Uwaga!!

Uwaga!!!
Jest to blog o tematyce yaoi. Yaoi opowiada o miłości zarówno psychicznej, jak i fizycznej między dwoma mężczyznami. Lżejszą formą yaoi jest shounen-ai. Jeśli jesteś homofobem, albo taka tematyka ci nie pasuje to opuść tego bloga. Pozostałe osoby zapraszam do lektury i komentarzy.

~*~*~*~*~*~*~*~*~*~
Jeśli chcecie być informowani o nowych rozdziałach piszcie na moje gg: 9274038. Od pewnego czasu nie działają mi konferencje, więc o nowych notkach będę Was informowała i moim opisie.

sobota, 2 czerwca 2012

Rozdział 15


Rozdział 15

- Cześć Sasuke! – przywitała go dziewczyna i rzuciła mu się na szyję całując w policzek.
Chłopak spojrzał na przyjaciółkę. Stała przed nim zgrabna czerwonowłosa 19-letnia dziewczyna o brązowych oczach.
- Mam nadzieje, że nie przeszkadzam. Sorka, że tak nagle zadzwoniłem. Ale…
- Masz problem i nie masz z kim porozmawiać. Ciekawe co to za sprawa, że akurat ze mną chcesz porozmawiać a nie z Saiem czy Neiji? No nie stój tak. Chodź.
Pociągnęła go do niewielkiego salonu.
- Saori nie ma w domu?
- Nie. Musiała pojechać na kilka dni do rodziców.
- Jak się wam układa?
- Cudownie. Po raz pierwszy w życiu jestem zakochana. Wpadłam po uszy. O właśnie kupiłam twoje ulubione lody czekoladowe, bo coś mi się wydaje, że będę potrzebne.
Pobiegła do kuchni i zaraz była z dwiema wielkimi porcjami lodów.
- No dobrze to mów o co chodzi?
- Ech... No więc ja… To znaczy... KURWA!
- Spokojnie wiesz, że ze mną możesz porozmawiać o wszystkim.
To rzeczywiście była prawda. Poznali się kiedy byli w gimnazjum. Karin była akurat w 3 klasie, a Sasuke dopiero zaczynał. Ale zaprzyjaźnili się od razu. Karin była jedyną dziewczyną, która nie latała za chłopakiem. Okazało się, że jest lesbijką. Dziewczyna stała się powierniczką jego tajemnic. Wiedziała o rzeczach o których nawet Sai i Neji nie mieli pojęcia. Spojrzał w jej oczy.
- Całowałem się z chłopakiem. – w oczach dziewczyny pojawił się lekki szok, ale szybko się opanowała.
- O kurcze. A niech mnie. Ty z chłopakiem? Wybacz jestem trochę w szoku.
- A myślisz, że ja nie. Nie wiesz nawet co to za chłopak.
- Ale zaraz się dowiem.
- Naruto Uzumaki.
Zapadła wieka cisza. Tym razem dziewczyna nie ukrywała szoku.
- No chłopie. Tego się nie spodziewałam. Chociaż zawsze uważałam, że blondyn jest bardzo seksowny. Te jego blond włosy i te jego niebieskie wielkie oczy. – rozmarzyła się.
- A ja myślałem, że nie lecisz na facetów? – warknął.
- Bo nie lecę, ale dla tego blondyna zrobiłabym wyjątek. Myślę, że Saori by się nie obraziła. Hmmm. A może by tak zaprosić go do trójkącika? Jak myślisz zgodziłby się?
- KARIN!!! JA MAM POWAŻNY PROBLEM, A TY SOBIE ŻARTUJESZ!!!! – wściekł się.
- No dobrze. Ale ja wcale nie żartowałam.
- KARIN!!!
- Oki już nic nie mówię. I słucham.
Sasuke opowiedział jej co się wydarzyło od piątku. Dziewczyna słuchała z milczeniu tylko czasami przytakując. Kiedy już jej wszystko opowiedział umilkł.
- No Sasuke wpadłeś jak śliwka z kompot.
- Nie rozumiem tego co się ze mną dzieje.
- Boisz się?
- A ty byś się nie bała? Jakby twój organizm płatał ci takie figle?
- Nie organizm Sasuś. Ale serce. SER-CE!!! – zaakcentowała ostatnie słowo.
- Serce? O czym ty mówisz?
- Ty się po prostu zakochałeś.
- Karin! Co ty gadasz!
- Ja czuję to samo do Saori.
- Ale to jest niemożliwe. Ja nie jestem gejem.
- Możliwe.
- Ale ja go nienawidzę.
- Nie Sasuke. Ty go kochasz. Jakbyś go nienawidził to nie podniecałbyś się na jego widok. Pomyśl tylko. Sam mówiłeś, że jak go widzisz to serce wali ci jak oszalałe, a ciało zaczyna drżeć. Czy tak jest reakcja na kogoś kogo się nienawidzi?
- Ale dlaczego?
- Hmmm. Jakby nie patrzeć Uzumaki zawsze był obok ciebie. Zawsze ze sobą rywalizowaliście. Kłóciliście się. Jest takie przysłowie: „Kto się czubi, ten się lubi”. Tak bardzo przyzwyczaiłeś się do tego, że stało się to twoim chlebem powszednim. Jakby nagle on zniknął z twojego życia, to czułbyś pustkę. Brakowałoby ci tych kłótni, tej rywalizacji. A potem byś się skapnął, że tak naprawdę brakuję ci jego osoby obok siebie. Teraz przyszło ci mieszkać z nim w jednym pokoju i musiałeś zacząć patrzeć na niego nie tylko jak na rywala. Kiedy ze sobą przebywaliście w szkole zakładaliście maski. Jednak w domu musieliście je zdjąć. I właśnie takiego innego, prawdziwego Naruto przyszło ci poznać.
- Ale to nie możliwe.
- Sasuke, przestań okłamywać samego siebie. Lepiej pogódź się z tym jak najszybciej. Bo będziesz jeszcze bardziej cierpiał. Miłość wcale nie jest taka zła. Właściwie jest cudowna. Może nawet połączyć ludzi, którzy do tej pory się nienawidzili. Nie uciekaj przed nią. Idź za ciosem.
- Ale on jest facetem. Ja jestem facetem. – po policzkach zaczęły mu spływać łzy.
- Przecież to w niczym nie przeszkadza. Ja jestem już od roku związana z kobietą i jestem bardzo szczęśliwa.
Karin podeszła do chłopaka, uklękła przed nim i objęła go. Sasuke wtulił swoją twarz w szyję przyjaciółki. Zaczęła go delikatnie masować po głowie.
- Sasuke, wiesz co oznacza twój płacz?
- Tak. – szepnął jej do ucha. – Ale Karin ja się tak boję.
- Wiem. Ale naprawdę nie ma czego.
Łzy leciały ciurkiem z oczu chłopaka. Rozmawiali ze sobą jeszcze w 2 godziny. Kiedy w końcu zegar wybił godzinę 22 Sasuke postanowił pójść do domu.
- Taksówka zaraz będzie. – powiedziała dziewczyna odkładając słuchawkę telefonu.
- Karin dziękuję, że ze mną porozmawiałaś.
- Oj, nie masz za co dziękować. W końcu od tego ma się przyjaciół.
- Jeszcze raz dzięki i do zobaczenia. – pocałował przyjaciółkę w policzek i wyszedł.

