Rozdział 3
Chłopcy oderwali się od siebie.
- CO TY WYPRAWIASZ DRANIU?!
- CO JA WYPRAWIACH?! CHYBA RACZEJ TY MŁOCIE?! GDYBYŚ SIEDZIAŁ
NA SWOIM MIEJSCU W ZAPIĘTYCH PASACH TO NIC BY SIĘ NIE STAŁO!
- I MÓWI TO TEN, KTÓRY SAM JEDZIE BEZ PASÓW!!! IDIOTA!!
- KOGO NAZYWASZ IDIOTĄ PALANCIE!!
- JA CI DAN ZARAZ PALANCIE!!
- DOSYĆ!! ZAMKNIJCIE SIĘ!!! – zagrzmiał głos Fugaku.
W samochodzie nastała cisza. Itachi trzymał się za usta,
żeby nie wybuchnąć śmiechem.
- No nie. Ale jaja.
Coś mi się wydaje, że będę w domu częstym gościem. Ta dwójka pod jednym dachem
to mieszanka wybuchowa. Zapowiada się bardzo ciekawie. – pomyślał.
Samochód zatrzymał się.
- No moi drodzy jesteśmy na miejscu. Oto nasz nowy dom. –
oznajmił Fugaku.
Wysiedli z auta. Ich oczom ukazał się piętrowy, biały dom z
czarnym dachem, ogrodzony dwumetrowym, ceglanym murem. Pan Uchiha otworzył
pilotem bramę i zaparkował samochód na podjeździe, a pozostała czwórka przeszła
przez furtkę. Dom był naprawdę ładny i wyglądał na przytulny. Obeszli go na
około i znaleźli się w niewielkim ogrodzie. Ale co to był za ogród. Rosły w nim
przeróżne kwiaty, krzewy i kilka drzew sakury, które były obsypane blado
różowym kwieciem. Naruto widząc ten widok otworzył szerzej oczy (jeśli w ogóle
jest to możliwe – dop. aut.).
- Zapraszam do środka. – odezwał się pan Uchiha.
Weszli do domu przesz wielkie, rozsuwane, szklane drzwi.
Byli teraz w wielkim salonie z kominkiem. Ściany były kremowe. Tego samego
koloru były sofa i 3 fotele. Podłoga była pokryta panelami koloru orzecha
afrykańskiego. Co niezwykle kontrastowało z ścianami, sofą i fotelami.
Pozostałe meble były koloru ciemnej olchy. Na podłodze przy kominku leżał duży,
puchaty, biały dywan, taki sam, tylko troszkę mniejszy, leżał przy sofie. Z
salony wchodziło się wielkim dwuskrzydłowymi drzwiami do jadalni, która była
połączona z kuchnią. W jadali znajdowały się tego samego koloru panele co w
salonie. Po środku stał drewniany wielki stół koloru kremowego. Kuchnia była
zabudowana i wykafelkowana. Szafki miały kolor kawy z mlekiem. Lodówka była
wielka, srebrna. Rzucała zajączki na kremowe ściany jadali.
- Chodźmy zobaczyć nasze pokoje! – zaklasnął w ręce Itachi.
Cała piątka wspięła się po schodach na piętro. Były tam
cztery pomieszczenia. W pierwszym po prawej znajdował się pokój Itachiego. Jego
okno wychodziło na ogród. Ściany były białe tak samo jak meble. Ale na podłodze
było kilka pojemników z jasno fioletową farbą.
Zostawili pokój starszego z braci i poszli do następnego
pomieszczenia. Był on obok pokoju długowłosego. Miał może z 30 m2 (o
ile nie więcej). Jego okna podobnie jak w poprzednim pokoju wychodziły na
ogród. Pokój posiadał niewielki balkon. Jego ściany były jeszcze białe i nie
było w nim żadnych mebli.
- Czyj to będzie pokój? – zapytał się blondyn, któremu
bardzo się on spodobał.
- Twój… – odparł Fugaku. Chłopak zaczął skakać ze szczęścia.
– …i Sasuke. – dokończył mężczyzna.
- CO!!!?? – odezwała się znany nam chórek.
Chłopcy spojrzeli na siebie z niedowierzaniem.
