Rozdział 43
W holu Sasuke zostawił
Uzumakiego z nartami, a sam poszedł do recepcji. Kilka minut później był już z
powrotem.
- Chodź za mną.
Naruto poszedł za
brunetem. Stanęli przed jakimiś drzwiami. Sasuke otworzył je kluczem.
Pomieszczenie było niewielkie. Miało może z 12m2. To co od razu
rzuciło się w oczy było wielkim łóżkiem dwuosobowym. Na przeciwko niego był
kominek, w którym rozpalony był ogień. Koło kominka były drzwi, zapewne do
łazienki. Sasuke podszedł do telefonu. Wykręcił numer i już po chwili gadał z
ojcem.
- Co tak stoisz Młotku?
Rozbieraj się, bo się przeziębisz. – odezwał się jak tylko skończył rozmawiać z
Fugaku.
Naruto oparł narty o
ścianę i zdjął z siebie mokrą kurtkę.
- W łazience jest
suszarka. Wrzućmy tam swoje rzeczy.
Sasuke zaczął zdejmować
kurtkę, a następnie sweter, koszulkę z długim rękawem, a następnie podkoszulek.
Potem zaczął zdejmować spodnie.
- Co ty wyprawiasz Draniu?
- Jak to co? Nie widać?
Mam śnieg wszędzie. Za podkoszulką, a nawet w bokserkach. Z tobą jest tak samo.
No co tak stoisz? Zdejmuj te mokre ciuchy. Chyba, że chcesz żebym ci pomógł?
Podszedł do niego,
chwycił na sweter i zdjął go z niego.
- Sam sobie poradzę.
Zostaw. – powiedział chłodno.
Sasuke wzruszył tylko
ramionami, a następnie wszedł do łazienki i przyniósł ciepłe wełniane
szlafroki. Zaczął znowu zdejmować spodnie. Gdy był już w samych bokserkach
nałożył na siebie szlafrok. Po chwili zdjął także bokserki. Wziął swoje rzeczy
i zaniósł do łazienki.
- Pospiesz się! Zaraz
włączę suszarkę!
- Nie musisz krzyczeć.
Nie jestem głuchy. – usłyszał za sobą obojętny głos chłopaka.
Naruto podał mu swoje
ubrania. Rozległo się pukanie do drzwi.
- Możesz otworzyć?
Zamówiłem dla nas gorącą czekoladę. – odezwał się brunet.
Uzumaki poszedł odebrać
czekoladę. Podziękował pokojówce szerokim uśmiechem. Dziewczyna zarumieniła się
i odeszła w pośpiechu.
- MMM. Jak cudownie
pachnie. – delektował się przyjemnym zapachem niebieskooki.
- Co tam zapach. Jak to
smakuje. – Sasuke upił duży łyk. – Cudownie.
Wszedł pod kołdrę. Naruto
siedział przed kominkiem i ogrzewał się.
- Tu będzie wygodniej i
cieplej. Chodź. – poklepał miejsce obok siebie.
- Tylko bez obmacywania.
– pokiwał palcem blondyn i wśliznął się do łóżka.
Jednak po chwili Sasuke
wtulił się w niego.
- Przecież mówiłem…
- Oj zamknij się Uzumaki.
Nie jest ci cieplej? Ogrzewanie się nawzajem jest najlepszym i najszybszym
sposobem żeby…
- Dobra, dobra. Ty się
już tutaj nie wymądrzaj. Dobrze wiem o co ci chodzi.
- Chyba muszę się
przyzwyczaić, że czytasz mi w myślach.
- Wybij to sobie z głowy.
Nie ma mowy. Możemy się ogrzać, ale nic poza tym.
- No dobra. Lepsze to niż
nic.
Wtulili się w siebie.
Objęli się w pasie. Sasuke wtulił twarz w zagłębienie jego szyi.
- Wygodniej nam będzie,
jeśli zdejmiemy szlafroki. – zaproponował Sasuke.
- Zapomnij.
- Naru. – powiedział
proszącym głosem i zaczął całować go po szyi.
