Uwaga!!

Uwaga!!!
Jest to blog o tematyce yaoi. Yaoi opowiada o miłości zarówno psychicznej, jak i fizycznej między dwoma mężczyznami. Lżejszą formą yaoi jest shounen-ai. Jeśli jesteś homofobem, albo taka tematyka ci nie pasuje to opuść tego bloga. Pozostałe osoby zapraszam do lektury i komentarzy.

~*~*~*~*~*~*~*~*~*~
Jeśli chcecie być informowani o nowych rozdziałach piszcie na moje gg: 9274038. Od pewnego czasu nie działają mi konferencje, więc o nowych notkach będę Was informowała i moim opisie.

niedziela, 10 czerwca 2012

Rozdział 32


Rozdział 32

Naruto patrzył szeroko otwartymi oczami na bruneta. Nie mógł uwierzyć w to co przed chwilą usłyszał. Sasuke milczał i w szoku obserwował chłopaka. Powoli zaczął zadawać sobie sprawę z siły tych dwóch słów, które przed chwilą zostały przez niego wypowiedziane. Wpadł w panikę. Chciał pierwszy powiedzieć mu co czuje, ale nie w takich okolicznościach. Jego dłonie, które cały czas znajdowały się na ramionach chłopaka zaczęły lekko drżeć. Żaden z nich nie mógł się poruszyć, a co dopiero wypowiedzieć. Po prostu siedzieli na podłodze i patrzyli się na siebie w szoku. Nie usłyszeli nawet pukania do drzwi.
- Hej chłopaki co z wami, nie słyszycie jak was wołam? – Itachi spojrzał na zszokowanych nastolatków.
Cały czas siedzieli na podłodze i nie odrywali od siebie oczu.
- Hej Sasuke! Naruto! Co się stało?! – zaniepokojony podbiegł do nich i lekko nimi potrząsnął.
Sasuke spojrzał przerażonym i nieprzytomnym wzrokiem na brata. Itachi spojrzał na blondyna, który wbił teraz wzrok z podłogę.
- Co się stało?
Sasuke spojrzał jeszcze raz na blondyna. Wstał i zataczając się trochę wyszedł z pokoju.
Itachi zaczął naprawdę się niepokoić.
- Naruto co się stało? Powiedz mi.
Uzumaki usiadł na łóżku. Cały czas patrzył w podłogę.
- Kocham cię. Kocham cię. – słyszał w głowie cały czas te dwa słowa.
Nic innego do niego nie docierało. Uśmiechnął się. Po policzkach zaczęły spływać łzy. Były to łzy szczęścia. Bo właśnie to w tym momencie czuł. Był cały czas w szoku, bo nie spodziewał się, że usłyszy od Sasuke takie słowa i to tak szybko.
- On naprawdę to powiedział. – myślał. – Naprawdę powiedział.
- Hej Naruś! Obudź się! Do cholery co tu się stało?!
Dopiero teraz Uzumaki zdał sobie sprawę z tego, że zamiast Sasuke w pokoju jest jego brat. Spojrzał na Itachiego.
- Naru po raz ostatni pytam co się  stało? Można z wami zwariować.
- Nic się nie stało. To nie twoja sprawa. – usłyszeli głos od strony drzwi.

~*~*~*~*~*~*~*~*~*~
Sasuke chwiejnym krokiem wszedł do łazienki. Usiadł na podłodze i objął głowę rękami.
- Co ja najlepszego zrobiłem? Wszystko zepsułem. Jestem beznadziejny. I co ja mam teraz zrobić? Na pewno go przestraszyłem. Nie będzie chciał ze mną gadać. W ogóle nie zareagował na to co powiedziałem. Czy ja zawsze muszę wszystko zepsuć? KURWA!!! – mówił do siebie.
Jakoś podniósł się z podłogi. Ochlapał sobie twarz zimną wodą. Spojrzał na swoje odbicie w lustrze.
- No nic Sasuke. Musisz teraz wybić piwo, którego naważyłeś. Tylko nie zrób znowu jakiegoś głupstwa. Ale chyba w gorszej sytuacji to i tak nie możesz już być.
Westchnął głośni i wyszedł z łazienki.