- Tato! Mogę się zgodzić mieszkać z tym debilnym młotem pod
jednym dachem! Ale nie w jednym pokoju! To jest wykluczone!
- KOGO NAZYWASZ DEBILEM, DEBILU! – wydarł się niebieskooki.
- CIEBIE DEBILU! WIDZISZ TU JESZCZE JAKIEGOŚ!?
- TAK CIEBIE IDIOTO!!!
Fugaku westchnął.
- DOSYĆ!!! – chłopcy umilkli. – Nie ma innego pokoju. Zostały
tylko dwa pomieszczenia. Nasza sypialnia i łazienka.
- Nie będę z nim mieszkał z jednym pokoju!
- Ani ja!
Chłopcy odwrócili się do siebie plecami i rzucili focha.
- To gdzie zamierzacie mieszkać? – zapytała Kushina. –
- Wolę spać pod mostem niż z nim w jednym pokoju. –
powiedział Naruto wskazując palcem na bruneta.
- No. To mamy problem z głowy. On idzie pod most, a ten
pokój jest cały mój.
- Sam idź spać pod most Draniu.
- Powiedziałem dosyć! Nikt nie będzie spać pod mostem. To
będzie wasz pokój i koniec kropka. Macie się zastanowić jakie chcecie meble i
kolor ścian. A teraz zobaczmy resztę domu.
Jednak obaj 17-latkowie nie chcieli już zwiedzać ich
przyszłego domu. Sasuke wyszedł z domu do ogrodu i jak to miał w zwyczaju
trzasnął drzwiami. Naruto wyszedł na balkon. Był bardzo zdenerwowany. Od
poniedziałku będzie mieszkał ze swoim największym wrogiem pod jednym dachem i w
jednym pokoju. To nie wróży nic dobrego.
Aaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa
OdpowiedzUsuńJakie czadowe.
:D
OdpowiedzUsuńŚwietne , sięgam po 4 rozdział :D /Befriment
OdpowiedzUsuńHaha! Ale się wpakowali! :D
OdpowiedzUsuńPodoba mi się taki obrót spraw :D
Jak dla mnie pod mostem mógłby mieszkać Naruto.......i Sasuke xD
To jest po prostu świetne ;D
Naruś ma racje. To nie wróży nic dobrego... To wróży genialne yaoi XD
To lepiej niż dobrze ^^
Pozdrawiam, Ami-chan <3<3<3
za króóóótkięę xc ale i tak cudneee /Maniaczka
OdpowiedzUsuńcudneeee ale krótkie .... ale jak widzę te rozdziały to musiałaś się napisać. :D
OdpowiedzUsuńSUUUUPEEEER!!!! ;D
OdpowiedzUsuń~Daga ^.^'
To jest po prostu genialne! Nie mogę się doczekać, aż przeczytam kolejny rozdział :D
OdpowiedzUsuńAch, ten Itachi. Od razu przypadł mi do gustu ;)
" W samochodzie nastała cisza. Itachi trzymał się za usta, żeby nie wybuchnąć śmiechem." Tylko Itachi może śmiać się w takiej sytuacji XD
OdpowiedzUsuńNaruś i Sasuke w jednym pokoju? Wyczuwam interesujący rozwój wydarzeń :P
Pierwsze opowiadanie w którym podoba mi się rola Itachiego
OdpowiedzUsuńWitam,
OdpowiedzUsuńno naprawdę będzie tutaj działa, wspólny pokój to nie zwiastuje niczego dobrego ;]
Dużo weny życzę Tobie...
Pozdrawiam serdecznie Basia
Hej,
OdpowiedzUsuńo tak fantastycznie, ocho będzie się tutaj działo, wspólny pokój Sasuke i Naruto to nie zwiastuje niczego dobrego ;]
Dużo weny życzę...
Pozdrawiam serdecznie Aga
Hej,
OdpowiedzUsuńo tak fantastycznie po prostu, wspólny pokój Sasuke i Naruto to nie zwiastuje tutaj niczego dobrego ;] ale właśnie czemu Itachi ma osobny pokój jak on rzadko będzie bywał w domu, a jak już to by mogł przekimać w pokoju braciszka...
Dużo weny życzę...
Pozdrawiam serdecznie Iza