Uwaga!!

Uwaga!!!
Jest to blog o tematyce yaoi. Yaoi opowiada o miłości zarówno psychicznej, jak i fizycznej między dwoma mężczyznami. Lżejszą formą yaoi jest shounen-ai. Jeśli jesteś homofobem, albo taka tematyka ci nie pasuje to opuść tego bloga. Pozostałe osoby zapraszam do lektury i komentarzy.

~*~*~*~*~*~*~*~*~*~
Jeśli chcecie być informowani o nowych rozdziałach piszcie na moje gg: 9274038. Od pewnego czasu nie działają mi konferencje, więc o nowych notkach będę Was informowała i moim opisie.

sobota, 2 czerwca 2012

Rozdział 20


Rozdział 20

Sasuke wrócił wściekły do domu. Był zły na cały świat. Znowu oberwało mu się od trenera i za karę pierwszy mecz przesiedzi na ławce rezerwowych. Był wściekły przed wszystkim na siebie. Rzucił plecak na łóżko i spojrzał na blondyna, który siedział przy biurku i odrabiał lekcje. Nawet nie spojrzał się na Uchihę. Wiedział, że musi go przeprosić, ale nie wiedział jak zacząć.
- Dzięki za ustawienie mebli.
- A co miały stać narodku pokoju? Itachi i Gaara mi pomogli.
Na samo wspomnienie rudego Sasuke niechętnie zmarszczył brwi.
- Naruto przepraszam.
- Myślisz, że to wystarczy. Zwykłe słowo przepraszam. – spojrzał się ze wściekłością na Uchihę. – To, że na mnie lecisz, nie daje ci prawa do robienia takich scen. Nie jestem twoją własnością. I mogę umawiać się z kim chcę i kiedy chcę. I nie muszę ci się z tego tłumaczyć.

Słowa blondyna rozrywały serce Sasuke na drobne kawałki. Właściwie mógł się tego spodziewać. Nie myślał jednak, że to go tak zaboli. Z niebieskich oczu zniknęła wściekłość, kiedy zobaczył jak bardzo jego słowa zraniły chłopaka. Poczuł jak jego serce ściska żal.

~*~*~*~*~*~*~*~*~*~
Do końca dnia nie zamienili ze sobą słowa. Nawet na siebie nie spojrzeli. Atmosfera była bardzo napięta.
- Chłopaki to jak będzie wyglądała impreza? – zapytał Itachi nie zważając na wisielczy humor młodszych. – HEJ!!! Mówię do was. Co się z wami dzieje? Trzeba uzgodnić parę rzeczy.
- Ja nie mam do tego głowy. Muszę się jeszcze trochę pouczyć. Dziękuję za kolację. – powiedział Sasuke i wyszedł z jadalni.
- Ach te zakochane chłopy. Mam nadzieję, że Sasuke zaprosił swoją dziewczynę na imprezę. Już nie mogę się doczekać, kiedy ją poznam. A ty Naruś zaprosiłeś jakąś laskę?
- Co? A tak. Koleżankę z klasy. Ale to jest tylko moja przyjaciółka. Ma na imię Hinata.
- Ależ to nic nie przeszkadza. Masz. – wcisnął mu do ręki maleńką kwadratową paczuszkę.
- ITACHI!! NO CO TY?! – zakrztusił się blondyn, kiedy zobaczył co takiego wcisnął mu starszy. Jego twarz od razu zrobiła się purpurowa.
- No co? Lepiej być przygotowanym, tak na wszelki wypadek. Ja zawsze noszę przy sobie kilka prezerwatyw. Nigdy nie wiadomo, kiedy może się przydać.
- Ale ja nie…
- Naruś, nie sądzisz, że już najwyższy czas stracić cnotkę. – blondyn zrobił się jeszcze bardziej czerwony. – Naruś, jesteś najbardziej niewinnym facetem jakiego znam. – zaśmiał się czarnowłosy. – Powiem ci coś w sekrecie. Sasuke też jest jeszcze prawiczkiem. Masz daj mu to. – podał mu drugą prezerwatywę.
- A ty mu się możesz dać?
- Nie chcę od niego oberwać.
- A ja mogę?!
- Naruś przecież ostatnio lepiej się dogadujecie.
- Nie powiedziałbym. – pomyślał. – To ja już pójdę.
- Taa. Dobrej nocy i zrób z niej użytek. – pomachał mu następną paczuszką.
- Ile ty ich tam masz? – zdziwił się blondyn.
- HAHAHA!!! Całe pudełko i w różnych smakach. Jakbyś jeszcze kiedyś potrzebował to wiesz gdzie mnie znaleźć.
Zaczerwieniony jak burak blondyn pomknął do pokoju.

