Rozdział 23
Sasuke stał w ogrodzie, w głowie
miał mętlik.
- Cześć Sasuke. – brunet
oprzytomniał.
- Hej Sakura. – przywitał się z
dziewczyną.
Jednak nie miał najmniejszej
ochoty z nią rozmawiać. Wiedział, że dziewczyna się w nim podkochuję. Nie
ukrywała tego. Jednak on nigdy nie odwzajemniał jej uczuć.
- O co chodzi? – zapytał się
chłodno.
- Jesteś tutaj zupełnie sam.
Zauważyłam, że jesteś smutny. I pomyślałam czy nie zachciałbyś zatańczy? –
zapytała się nieśmiało.
- Dlaczego nie dasz mi spokoju?!
– spojrzał ze złością w zielone oczy dziewczyny. – Dlaczego się ode mnie nie
odczepisz?! Dlaczego nie możesz zrozumieć, że nie masz u mnie żadnych szans?!
Nigdy się z tobą nie umówię i nigdy nie odwzajemnię twoich uczuć! Czy to tak
trudno zrozumieć! Mam już tego dosyć! Próbowałem być delikatny i po prostu nie
zwracać na ciebie uwagi! Myślałem, że w końcu sama zrozumiesz, że nic z tego
nie będzie! Ale nie! Ty sobie coś ubzdurałaś w tej swojej chorej głowie! Nie
wiem! Może myślisz, że coś do ciebie czuję, ale się wstydzę to powiedzieć!
Jeśli tak myślisz to jesteś w wielkim będzie! Nic do ciebie nie czuję! Nawet
nie mogę powiedzieć, że cię lubię! Jesteś po prostu nudna i żałosna! Odczep się
ode mnie raz na zawsze!
Sasuke był wściekły. Cały się
trząsł. W oczach dziewczyny pojawiły się łzy. Jednak brunet pozostał
niewzruszony. Dziewczyna wbiegła do domu. Zabrała swoje rzeczy i wyszła z domu.
- No nie braciszku. Ty to potrafisz
łamać serca. Nie ma co. Jesteś w tym mistrzem.
- Nie zaczynaj ze mną Itachi!
Jestem naprawdę w złym humorze!
- Sam sobie możesz za to
podziękować.
- ZAMKNIJ SIĘ IDIOTO!!!
- Spokojnie braciszku. –
wyszeptał mu do ucha. – Dzisiaj jestem twoim aniołem stróżem. Pomogę ci
naprawić to co zepsułeś dzisiaj rano.
- O czym ty mówisz? – zdziwił
się.
- Już ty dobrze wiesz o czym
mówię. A właściwie o kim.
Sasuke cały zesztywniał ze
strachu. Itachi złapał brata za rękę i zaczął ciągnął w wstanę domu.
- Powodzenia braciszku. Będzie ci
ono potrzebne. – wyszeptał, po czym zwrócił się do gości. – Moi drodzy trzeba
rozkręcić imprezę! Proponuję grę w butelkę. Zasady są następujące: po pierwsze
całuje się osobę, którą się wylosowało bez wyjątku. Jakby ktoś nie zrozumiał to
oznaczą, że jak dziewczyna wylosuję dziewczynę to muszą się pocałować, to samo
jeśli chłopak wylosuje chłopaka. Po drugie całujemy się w usta, a nie w
policzki. I po trzecie jeśli ktoś nie będzie chciał pocałować wylosowanej
osoby, albo jeśli wylosowana osoba nie będzie chciała być całowana to dają
fanta, czyli muszą coś z siebie zdjąć.
- Ale to niesprawiedliwe! Facetów
jest więcej! – zapiszczał Kiba.
- Jeśli się boisz to nie musisz
się w to bawić. – odezwał się Shikamaru.
- Ja się niczego nie boję.
- Itachi czy ty trochę nie przesadzasz?
– zapytał się Naruto.
- Co Naruś tchórzysz?
- Ja?! Nigdy! – wypiął dumnie
pierś. – Mogę być nawet pierwszy.
- Wybacz blondyn. Ale myślę, że
to dziewczyna powinna zacząć. W końcu kobiety mają pierwszeństwo i jest nas do
tego mniej. – wtrąciła się Karin. – Ja zacznę.
- Ależ proszę bardzo. – Uzumaki
ukłonił się przed dziewczyną, co wywołało śmiech.
~*~*~*~*~*~*~*~*~*~
Wszyscy porozsuwali fotele sofę i
rozsiedli się wygodnie na podłodze. Karin z uśmiechem na twarzy zakręciła
butelką. Wylosowała Nejiego.
- No, no Neji. Co powiesz na
przyjacielskiego całusa? – podeszła do chłopaka cmoknęła go w usta.
Neji zakręcił butelką, która
zatrzymała się na Saiu. Wszyscy zaczęli się śmiać. Chłopcy spojrzeli na siebie
krzywo. Neji zdjął jednego buta. Sai wylosował Ino, która następnie wylosowała
Karin.
Zabawa w butelkę trwała już od
pół godziny i rozkręcała się coraz bardziej. Największe szczęście do pocałunków
miała Karin. Całowała się już 6 razy i do tego dwa ze swoją dziewczyną.
