Uwaga!!

Uwaga!!!
Jest to blog o tematyce yaoi. Yaoi opowiada o miłości zarówno psychicznej, jak i fizycznej między dwoma mężczyznami. Lżejszą formą yaoi jest shounen-ai. Jeśli jesteś homofobem, albo taka tematyka ci nie pasuje to opuść tego bloga. Pozostałe osoby zapraszam do lektury i komentarzy.

~*~*~*~*~*~*~*~*~*~
Jeśli chcecie być informowani o nowych rozdziałach piszcie na moje gg: 9274038. Od pewnego czasu nie działają mi konferencje, więc o nowych notkach będę Was informowała i moim opisie.

czwartek, 14 czerwca 2012

Rozdział 38


Rozdział 38

- Cześć Gaara! – wyszczerzył zęby do przyjaciela.
- Cześć! Widzę, że dzisiaj tryskasz szczęściem. Czy to ma związek z pewnym brunetem? – wyszeptał mu do ucha.
- Akurat tak się składa, że tak.
- No właśnie. A pro po bruneta. To gdzie on jest?
- W domu nie będzie go dzisiaj w szkole.
- Czy coś się stało? – usłyszał za sobą znajomy głos.
Odwrócił się i spojrzał na przyjaciół ukochanego.
- Okazało się, że ma lekki wstrząs mózgu i musiał zostać w domu.
- Czyli jednak porządnie rąbnął o tą podłogę? – martwił się Sai.
- Dopiero wieczorem zaczęło mu się kręcić w głowie i wymiotował. Pojechałem z nim do szpitala. Zrobili mu wszystkie badania. Na szczęśnie nic innego mu się nie stało.
- Oj biedny Sasuś. – zapiszczał Sai. – A jak się wam udał wieczór? – walnął jak gdyby nigdy nic. – AŁĆ!!! A to za co?! – wydarł się na Nejiego, który przywalił mu w głowę.
- Za to, że jesteś takim idiotą. Pytać się o takie rzeczy, to tylko ty potrafisz.
- Sasuke i tak bym zapytał.
- Sasuke to Sasuke. A Naruto to Naruto.
Blondyn zaczął się śmiać.
- Połowa wieczoru była bardzo udana. Z drugą połową było gorzej. – powiedział śmiejąc się serdecznie.
Neji popatrzył na niego zdziwiony. Nie mógł uwierzyć, że blondyn tak po prostu im to powiedział.
- Jesteście przyjaciółmi Sasuke. I wiecie o wszystkim. Więc mogę wam trochę powiedzieć. Wiem, że się martwicie o przyjaciela.
- Więc Sasuke im powiedział? – zdziwił się Gaara.
- To ty też wiesz? – zapytał się Sai.
- To chyba logiczne w końcu jestem najlepszym przyjacielem Naruto.
- A my jesteśmy najlepszymi przyjaciółmi Sasuke. Więc też jest logiczne, że wiemy.
Sai i Gaara zaczęli się kłócić niewiadomo o co. Tak naprawdę wyglądało to bardziej na przekomarzanie się. Naruto i Neji patrzyli się na nich z rozbawianiem. Rozległ się dzwonek.
- No dobra Sai skończ już te wygłupy. Zaraz przyjdzie Iruka. – chwycił przyjaciela za ramię i pociągnął w stronę ich ławki.

~*~*~*~*~*~*~*~*~*~
Godziny dłużyły się niemiłosiernie. Brunet chodził po całym domu i nie wiedział co ma robić, żeby czas szybciej zleciał. A to wchodził do salonu i skakał pilotem po kanałach. Zaraz potem włączył sobie jakiś film na DVD. Lecz po 15 minutach oglądania znudziło mu się to i wyłączył film. Poszedł na górę. Włączył laptopa. Poszperał w internecie. Za chwilę znowu mu się to znudziło.
- Niech to szlag! Ja już dłużnej nie wytrzymam! Nienawidzę siedzieć bezczynnie!
Nagle zadzwonił telefon. Spojrzał na wyświetlacz. Numer nieznany.
- Słucham! – warknął wściekle.
- Gdybym wiedział, że jesteś wściekły to bym nie zadzwonił.
- Naruto?! Skąd masz mój numer?
- Wziąłem od Saia. Jak się czujesz?
- A jak mam się czuć. Do dupy. Masz natychmiast wracać do domu. Nudzi mi się.
- Taa. Jasne. Już lecę kochanie.
- Powiedział do mnie kochanie. – pomyślał i uśmiechnął się pod nosem.
- Mamy jeszcze trzy lekcje. Więc tak dopiero za 3 godziny będę w domu. Potrzebujesz czegoś.
- Tak ciebie. Masz natychmiast wracać. Chcę cię przytulić i całować. I to zaraz.
- Ale ty jesteś w gorącej wodzie kąpany.
- Nie mam co robić. Nie potrafię sobie znaleźć miejsca. Nigdy bym nie pomyślał, że to powiem. Ale ten dom jest bardzo pusty bez ciebie.
- Sasuke nie mogę się urwać ze szkoły tylko dlatego, że ty tęsknisz.
- To przynajmniej zadzwoń za godzinę. Jak słyszę twój głos to od razu mam lepszy humor.
- No. No. Panie Uchiha. Nie podejrzewałem pana o takie słowa. – rozległ się dzwonek. – No dobra Sasuke. Muszę już kończyć.
- Zadzwonisz za godzinę? – zapiszczał do słuchawki.
Usłyszał śmiech blondyna. Od razu przed oczami miał jego roześmianą buzię.
- Zadzwonię. To do usłyszenia.
- Na razie.