~*~*~*~*~*~*~*~*~*~
Naruto zsunął się po drzwiach na podłogę i zaczął się śmiać w niebogłosy. Zaskoczony Sasuke spojrzał się na tarzającego się po podłodze chłopaka.
- Ja też bym chciał się pośmiać.
Uzumaki przekręcił się na brzuch i oparł głowę na rękach.
- Twój brat jest niemożliwy. – wyszczerzył zęby w uśmiechu.
- Co znowu wymyślił?
- Dał mi krótką lekcję o antykoncepcji. – mówiąc to wstał z podłogi. Podszedł do bruneta i położył na biurku prezerwatywę. – Kazał mi ją tobie dać. – i znowu zaczął się śmiać.
Pod wpływem jego śmiechu Uchiha też zaczął się śmiać. Blondyn obserwował chłopaka. Pierwszy raz widział jak Sasuke się szczerze śmieje.
- Dlaczego nie robisz tego częściej?
- O co ci chodzi Młotku? – zapytał się nie przestając się śmiać.
- Właśnie o to. Powinieneś śmiać się częściej. Do twarzy ci z uśmiechem.
- Nie mam powodów do śmiechu.
- Więc je znajdź.
- Może już znalazłem. – spojrzał prosto w błękitne oczy.
- Sasuke…

Nie zdążył powiedzieć nic więcej. Uchiha wstał szybko i zamknął jego usta pocałunkiem. Kiedy blondyn go nie odtrącił zanurzył palce w jego blond czuprynie i pogłębił pocałunek. Przycisnął go do biurka. Naruto zarzucił mu ręce na szyję, przyciągając go jeszcze bliżej siebie. Nagle Sasuke oderwał się od chłopaka.
- Przepraszam. – wyszeptał i chciał odejść, ale Uzumaki mu na to nie pozwolił.
Położył głowę na jego ramieniu.
- Obejmij mnie. – wyszeptał.
Zaskoczony czarnooki objął chłopaka w pasie. Zanurzył twarz w blond włosach. Były takie miękkie i delikatne. Naruto zachichotał i zadrżał, kiedy poczuł oddech na karku. Sasuke uśmiechnął się przebiegle. Odchylił delikatnie głowę Uzumakiego do tyłu i pocałował w szyję. Niebieskooki zamruczał z zadowolenia.
- Sasuke jesteś zazdrosny o Hinatę, prawda? – wyszeptał mu do ucha.
Brunet zaskoczony spojrzał na chłopaka. Jego niebieskie oczy wpatrywały się w niego. Były jakby lekko zamglone. Policzki lekko zaróżowione.
- Tak i to cholernie. – pocałował go znowu w usta.
- A jeśli ci powiem, że nie masz o co? – powiedział blondyn odpychając lekko od siebie chłopaka, który był w tej chwili jeszcze bardziej zszokowany.
- Co ty próbujesz mi powiedzieć?
- Że być może, ja czuję to samo co ty. Tylko sobie niczego nie pomyśl. – dodał szybko widząc jak w czarnych oczach pojawiły się dziwne iskry. – Nie wiem co czuję. Ale jedno wiem na pewno, że nie jesteś mi obojętny.
Uchiha uśmiechnął się. Był w tym momencie najszczęśliwszym facetem pod słońcem.
- Czy to możliwe, że on odwzajemnia moje uczucia? – myślał. – To może razem dowiemy się co do siebie czujemy? – zaproponował.
- Dobrze. Ale pamiętaj, że nie jestem twoją własnością. I nie życzę sobie takich scen jak dzisiaj w szkole.
- Czy masz jeszcze jakieś warunki? – zapytał się zniecierpliwiony.
- Tak. Jeden. Pocałuj mnie.

8 komentarzy:

  1. Nareszcie...<3
    Wszystkie końcówki kończą się tak ciekawie, że aż chce się dowiedzieć co dalej..xP

    OdpowiedzUsuń
  2. Yhym! I ten warunek!!! Jeej, KAWAIIIIIIII !!!
    ~Daga ^.^'

    OdpowiedzUsuń
  3. Itachi jest geniuszem XD
    Nie mogę się doczekać" pierwszego razu" Naruto i Sasuke ^.^

    OdpowiedzUsuń
  4. Itachi "Całe pudełko i w różnych smakach." To mnie rozwaliło xD

    OdpowiedzUsuń
  5. Hej,
    och fantastycznie, Sasuke się śmieje to musiał być wspaniały widok naprawdę i tak się cieszy, że całkiem możliwe że Naruto czuje to samo co on...
    Dużo weny życzę...
    Pozdrawiam serdecznie Basia

    OdpowiedzUsuń
  6. Hejeczka,
    fantastycznie, Sasuke się śmieje to musiał być naprawdę wspaniały widok, całkiem możliwe że Naruto czuje to samo co on...
    Dużo weny życzę...
    Pozdrawiam serdecznie Aga

    OdpowiedzUsuń
  7. Hejeczka,
    fantastycznie, ch śmiejący się Sasuke to musiał być naprawdę wspaniały widok ;) no i całkiem możliwe, że Naruto czuje to samo co on...
    Dużo weny życzę...
    Pozdrawiam serdecznie Iza

    OdpowiedzUsuń