- Jeśli myślisz, że to
mnie przek… Ach. Sasuke przestań. Ach.
- Nie mogę i nie chcę.
Wydajesz z siebie takie słodkie dźwięki. To mnie jeszcze bardziej nakręca.
Mówiłeś, że lubisz jak cię całuję po szyi.
Zrobił mu malinkę.
Całował go po policzkach, powiekach, by wreszcie pocałować go namiętnie w usta.
Jego dłonie wdarły się pod szlafrok i głaskały blondyna po plecach. Naruto
jeszcze bardziej się w niego wtulił. Zsunął szlafrok z ramion bruneta i zaczął
je całować.
- A co z karą na
obmacywanie i całowanie?
- Zamknij się Draniu.
- A czyli już jest nie
ważna? Bardzo, ale to bardzo mnie to cieszy. – uśmiechnął się.
Przekręcił się tak, że
miał blondyna pod sobą. Zaczął go namiętnie całować po szyi. Jego dłoń znalazła
się na sutkach chłopaka. Zaczął je ugniatać i podszczypywać. Naruto zanurzył
palce w czarnych kosmykach i rozkoszował się ich miękkością i delikatnością.
Sasuke zjechał językiem na sutki ukochanego i zaczął je ssać. Przez ciało
blondyna przeszedł dreszcz. Wygiął ciało w delikatny łuk. Sasuke przerwał swoje
pieszczoty i spojrzał w zarumienioną twarz chłopaka. Naruto spojrzał na niego
spod przymrużonych oczu.
- Myślę, że ten wypad w
góry to najlepsza rzecz jak mogła nas spotkać. – powiedział uśmiechając się.
- Sasuke.
- Tak. - przysunął się do
jego twarzy.
- Kocham cię.
Brunet uśmiechną się
jeszcze szerzej, pocałował go czule w usta.
- Ja też cię kocham Młotku.
Naruto zarzucił mu ręce
na ramiona i przyciągnął jeszcze bliżej siebie. Ich usta spotkały się z
namiętnym pocałunku. Sasuke znowu zaczął całować chłopaka po szyi. Naruto
odchylił głowę do tyłu. Dłonie bruneta znalazły się na jego brzuchu i pieściły
go delikatnie. Za chwilę zostały zastąpione przez usta. Ssał, przygryzał i
całował jego śniadą skórę. Jego dłonie pieściły zewnętrzną stronę ud. Usta
przenosiły się coraz wyżej, by w końcu znowu zając się sutkami Naruto. Przez
ciało blondyna przechodziły kolejne podniecające dreszcze. Nagle poczuł jak
Uchiha przygryza mu małżowinę uszną. Jego dłonie pieściły wewnętrzną stronę ud,
omijając najbardziej wrażliwą część.
- Chcesz się poczuć
jeszcze lepiej? – jego głos był podniecający i pełen pożądania.
- Tak. – wyjęczał
blondyn.
Z jego gardła wydobył się
jęk jak tylko poczuł dotyk dłoni na swoim penisie. Sasuke drażnił jego czubek.
Potem przesunął palcem po jego trzonie. Naruto wyginał swoje ciało coraz
bardziej. Poruszał biodrami gwałtownie do przodu domagając się więcej
pieszczot. Brunet uśmiechnął się przebiegle. Zanurkował pod kołdrę. Jego dłoń
cały czas drażniła wrażliwe miejsce nie dając spełnienia, a usta całowały i
lizały wnętrze ud. Ścisnął dłonią członka i usłyszał głośny jęk. Naruto poczuł
na swoim penisie ciepły oddech. Otworzył zaskoczony oczy.
- Sasuke. – odchylił
kołdrę.
- Nie chcesz żebym
sprawił ci większą przyjemność niż wczoraj?
- Kiedy to jest… Ach. –
jęknął głośno, kiedy usta bruneta dotknęły czubek jego penisa.
- Jakie to jest? –
dopytywał się Sasuke, wysunął język i musnął czubek penisa. – No jakie to jest?
– przesunął język na trzon.
- Krępujące. ACH!!!