~*~*~*~*~*~*~*~*~*~
- Och jak dobrze, że już po szkole. – zapiszczał Kiba. – Jak ja nienawidzę tej budy. A właśnie co powiecie chłopaki, jakbyśmy wybrali się w sobotę na basen? Mam wolne wejściówki.
- Wybacz Kiba, ale ja wyjeżdżam. – powiedział Naruto.
- Wyjeżdżasz?
- Tak. W góry. Taki męski wypad. Pan Uchiha, Itachi, Sasuke i ja.
- O ja pierdzielę. Ty w towarzystwie trzech Uchihów? Współczuję. – zmartwił się Inuzuka. – Chociaż ostatnio bardzo dobrze dogadujesz się z panem idealnym.
- Oni nie są tacy źli.
- Ty to naprawdę powiedziałeś. – zdziwił się Shikamaru. – Aż trudno w to uwierzyć, że jeszcze niedawno byliście wrogami. A teraz taka przyjaźń.
Naruto spojrzał na rudowłosego, który uśmiechnął się do niego i pokiwał głową na tak.
- Właściwie to nie jest przyjaźń. – zaczął nieśmiało blondynek. – Jesteście moimi przyjaciółmi więc wam powiem, chociaż nie wiem jak na to zareagujecie. Bo widzicie. Ja i Sasuke chodzimy ze sobą.
- Co to znaczy chodzicie? – zdziwił się Kiba.
- Idioto to chyba oczywiste. – wkurzył się Nara. – Są parą.
- Jak to parą? Chcesz powiedzieć, że chodzicie ze sobą jak chłopak i dziewczyna?
- Kiba ależ z ciebie idiota. – odezwał się Gaara. – Jak mogą ze sobą chodzić jak chłopak i dziewczyna skoro obydwaj są facetami.
- Naru chcesz mi powiedzieć, że ty… że on… że wy… jesteście…
- Ależ on jest upierdliwy. – powiedział już spokojny Shikamaru.
- Myślę, że nie jestem gejem, raczej jestem bi. Dziewczyny też mi się podobają. I myślę, że z Sasuke jest tak samo. – odpowiedział spokojnie.
- Od kiedy ze sobą chodzicie? – dopytywał się Kiba. – Tamten pocałunek na imprezie…
- Od soboty. Wtedy gdy spotkaliśmy się w kinie byliśmy na randce.
- O kurcze. Dlaczego nic nie zauważyłem?
- Bo jesteś idiotą. – powiedział Nara.
- Nie wymądrzaj się tak Shika. Ty też niczego nie zauważyłeś.
- Nie jestem taki głupi jak ty? Mam oczy. Domyśliłem się.
- To dlaczego mi nie powiedziałeś?
- No dobra. Przestańcie się już kłócić. – powiedział rozbawiony Uzumaki. – Mam do was prośbę. Nie mówcie o tym nikomu.
- No nie! Chyba nie myślisz, że zdradziłbym swojego przyjaciela. Może i jestem, jak to niektórzy tu z obecnych mówią, idiotą. Ale nigdy nikomu nie zdradzam tajemnic. – gorączkował się Inuzuka.
- Nikt cię o to nie posądza głupku. – przekomarzał się Shika.
- Oj nagrabisz sobie, nagrabisz Nara. – posłał mu zabójcze spojrzenie Kiba.
- No dobra. To ja już muszę iść. – zakomunikował Naruto. – Do zobaczenia jutro.
I pobiegł do domu.

