Rozdział
66
Itachi patrzył z delikatnym uśmiechem na całujących się
Naruto i Sasuke. Uwielbiał ich obserwować. Byli tacy szczęśliwi i zarażali tym
szczęściem ludzi na około siebie. Jednocześnie, gdy tak na nich patrzył, czuł w
sercu bolesne ukłucie. Zazdrościł bratu jego miłości. Nie chodziło o
Uzumakiego, tylko o uczucie jakim został obdarzony jego młodszy brat.
Zazdrościł im, ponieważ, mimo bardzo młodego wieku, odnaleźli to, czego on sam
szuka już od wielu lat. Poczucie bezgranicznego szczęścia, spokoju,
bezpieczeństwa, bliskości i ciepła drugiej osoby. Tak. Itachi szukał tego już
od bardzo dawna. Najpierw były kobiety, a gdy po kilku latach nie znalazł „tego
czegoś”, zaczął się spotykać z mężczyznami. Sasuke uważał go za osobę skaczącą
z kwiatka na kwiatek, jednak nie miał pojęcia, że za takim zachowaniem
starszego, kryje się coś więcej. A może wiedział, ale łatwiej mu było udawać,
że jest inaczej. Oczywiście nie każdy jego podbój miłosny miał na celu
znalezienie tej jedynej osoby. Niektóre były po to, by pozbyć się z ciała
napięcia seksualnego, które czuje każdy zdrowy, młody mężczyzna. Najczęściej w
takich sytuacjach lądował w łóżku swoich najlepszych przyjaciół, Sasoriego i
Deidary. W ich obecności częściowo znajdował to czego szukał. Ale trudno tu
mówić o jakimś związku.
- Co jest Itaś? – z zamyślenia wyrwał go głos Deidary, a po
chwili poczuł koło siebie jego osobę.
- A nic. – odpowiedział nie do końca jeszcze przebudzony z
zamyślenia.
- Siedzisz tu taki smutny. Nie lubię tego. – blondyn objął
go ramieniem.
- Nic mi nie jest. A gdzie jest Sasori?
- Poszedł do kibelka. Ależ z nim przepiękna para. –
zachwycił się patrząc na kołyszących się w spokojnym rytmie i przytulonych do
siebie Naruto i Sasuke.
- Tak. Cudownie razem wyglądają. – zgodził się Uchiha.
~*~*~*~*~*~*~*~*~*~
- Sasuke.
- Hmm… - mruknął Uchiha bardziej wtulając się w chłopaka.
- Leci już inna piosenka. Szybsza.
- Yhym.
- Ej! Czy ty mnie w ogóle słuchasz?
- Słucham. Zawsze cię słucham. Kocham twój głos. – spojrzał
na blondyna i gdy zobaczył jego lekko zmarszczony nos, zachichotał i pocałował
go w sam czubek.
- Jesteś niemożliwy.
- A niby czyja to wina?
- Zrobisz coś dla mnie. – Naruto spojrzał uważnie w onyksowe
oczy.
- Dla ciebie wszystko skarbie.
Uzumaki zarumienił się, gdy usłyszał jak go nazwał ukochany.
- Baka.
- Co? Dlaczego? – zadziwił się brunet.
- Nie ważne. – westchnął Uzumaki. – Więc zrobisz dla mnie
wszystko, tak?
- Tak. – Sasuke zawahał się przez chwilę widząc w
niebieskich oczach dziwne iskierki.
Ale słowo się rzekło. A Uchiha zawsze dotrzymuje danego
słowa.
- Zatańcz z Itachim.
- CO?! CHYBA ŻARTUJESZ?! – przestał się kołysać.
- Nie. Mówię poważnie. Zobacz jaki on jest smutny.
Sasuke spojrzał w kierunku brata, który waśnie śmiał się
głośno z jakiegoś kawału opowiedzianego przez Deidarę.
- No rzeczywiście jest bardzo smutny. – powiedział z
sarkazmem.
- Oj no! Teraz się śmieje, ale jeszcze chwilę temu był
bardzo przygnębiony.
- Ale teraz nie jest. Więc mamy problem z głowy.
- Nie bądź taki nieczuły.
- Ty dobrze wiesz, że potrafię być bardzo czuły. – mówiąc to
musnął wargi kochanka. Westchnął głośno widząc determinację wypisaną na twarzy
blondyna. – No dobra. – skapitulował. – Naprawdę robię się za miękki dla tego
Młotka. – mówił do siebie idąc w stronę stolika.
- Słyszałem to Draniu.
- Miałeś słyszeć.
- A oto nasze zakochane gołąbki. – odezwał się Deidara, gdy
młodsi podeszli do stolika, i uśmiechnął się szeroko.
- Itachi! Rusz dupę na parkiet! – odezwał się Sasuke.
Starszy spojrzał na niego zdziwiony.
- Draniu! Zero delikatności! – Naruto pokręcił głową
zrezygnowany.
Młodszy Uchiha westchnął i pociągnął brata za rękę.
- Naruto masz zbawienny wpływ na Sasuke. – zachichotał
Deidara obserwując tańczących braci.
Byli do siebie lekko przytuleni i coś mówili.
- Trzeba sobie wychować chłopaka. – zaśmiał się Naruto.