- A ja myślę, że ci się
podoba. Powiedz mi. Chcesz więcej? – ugryzł delikatną skórkę.
- Zamknij się! To jest
takie… Ach!!! – znowu poczuł usta na penisie.
Naruto zaczął cały drżeć.
Sasuke cały czas się z nim drażnił. Delikatnie lizał jego penisa, albo przygryzał
jego czubek. Jedna dłoń pieściła wewnętrzną stroną ud, a druga sutki. Te
pieszczoty doprowadzały niebieskookiego do białej gorączki.
- SASUKEEEE!!! –
wyjęczał.
- Co chcesz żebym zrobił?
Musisz mi powiedzieć. – przylgnął do jego ust, a dłonią pieścił penisa. – No
powiedz mi. Czego chcesz?
- Ty cholerny Draniu. Nie
dość, że się dzisiaj ze mnie śmiałeś to teraz się ze mną drażnisz.
- Lubię się z tobą
drażnić. Moje całe życie się na tym opiera.
Z gardła Naruto
wydobywały się coraz głośniejsze jęki. Sasuke znowu zaczął całować go po szyi.
Zjeżdżał językiem coraz niżej. Zahaczył o sutki, szybko przeniósł się na
brzuch, by zaraz potem znowu całować czubek penisa blondyna. W końcu postanowił
już się z nim nie drażnić. Wziął całego członka w usta. Kiedy usłyszał krzyk
rozkoszy, zaczął poruszać energicznie głową w przód i tył. Jednocześnie pieścił
dłońmi brzuch i sutki ukochanego. Ciało blondyna przeszedł dreszcz
obwieszczający zbliżający się orgazm. Na skórze pojawiły się kropelki potu.
Sasuke chwycił swojego penisa i zaczął się masturbować jednocześnie
przyspieszając ruchy głową. Naruto poczuł jak zbliża się orgazm.
-
Sasuke. Poczekaj. – wyjęczał. – Ja też chcę…
- Co chcesz? – brunet
oderwał się od jego pulsującej męskości.
- Chcę ci sprawić
przyjemność.
- Sprawiasz. Kiedy się
tak podniecasz moimi pieszczotami.
- Ale ja chcę inaczej.
Blondyn ułożył się na
boku. Sasuke położył się tak, że Naruto miał przed twarzą jego penisa.
- Nie musisz tego robić
jeśli nie… Ach.
Uzumaki bez żadnych
ceregieli wziął penisa Sasuke w usta i zaczął poruszać energicznie głową.
Brunet zacisnął dłoń na członku Naruto, a następnie wziął w usta. Obaj,
zachęceni gorącymi ustami kochanka, przyspieszyli ruchy głowami. Po kilku
minutach doszli obaj w tym samym czasie.
Sasuke ułożył się
zmęczony koło ukochanego, który od razu wtulił się w jego spocone ciało. Uchiha
nachylił się i pocałował namiętnie chłopaka w usta. Ich języki muskały się
delikatnie. Delektowali się swoimi smakami.
- Ten wyjazd w góry był
naprawdę cudownym pomysłem. – odezwał się rozmarzony Sasuke.
- Zgadzam się. Cieszę
się, że wsiadłem do tego cholernego samolotu i na tę cholerną kolejkę.
- Ja też się cieszę.
Bardzo. Już dawno nie byłem taki szczęśliwy. Właściwie to nie pamiętam żebym
był tak szczęśliwy. Dziękuję ci Naruto.
- To szczęście jest
obustronne. Nie masz mi za co dziękować.
Sasuke przytulił go mocno
do siebie, jakby się bał, że blondyn zaraz ucieknie.
- Chyba nie chcesz mnie
połamać?
- Nie. Chcę cię kochać i
jeszcze raz kochać. Jak najmocniej i jak najdłużej.
- Wariat z ciebie. –
zachichotał.
- Być może. Ale uwielbiam
być takim wariatem. Jestem Narutoholikiem.
- Hahaha!!! Nie ma
takiego słowa w słowniku.