~*~*~*~*~*~*~*~*~*~
Naruto wszedł do pokoju i stanął jak wryty. Na środku pokoju na podłodze siedział Sasuke. Na kolanach miał  nartę i czyścił ją zawzięcie, druga leżała obok niego.  Obok miał porozkładane jakieś buteleczki.
- Cześć. Co robisz?
- Cześć. Z nudów zacząłem czyścić narty. Trochę się zakurzyły.
- A nie powinieneś odpoczywać?
- Daj spokój nic mi już nie jest. Dzisiaj ani razu nie bolała mi głowa.
Sasuke odłożył nartę i wstał. Podszedł do ukochanego i przytulił się.
- Sasuke ktoś może wejść.
- Stęskniłem się. Juto jak nie pójdę do szkoły to zwariuję.
- To nie zależy ode mnie.
Naruto odsunął chłopaka i usiadł na łóżku. Wziął jedną nartę na kolana i zaczął ją oglądać.
- Ładne narty. Widać, że o nie dbasz.
- A właśnie. Ty przecież nie masz nart. Trzeba będzie ci kupić.
- Nie trzeba. Przecież są wypożyczalnie.
- Ale najlepiej jest mieć swoje własne. Będziemy musieli pogadać z tatą.
- Daj spokój. Do jutra i tak nie zdążymy kupić.
- Ale jak wrócimy to pójdziemy do sklepu i kupimy.
- Sasuke. – powiedział przerażony.
- Co się stało?
- Zupełnie zapomniałem. Przecież za tydzień jest ślub. Masz już jakiś prezent?
- O kurcze. Ja też zapomniałem.
- Słuchaj a może złożymy się na prezent? – zaproponował blondyn.
- To świetny pomysł.
- Może Itachi też się dołoży? Pod warunkiem, że jeszcze nie kupił prezentu. Tylko co się kupuje w prezencie na ślub?
- Nie mam pojęcia. Ale to nie może być zwykły prezent. A teraz zupełnie z innej beczki. Co będziemy robić w górach?
- No masz mnie nauczyć jeździć na nartach.
- Dobrze wiesz, że nie oto mi chodzi Młotku.
- Może lepiej nic nie planujmy. Ostatnio nic nie wychodzi z naszych planów. Zróbmy coś spontanicznie. To może się uda. Z resztą nie wiadomo co zaplanował twój tata. A po nim można spodziewać się wszystkiego. W końcu to też Uchiha.
- Tak się składa Uzumaki, że ty też jesteś nieprzewidywalny. I wczoraj dałeś tego najlepszy przykład.
- Ale chyba nie masz nic przeciwko.
- Nic a nic.
Sasuke usiadł koło chłopaka. Objął go i pocałował. Naruto zarzucił mu ręce na szyję.
- Naprawdę się za mną stęskniłeś.
- Nawet nie wiesz jak bardzo.
Pocałował go ponownie, kładąc na łóżko.
- Sasuke. – wyszeptał.
- Wiem. Wiem. Ktoś może wejść. – westchnął i niezadowolony zszedł z ukochanego. – Chodź pokażę ci jak czyścić narty. Żebyś wiedział na przyszłość.
Usiedli na podłodze i zaczęli czyścić narty.

7 komentarzy:

  1. bedo se czyscic norty

    OdpowiedzUsuń
  2. Pyff Yaoi Yuri
    A jako! Bedo se czyscic norty az im lapy wydziergaja! A to bedzie kiedy w gory poleca! ho ho czekajta a bedzieta juz po !

    Thanks for Reading
    Kyouki

    OdpowiedzUsuń
  3. Hahahahahaha...!!! ^.^ Fajne te przekomarzanki. Te w komentach jak są to też bywają zabawne w sumie... A wracając do tematu rozdziału to zgadzam się z pierwszymi komentami. ^.^' I super piszesz tak w ogóle. :D
    ~Daga ^.^'

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. P.S. Nie słuchaj, jak mówią inaczej. Przyjmuj mądrą krytykę, to i owszem, ale nie przejmuj się hejterami. Nie masz czemu. To tak propo, bo wiem, że pewna taka sytuacja już miała miejsce, nie?
      (P.P.S. A tak w ogóle co do tych hejterów, to z tego co wiem, któryś z k-popowych idolo - niestety aktualnie nie pamiętam, który :/ - obstaje przy tym, że antyfani, to nadal fani, więc naprawdę się nie przejmuj i pisz, jeśli tylko sprawia Ci to przyjemność, bo przecież o to w tym w końcu chodzi, no nie? ^.^)
      ~Daga ^.^'

      Usuń
  4. Hejka,
    wspaniały rozdział, dziwię się że mieszkają razem a nie znają swoich numerów telefonów... ale tak Sasuke sfrustrowany i ten tekst "masz natychmiast wracać do domu" ;)
    Dużo weny życzę...
    Pozdrawiam serdecznie Basia

    OdpowiedzUsuń