- Naru po raz ostatni pytam co się  stało? Można z wami zwariować. – martwił się Itachi.
- Nic się nie stało. To nie twoja sprawa. – powiedział Sasuke.
Spojrzał na Naruto, który także na niego patrzył.
- Widzę, że coś się stało. – upierał się starszy.
- Ile razy mam ci powtarzać, że to nie twoja sprawa! Lepiej zajmij się sobą!
- Sasuke coś ty znowu zrobił Naruto?
- Co tu się dzieje? – zagrzmiał głos Fugaku. – Sasuke zrobiłeś coś Naruto? – mężczyzna spojrzał na półnagiego blondyna.
- Nic się nie stało. – odpowiedział pospiesznie Uzumaki.
- Pewnie znowu się pokłócili. – powiedział Itachi.
- Aj. Chłopaki. Czy wy w końcu przestaniecie się kłócić? Jak mamy z wami rozmawiać? Zacznijcie w końcu zachowywać się jak rodzina. W końcu za niecałe dwa tygodnie nią będziemy. Nie chce, żebyście cały czas się kłócili. No a teraz marsz na dół na obiad.
Naruto podniósł się i narzucił na siebie koszulkę. Czuł na sobie spojrzenie Sasuke. Spojrzał na chłopaka. Jego czarne oczy wyrażały zdenerwowanie. Naruto wiedział, że to jego wina. Nie wiedział jak ma zareagować na wyznanie chłopaka. Ale wiedział, że musi go trochę uspokoić. Ale jak ma to zrobić? Poczekał aż Itachi i pan Uchiha wyjdą. Brunet chciał podążyć za nimi.
- Sasuke. – odwrócił się w stronę blondyna, był zdenerwowany, nie wiedział czego ma się spodziewać.
Naruto podszedł do niego. Jego usta musnęły delikatnie wargi bruneta. Po czym szybko wyszedł z pokoju.
Uchiha stał zamurowany. Nie był zdolny do jakiegokolwiek ruchu. Dotknął swoich warg.
- On mnie pocałował. Więc nie jest na mnie zły. – uśmiechnął się.
Zamknął drzwi i poszedł do jadalni.


