Uwaga!!

Uwaga!!!
Jest to blog o tematyce yaoi. Yaoi opowiada o miłości zarówno psychicznej, jak i fizycznej między dwoma mężczyznami. Lżejszą formą yaoi jest shounen-ai. Jeśli jesteś homofobem, albo taka tematyka ci nie pasuje to opuść tego bloga. Pozostałe osoby zapraszam do lektury i komentarzy.

~*~*~*~*~*~*~*~*~*~
Jeśli chcecie być informowani o nowych rozdziałach piszcie na moje gg: 9274038. Od pewnego czasu nie działają mi konferencje, więc o nowych notkach będę Was informowała i moim opisie.

sobota, 2 czerwca 2012

Rozdział 14


Rozdział 14

- No co z wami bracia? – odezwał się Itachi wchodząc do pokoju. – Już od jakiś 10 minut mama was woła.
Spojrzał na chłopaków, którzy udawali, że zawzięcie szukają czegoś w pudłach.
- Co wy głusi jesteście czy co? Mama woła was na kolację. – nie dostawszy odpowiedzi wyszedł z pokoju.
Jak tylko za Itachim zamknęły się drzwi, chłopcy osunęli się na podłogę. Ich ciała trzęsły się, a serca wyrywały z piersi. Na ich policzkach widniały wielkie rumieńce. Nie mogli na siebie spojrzeć. Naruto zdołał jakoś wstać i wybiegł z pokoju.

Sasuke usłyszał jak drzwi do łazienki się zamknęły. W głowie miał mętlik. Też zdołał jakoś wstać, zszedł po schodach i poszedł do drugiej łazienki. Miał szczęście, że nikogo nie spotkał po drodze. Spojrzał na siebie w lustrze i nie poznał swojej twarzy. Jego całe policzki były koloru buraka. Nawet po najcięższym treningu nie miał takich. Ochlapał twarz lodowatą wodą. Ale to nic nie pomagało. Niestety wiedział co może tylko mu pomóc.
- Cholera znowu to samo.

~*~*~*~*~*~*~*~*~*~
Naruto wbiegł do łazienki. Usiadł na podłodze. Jego oddech był nierówny jakby przebiegł maraton. Nie mógł uwierzyć w to co się stało, że stracił nad sobą panowanie. Dotknął swoich ust. Jeszcze teraz czuł na nich smak ust bruneta. Jękną cicho. Dopiero teraz przypomniał sobie w jakim stanie znajduje się jego ciało. Spojrzał na swoje spodnie, jego nabrzmiały członek napierał na nie boleśnie. Rozpiął spodnie i zaczął się zaspokajać. Szybko doszedł, ponieważ był bardzo podniecony. Szybko doprowadził się do porządku. Ochlapał twarz zimną wodą. Rumieńce powoli znikały z jego policzków. Po jakiś 5 minutach znikły całkowicie. Wyszedł z łazienki i poszedł do jadalni.

~*~*~*~*~*~*~*~*~*~
Kiedy Sasuke wszedł do kuchni, blondyn już siedział przy stole. Usiadł naprzeciwko niego.
- Już myślałam, że nie przyjdziecie. Nie słyszeliście jak was wołałam? – żaden się nie odezwał. – Ech. Proszę to dla was my już zjedliśmy. – dała im kolację, a potem wyszła.
Zostali sami. Zapadła niezręczna cisza. Podnieśli w ty samym momencie głowy. Jak tylko ich oczy się spotkały od razu się odwrócili. Naruto wstał od stołu. Zabrał swoje jedzenie i poszedł do salonu. Sasuke był wdzięczny blondasowi, że wyszedł mógł się troszkę rozluźnić. O ile w ogóle było to możliwe. Zabrał się do jedzenia. Jednak przyszło mu to z wielkim trudem.