Największego pecha miał Kiba, który wylosowywał samych chłopaków i siedział
teraz w samych spodniach. Właśnie teraz była jego kolej. Zakręcił butelką.
- Błagam
dziewczyna. Błagam dziewczyna. – czarował w myślach butelkę.
Jednak ta była nieubłagana. Pech
chciał, że zatrzymała się na Sasuke, który został po raz pierwszy wylosowany.
Kiba bez najmniejszego słowa i spojrzenia w kierunku bruneta, zdjął spodnie. Po
salonie rozszedł się wielki śmiech. Kiba cały czerwony na twarzy siedział teraz
w samych bokserkach. Uchiha chwycił butelkę i nią zakręcił. Jego myśli
powędrowały do blondyna, jednak butelka zatrzymała się na Itachim. Starszy z
braci wyszczerzył do niego zęby w uśmiechu. Już nastawiał usta do pocałunku,
ale zamiast ust poczuł na głowie buty swojego brata. Złapał się za bolącą
głowę.
- No nie Sasuś. A mogło być tak
przyjemnie. – udał, że płacze.
Itachi zakręcił butelką i
wylosował Sasoriego. Chłopcy uśmiechnęli się do siebie i pocałowali się.
Wszyscy patrzyli na nich w szoku.
- No co? Przyjacielski
pocałunek. Przyjaciółki mogą się całować, a przyjaciele już nie? – powiedział
obojętnym tonem Sasori.
Sasori wylosował Gaarę.
Tym razem jednak fanty poszły w ruch. Rudzielec wylosował swoją siostrę, z
którą się pocałował.
- No widzisz Sasuś. To
nie jest nic strasznego. – powiedział Itachi.
- Nie nazywaj mnie Sasuś.
– warknął.
Temari wylosowała
Shikamaru, który zrobił się cały czerwony na twarzy. Potem ten wylosował Saia.
Powiedział tylko cicho pod nosem, że to kłopotliwe i zdjął z siebie koszulkę.
Sai wylosował Kibę i jeszcze raz poleciały fanty. Inuzuka zakręcił butelką, ale
niestety miał dzisiaj najwyraźniej pechowy dzień, ponieważ butelka ponownie
zatrzymała się na Sasuke.
- No Inuzuka Wygląda na
to, że ten pocałunek jest wam dzisiaj pisany. – zawołał Itachi. – Chyba, że
chcesz latać po domu z gołym tyłkiem?
Chłopak nerwowo spojrzał
na młodszego Uchihę. Sasuke westchnął i zdjął z siebie koszulkę, którą cisnął z
stronę brata.
- O stary dzięki. –
wyszczerzył się Kiba.
- Nie zrobiłem tego dla
ciebie. – powiedział lodowato i zakręcił butelką.
Kiedy butelka się zatrzymała
z pokoju zapanowała cisza. Wskazywała na Naruto. Serce Sasuke zaczęło szybciej
bić. Spojrzał w niebieskie oczy, które wyrażały zdziwienie i zdenerwowanie, a
także zmieszania. Brunet nie wiedział co ma zrobić. Pocałować go czy nie?
- No Sasuś. Pocałunek
albo fant. – Itachi zaakcentował delikatnie słowo „pocałunek” jakby chciał w
ten sposób doradzić bratu.
Na szczęście nikt poza
młodszym tego nie dostrzegł. W salonie panowała niezręczna cisza. Wszyscy
czekali na ruch Sasuke albo blondyna. Wszyscy spodziewali się, że któryś z nich
odda fanta. Jakże wielkie było ich zdziwienie, kiedy Sasuke złożył na ustach
Naruto pocałunek.
AAAAAA!!!!!! Akcja się rozkręciła<3
OdpowiedzUsuńSasuke go POCAŁOWAŁ i to na oczach wszystkich;*
ITUŚ !!! JESTEŚ GENIUSZEM ZŁA *^* akcja się dopiero rozkręca
OdpowiedzUsuńJeeej!!! XD
OdpowiedzUsuń~Daga ^.^'
Jprdl, Itachi rozwalił moją psychikę :) Jak to mówi moja koleżanka "psychika w strzępach" :D Idę czytać dalej :P
OdpowiedzUsuńHej,
OdpowiedzUsuńrozdział wspaniały, trochę przykre że tak ważył się Sasuke na Sakurze a ten pomysł Itachi'ego z grą w butelkę super... no i na końcu ten pocałunek cudownie...
Dużo weny życzę...
Pozdrawiam serdecznie Basia
Hejeczka,
OdpowiedzUsuńrozdział jest wspaniały, trochę przykre, że tak wyżył się Sasuke na Sakurze, a pomysł Itachi'ego z grą w butelkę cudownie... i jeszcze ten pocałunek...
Dużo weny życzę...
Pozdrawiam serdecznie Aga
Hejeczka,
OdpowiedzUsuńwspaniały rozdział, przykre trochę, że tak wyżył się Sasuke na Sakurze, a pomysł Itachi'ego z grą w butelkę cudownie... i pocałunek...
Dużo weny życzę...
Pozdrawiam serdecznie Iza