~*~*~*~*~*~*~*~*~*~
- No nie! Mówisz serio? – dziwił się Sasuke.
- Tak. – powiedział poważnie Naruto.
- No nie! Ale to nie możliwe.
- Możliwe. Nigdy nie miałem na nogach nart. A z resztą nie przepadałem nigdy za zimowymi sportami.
- Nie wiesz co straciłeś. Jazda na nartach jest wspaniała. Co Sasu?
- Tak. Rzeczywiście. Uwielbiam jazdę na nartach.
- Więc mogę liczyć na kilka lekcji? – uśmiechnął się do niego Uzumaki.
- Hmmm. Zastanowię się.
- No nie bądź taki Sasu. Zobacz jak on cię prosi. – zapiszczał Itachi. – Naruś ja mogę cię nauczyć?
- Nie! – krzyknął Sasuke. – Możesz go jedyne nauczyć, jak leży cię w łóżku ze złamaną nogą.
- No nie przesadzaj. Nie jestem aż taki zły.
- Tak. Tak. Zawsze wracasz z gór z nogą w gipsie.
- Nie prawda.
- Prawda.
- No dobra przestańcie się kłócić. – powiedział Fugaku. – Ale prawda jest taka, że jesteś beznadziejnym narciarzem Itachi.
- Ale na pewno jestem lepszy od Narusia.
- To się zmieni, jak tylko go nauczę jak jeździć. – powiedział brunet.
- Nie od razu będzie dobrze jeździł. – bronił się starszy.
- Ale na pewno nie złamie sobie nogi.
- Kochanie bądź przygotowana na nastawianie kości. – zwrócił się do ukochanej pan Uchiha.
- Nie straszcie mnie tak. Bo zakażę wam jechać. Jeśli mojemu Naruto coś się stanie…
- Mamo daj spokój. Nie jestem ciamajdą. Zawsze mogą pozjeżdżać na sankach. – wyszczerzył zęby.
- Nic z tego. Nauczę cię jazdy na nartach i koniec. – powiedział Sasuke.
- No dobra. Biorę cię za słowo. – znowu się uśmiechnął.
Sasuke odwzajemnił uśmiech. Kamień spadł mu z serca. Myślał, że wszystko zepsuł. A tymczasem okazało się, że Naruto wcale nie jest na niego zły.
- Widocznie był bardzo zszokowany moim wyznaniem. – pomyślał.
- Wybacz Sasuke, ale nie będę mógł przyjść na mecz w środę. – powiedział Fugaku. – Będę musiał zostać trochę dłużej w pracy.
- Nic nie szkodzi. Ja i tak nie będę grał.
- Jak to nie będziesz?
- Nie ma mnie w pierwszym składzie.
- Ale przecież jesteś kapitanem.
- Kakashi chce dać szansę innym graczom. – powiedział obojętnie.
- To strasznie zła taktyka. A jak przegracie?
- Nie dostanę prezentu. – pomyślał. – Nic się nie stanie jak przegramy jeden mecz. Ale tak się nie stanie mamy dobrą drużynę. Więc na pewno wygramy. – odpowiedział.
- Łeee. Skoro Sasuke nie będzie grał to ja też nie przyjdę. – odezwał się Itachi.
- Ładna mi rodzinka. – powiedział pod nosem brunet.
- Ja na pewno przyjdę. – powiedział blondyn. – W końcu to drużyna z naszej szkoły. Nie ważne czy Sasuke będzie grał czy nie. Będzie grał i wygra. – ostatnie zdanie dodał w myślach.

~*~*~*~*~*~*~*~*~*~
Sasuke stał oparty o biurko i patrzył na blondyna, który właśnie szykował się pod prysznic.
- Naruto.
- Tak? – spojrzał na chłopaka wesoło.
- Jeśli chodzi o to co powiedziałem.
- Przepraszam Sasuke. Nie wiedziałem jak zareagować. Jeszcze nikt nigdy nie wyznał mi swoich uczuć. Byłem po prostu zaskoczony. – zbliżył się do bruneta i dotknął jego policzka. – Ale jestem szczęśliwy, że mi to powiedziałeś.
Czarnooki zadrżał pod wpływem dotyku. Uśmiechnął się lekko na słowa ukochanego.
- Bałem się, że mnie odrzucisz.
- Nic z tych rzeczy.
- Więc jest w porządku?
- Nawet więcej niż w porządku.
Naruto pocałował Sasuke w usta. Był to namiętny i bardzo czuły pocałunek.
- Możesz jeszcze raz to powiedzieć?
Sasuke uśmiechnął się.
- Kocham cię Naruto.

5 komentarzy:

  1. Aaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa
    aaaaaaaaaa ,dlaczego musisz tak zajebiscie pisać to opowiadanie?? jeżeli pozostaniesz to nie ręczne za siebie♡♡

    OdpowiedzUsuń
  2. IIIIIIIIIIIiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiii...!!! Jeeejj!!! Jakie to jest KAWAII!!
    Tehehehe...^.^
    ~Daga ^.^'

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A, właśnie! I ja też nie chcę, żebyś przestawała!!
      To tak P.S.

      Usuń
  3. Kawaii *-* ale mysle co to bedzie jak sie ixh rodzice dowiedza :c

    OdpowiedzUsuń
  4. Hej,
    fantastycznie, Naruto to dosłownie zamutowało na to wyznanie ale nie jest zły, ale bardzo mu się spodobało i wiele znaczy..
    Dużo weny życzę...
    Pozdrawiam serdecznie Basia

    OdpowiedzUsuń