~*~*~*~*~*~*~*~*~*~
- Eeee. Mogę się przysiąść?
- Naru, dlaczego nie zjesz jak człowiek w jadalni? – skarciła go matka. – Co znowu pewnie pokłóciłeś się z Sasuke?
- Nie. Ale chciałem obejrzeć wiadomości.
Usiadł na fotelu i zaczął jeść.
- Jeśli ci nie smakuje to nie musisz się zmuszać. – powiedziała kobieta, kiedy zobaczyła, że chłopak niechętnie przeżywa pokarm.
- Nie. Po prostu nie jestem, aż taki głodny.
- Naru czy wszystko w porządku? Widzę, że jesteś jakiś zdenerwowany. Coś źle w szkole?
- Nie mamo wszystko w porządku. Nie martw się. Eeee to ja już pójdę spać. Jestem trochę zmęczony.
Wszedł do kuchni z ulgą stwierdził, że nie ma tam Uchihy. Ale zaraz wpadł w panikę, bo to oznaczało, że może być w ich pokoju. Zmył talerz i kubek, musiał przy tym uważać, żeby niczego nie pobić. Kiedy skończył poszedł do pokoju. Tak jak przypuszczał, Sasuke był w pokoju. leżał na łóżku odwrócony twarzą do ściany. Miał na uszach słuchawki, z których wydobywały się jakieś ciężkie dźwięki. Naruto podszedł do swojego łóżka. Pościelił go. Poczym zabrał piżamę, tym razem także koszulkę i wyszedł do łazienki.

~*~*~*~*~*~*~*~*~*~
Po jego wyjściu Sasuke ściągnął słuchawki i patrząc się w drzwi westchnął. Ta sytuacja zrobiła się cholernie niezręczna. Pierwszy raz w życiu brunet nie wiedział jak się ma zachować. Jego ciało go zdradziło. Był przerażony. Wiele razy całował się z dziewczynami, ale jeszcze nigdy nie czuł takiej przyjemności jak podczas pocałunku z blondynem. I to go tak cholernie wkurzało. Nigdy nie pociągali go chłopcy, wręcz przeciwnie jak widział jakąś ładną laskę to zawsze ją podrywał. Dlatego nie rozumiał tego, dlaczego Młotek tak go pociąga. I dlaczego zaczął go pociągać od kiedy okazało się, że będą musieli razem zamieszkać. Czuł się taki zagubiony. A najgorsze w tym wszystkim było to, że nie mógł z nikim o tym porozmawiać. Wyrzucić z siebie te wszystkie nagromadzone emocje. Mimo, że Sai i Neiji byli jego najlepszymi przyjaciółmi to nie mógł z nimi porozmawiać. Nagle wpadł na pewien pomysł. Chwycił telefon.
- Słucham ciebie Sasuś! – zapiszczał kobiecy głos w słuchawce.
- Cześć Karin! Przepraszam, że dzwonię o takiej porze.
- Nic się nie stało kochanie. Z tobą zawsze chętnie porozmawiam. Przecież wiesz.
- Karin czy moglibyśmy się spotkać? Może mógłbym do ciebie teraz wpaść?
- Uuuu. Z tonu twojego głosy wnioskuję, że to coś ważnego. Jasne wpadaj. Czekam na ciebie kochaniutki. Na razie.
- Dzięki będę za pół godziny.
Wyszedł z pokoju. Kiedy wychodził z domu spotkał ojca wracającego z pracy.
- A ty dokąd tak się spieszysz?
- Umówiłem się z przyjaciółką. Muszę już iść. Nie wiem kiedy wrócę.

8 komentarzy:

  1. Nom! ^.^ ;D
    ~Daga

    OdpowiedzUsuń
  2. Jaka napięta atmosfera. Podoba mi się! :>

    OdpowiedzUsuń
  3. Ciekawe co by się stało jak by Itachi nie wszedl.... Chora psychicznie ja xD

    OdpowiedzUsuń
  4. Znowu będę miała wody pod oczmi... I nie wiem czy iść spać czy czytać dalej?... A co tam najwyżej dostanę opieprzxD

    OdpowiedzUsuń
  5. Witam,
    och trochę niezręcznie, coś mi się jednak zdaje, że zawsze coś czuli do siebie i okazywali właśnie to w tych licznych kłótniach, dogryzaniu sobie na każdym kroku, jak dobrze, że Sasuke ma taką przyjaciółkę
    Dużo weny życzę Tobie...
    Pozdrawiam serdecznie Basia

    OdpowiedzUsuń
  6. Hejka,
    wspaniale, trochę niezręcznie... ale coś mi się zdaje, że zawsze coś czuli do siebie i z braku laku okazywali właśnie to w tych licznych kłótniach, dogryzaniu sobie na każdym kroku i bójkach, jak dobrze, że Sasuke ma taką przyjaciółkę...
    Dużo weny życzę...
    Pozdrawiam serdecznie Aga

    OdpowiedzUsuń
  7. Hejeczka,
    wspaniale, trochę niezręcznie jest... ale wydaje mi się, że zawsze coś czuli do siebie i z braku laku okazywali właśnie przez kłótnie, dogryzanie sobie i bójki...
    Dużo weny życzę...
    Pozdrawiam serdecznie Iza

    OdpowiedzUsuń