~*~*~*~*~*~*~*~*~*~
Sasuke patrzył na mijane światła. Rozmowa z Karin to był jednak dobry pomysł. Czuł, że z serca spadł mu wielki kamień. Czuł się lekko. Ale im bliżej był domu, tym czuł większy niepokój. Zdawał sobie już sprawę z własnych uczuć. Spadły na niego tak nagle, bez żadnego ostrzeżenia. To było przyjemne uczucie, ale jednocześnie bardzo bolesne. Taksówka zajechała pod bramę. Wszedł do domu i cicho zaczął się wspinać po schodach. Otworzył cicho drzwi od pokoju. Było w nim strasznie ciemno, ale nie zapalił światła. Twarz Uzumakiego to była ostania rzecz, którą chciał zobaczyć. A może jednak nie. Było w nim teraz tyle sprzeczności. Usiadł na łóżku i schował głowę w dłonie. Nagle zapaliło się światło.
- Sasuke musimy pogadać. – podniósł głowę i ujrzał błękit, wielkich wpatrujących się w niego oczu.

10 komentarzy:

  1. KOCHAM to opowiadanie<3

    OdpowiedzUsuń
  2. Uwielbiam <3 Kocham <3

    OdpowiedzUsuń
  3. Jak można tak zajebiście pisać <3

    OdpowiedzUsuń
  4. bardzo spodobała mi się rozmowa Sasia z Karin. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mi też. To było słodkie.
      ~Daga ... ^.^' (Hehehe...)

      Usuń
  5. "-Sasuke musimy pogadać" i teraz nie wiem czy to groźba, czy obietnica i nie wiem czego mam się spodziewać :P
    Ale przynajmniej Sasuke już wie co czuje ^.^

    OdpowiedzUsuń
  6. " - No chłopie. Tego się nie spodziewałam. Chociaż zawsze uważałam, że blondyn jest bardzo seksowny. Te jego blond włosy i te jego niebieskie wielkie oczy. –rozmarzyła się. - A ja myślałem, że nie lecisz na facetów? – warknął. - Bo nie lecę, ale dla tego blondyna zrobiłabym wyjątek. Myślę, że Saori by się nie obraziła. Hmmm. A może by tak zaprosić go do trójkącika? Jak myślisz zgodziłby się?
    - KARIN!!! JA MAM POWAŻNY PROBLEM, A TY SOBIE ŻARTUJESZ!!!! – wściekł się.
    - No dobrze. Ale ja wcale nie żartowałam.
    - KARIN!!!"
    Nawet podczas takiej poważnej rozmowy potrafisz napisać coś, co mnie rozbawi i właśnie za to cię uwielbiam ^.^

    OdpowiedzUsuń
  7. Witam,
    cudownie, dobrze jest mieć taką przyjaciółkę przy sobie, która pomogła zrzucić Sasuke ten ciężar, mogę powiedzieć, że się boi...
    Dużo weny życzę Tobie...
    Pozdrawiam serdecznie Basia

    OdpowiedzUsuń
  8. Hejka,
    cudownie, jak dobrze jest mieć taką przyjaciółkę... ale i podoba mi sie to, że nie rzuca się na Sasuke (no w anime nie lubiłam Karin)... Sasuke boi się bardzo...
    Dużo weny życzę...
    Pozdrawiam serdecznie Aga

    OdpowiedzUsuń
  9. Hejeczka,
    cudownie, Karin jak dobrze mieć taką przyjaciółkę... och Sasuke boi się bardzo...
    Dużo weny życzę...
    Pozdrawiam serdecznie Iza

    OdpowiedzUsuń