę. Uwielbiam ją.
- Sasuke proszę przestań. Jesteś sadystą.
- No dobrze. Niech ci będzie. – wstał i usiadł na swoim łóżku, jednak nie spuszczał oczu z chłopaka.
- Będę się musiał nieźle napracować, żeby się do niego zbliżyć. Naruto Uzumaki będziesz mój! Na pewno cię zdobędę! – pomyślał. – Słuchaj a może byśmy się gdzieś razem wybrali?
- Masz na myśli randkę?
- W końcu sam powiedziałeś, że ze sobą chodzimy. Moglibyśmy pójść na przykład do kina, albo do wesołego miasteczka, albo muzeum, albo do Aquaparku, chociaż może to nie jest dobry pomysł. Jak zobaczę cie pół nagiego to nie wiem jak zareaguję. Mogę nie zapanować nad sobą i się na ciebie rzucić i zrobić ci coś…
- Dobrze. – przerwał mu blondyn.
Sasuke spojrzał na niego zaskoczony. Tak naprawdę nie wierzył, że chłopak się zgodzi.
- Naprawdę?
- Tak. Chodźmy na randkę. – popatrzył na bruneta swoimi pięknymi oczami.
- Hmmm. Jakoś tak bez entuzjazmu. Jeśli nie chcesz to nie zmuszaj się.
- Ale ja chcę! – krzyknął i jego policzki znowu się zarumieniły.
Sasuke uśmiechnął się. Nie mógł tego powstrzymać. Był naprawdę szczęśliwy i niemożliwością było, żeby się nie uśmiechał w towarzystwie blondyna. Jak tylko Naruto zobaczył jego uśmiech. Jego serce jeszcze bardziej przyspieszyło. Nagle zapragnął znaleźć się bardzo blisko niego. Przytulić się. Zacząć go całować. Poczuć jego bliskość, ciepło, zapach. Jego ciało pragnęło dotyku dłoni bruneta. To pragnienie stało się tak wielkie, że aż trudne do wytrzymania. Jego ciało i serce pragnęło Uchihy. Walczył ze swoim ciałem. Każda jego cząstka wyrywała się do bruneta. Ta walka sprawiała wielki ból w jego sercu. Poczuł jak jego męskość zaczyna napierać na bokserki.
- Sasuke. – wstał i zaczął podchodzić do chłopaka. Jego strach nagle gdzieś odszedł. Teraz liczyło się tylko to, żeby być blisko niego. Jak najbliżej.
- Tak?
Naruto usiadł mu na kolanach okrakiem i pocałował go namiętnie w usta.

4 komentarze:

  1. omg ......... kocham <3
    Sora

    OdpowiedzUsuń
  2. Hyhyhyhy...:D Ja to naprawdę uwielbiam.
    ~Daga ^.^'

    OdpowiedzUsuń
  3. Hej,
    wspaniale, o tak pójdą na prawdziwą randkę... i tak Sasuke bardzo bardzo pragnie Naruto..
    Dużo weny życzę...
    Pozdrawiam serdecznie Basia

    OdpowiedzUsuń