- W moim jest. To taka
choroba, na którą cierpi tylko i wyłącznie Sasuke Uchiha.
- No to ja w takim razie
cierpię na syndrom Sasuskus Uchihus.
- Że co?! – zaśmiał się
brunet. – Ty to dopiero wymyślasz nazwy.
Zaczęli się śmiać i
jeszcze bardziej się w siebie wtulili.
- Będziemy się z tego
leczyć? – zapytał się blondyn.
- Chyba żartujesz! Nie
mam zamiaru leczyć się z tak słodkiego uzależnienia. Masz siłę iść pod
prysznic?
- Hmmmm. Chyba bez pomocy
ani rusz.
- Jeśli nie masz nic
przeciwko, to bardzo chętnie ci pomogę?
- Skoro nie ma tu nikogo
innego, to chyba muszę skorzystać z twojej pomocy.
Wstali i trzymając się za
ręce poszli do łazienki. Weszli pod prysznic. Sasuke odkręcił ciepłą wodę.
Prysznic nie był zbyt duży, więc musieli być w siebie bardzo wtuleni, żeby się
zmieścić. Ale im to nie przeszkadzało. Brunet patrzył z pożądaniem, jak po
ciele kochanka leci woda. Zaczął go całować po szyi. Tak bardzo uwielbiał to
robić. To było jego ulubione miejsce. Dłonie Naruto przesuwały się po plecach i
pośladkach ukochanego, powoli doprowadzając go znowu do szału.
- Coś mi się wydaje, że
już dzisiaj nie będziemy zjeżdżać na nartach. – powiedział brunet.
- Mi też się tak wydaję.
- Ale wolę to niż narty.
- No mam taką nadzieję.
Gdybyś powiedział inaczej to oberwałbyś.
- No co ty. Zbiłbyś
swojego ukochanego chłopaka?
- Dał był ci karę.
- Wiesz co. Myślę, że dawanie
mi kar za bardzo ci nie wychodzi.
- Potrafię być stanowczy.
- Wolę tego nie
sprawdzać. Ale chętnie bym sprawdził jeszcze raz jak smakujesz.
- Sasuke przestań gadać
takie rzeczy.
- Wstydzisz się po tym co
zrobiliśmy wczoraj i dzisiaj? Doprowadzasz mnie tym do szaleństwa. Wybacz, ale
nie mogę się powstrzymać.
Uklęknął przed nim i
wziął jego męskość w usta. Najpierw zaczął powoli poruszać głową, by za chwilę
przyspieszyć, a potem znowu zwolnić. Jego język przesuwał się po trzonie, a
usta ssały czubek. Naruto poczuł jak nogi się pod nim uginają, a po ciele
zaczynają rozchodzić się przyjemnie, podniecające fale. Żeby się nie przewrócić
złapał ukochanego za ramiona. Sasuke zaczął się masturbować. Po kilku minutach
doszedł, a zaraz po nim Naruto. Podniósł się i pocałował blondyna w usta.
Bez żadnych już ekscesów
dokończyli prysznic. Kiedy skończyli, okazało się, że suszarka skończyła już
swoją pracę. Wyjęli swoje suche ubrania i zaczęli się ubierać bez pośpiechu.
Kiedy byli już ubrani rozległo się pukanie do drzwi.
kurde, Naruś najpierw nieśmiały a później dobiera się do przyrodzenia Sasia XD hahaha Zboczeńce jedne ;x
OdpowiedzUsuńpikantnie cx ... /Maniaczka
OdpowiedzUsuńkawaii! xd...<3<3 uwielbiam
OdpowiedzUsuńŁoooo.... :D Hahahaha...^.^ Jak ja Cię i twoje opowiadania uwielbiam. ; )
OdpowiedzUsuń~Daga ^.^'
Hejeczka,
OdpowiedzUsuńwspaniale, o tak chociaż trochę czasu dla siebie... ej Naruto miało być bez obmacywania, stanowczy bądź ;) narutoholik boskie trzeba ich zglosic do AN I AS ;)
weny życzę...
Pozdrawiam serdecznie Basia