Spojrzeli na siebie z Deidarą i wybuchli głośnym śmiechem.
~*~*~*~*~*~*~*~*~*~
- Co to się stało, że mój młodszy braciszek zaciągnął mnie
na parkiet?
- Dlaczego jesteś smutny? Stało się coś? – zapytał Sasuke.
Dobrze wiedział, że brat jest przygnębiony. Naruto wcale nie
musiał mu tego uświadamiać.
- Ja smutny? – zaśmiał się Itachi.
- No już nie udawaj. Zawsze nakładasz tę swoją beztroską
maskę. Jestem twoim bratem i potrafię to zauważyć i myślę, że Naruto również
zaczyna to dostrzegać.
Itachi położył głowę na ramieniu brata.
- Kocham cię braciszku, wiesz? – wyszeptał.
- Wiem. Ja ciebie też. – przycisnął mocniej Itachiego do
siebie.
- Po prostu martwię się o ciebie i Naruto.
- Tylko o to chodzi?
- Tak. – skłamał starszy.
Nagle muzyka się zmieniła ze spokojnej na rock and roll.
Itachi uśmiechnął się przebiegle do brata.
- O nie! Wybij to sobie z głowy! – wrzasnął Sasuke.
- No dalej braciszku. Nie daj się prosić. Pamiętasz jak
razem to tańczyliśmy?
- Pamiętam. Ale to były lata świetlne temu. Jesteśmy na to
za starzy.
- Jeśli Naruto zobaczy, że poprawiłeś mi humor pewnie
będziesz mógł liczyć na nagrodę. – zaśmiał się starszy wiedząc, że strzelił w
dziesiątkę.
Po chwili bracia roztańczyli się w tym muzyki.
- Nie wiedziałem, że Sasuke umie tak tańczyć. – powiedział
zszokowany Naruto widząc wyginającego się na wszystkie strony chłopaka. – No to
trzeba będzie wykorzystać tę wiedzę. – zerwał się z kanapy i podbiegł do
brunetów.
Deidara śmiał się w niebo głosy.
~*~*~*~*~*~*~*~*~*~
- Kyaa! Jestem wykończony. - powiedział Naruto siadając
swojemu chłopakowi na kolanach.
Sasuke objął go w pasie i położył głowę na jego ramieniu.
Był szczęśliwy jak nigdy dotąd. Naruto był tak rozluźniony, że nie zwracał
uwagi na innych ludzi. Przez cały wieczór okazywali sobie z Sasuke uczucia.
Uchiha stwierdził, że to jeden z najszczęśliwszych dni w jego życiu.
- Napiłbym się czegoś. – odezwał się blondyn rozsiadając się
wygodniej na kolanach ukochanego.
- Skoczę zamówić drinki. – zaproponował Itachi.
- Może ci pomóc? – zapytała Karin odrywając się od ust
swojej żony.
- Nie dzięki. Nie miałbym serca cię teraz odrywać od Saori. –
uśmiechnął się. - Idę tylko zamówić. Kelner wszystko przyniesie. A może macie
jakieś życzenia, czy mam zamówić to samo?
- To samo! – wrzasnął Deidara.
- Oki. To ja zaraz wracam.
Itachi zszedł po schodkach na parter klubu i przedzierając
się przez tłum ludzi dopadł baru. Była spora kolejka dlatego odwrócił się tyłem
do baru i obserwował klub i bawiących się ludzi. W pewny momencie dostrzegł
pewną dziewczynę. Siedziała samotnie przy stoliku w koncie sali i wyglądała na
bardzo przygnębioną. Jej stan podkreślała spora ilość pustych kieliszków na
stoliku.
- Co podać? - zapytał barman zmuszając go do zaprzestania
obserwowania dziewczyny.
Itachi złożył zamówienie i spojrzał z powrotem na
dziewczynę. Zaczął przepychać się przez tłum, a gdy był coraz bliżej zauważył,
że płakała. Stanął kilka metrów od niej i obserwował ją uważnie. Wysoka,
zgrabna. Długie, proste jaskobrązowe albo ciemno blond włosy, w tym świetle nie
można było tego dokładnie określić, z grzywką sięgającą brwi. Miała bardzo
delikatnie zbudowane ciało. Niezbyt duże piersi i małe wcięcie w tali. Jednak
dziewczyna miała w sobie coś, co nie pozwalało Itachiemu oderwać od niej oczu.
Może był to fakt, że płakała? Uchiha był bardzo wrażliwy na krzywdę innych
ludzi.
- Przepraszam bardzo czy wszystko w porządku? - odezwał się
podchodząc bliżej. - Itachi ty idioto.
Oczywiście, że nie jest w porządku, w końcu płacze. - skarcił się w
myślach.
Dziewczyna podniosła głowę i spojrzała na niego. Uchihę
zamurowało. Jeszcze nigdy nie widział u nikogo takich oczu. W środku
intensywnie zielone, na brzegi przechodzące w szare ze złotą obwódką.
Dziewczyna, widząc rozszerzające się w szoku czarne oczy, szybko opuściła wzrok.
Ludzie zawsze tak reagowali na jej oczy.
- Wszytko w porządku. – odezwała się, co jeszcze bardziej
sparaliżowało bruneta.
Kobieta miała bardzo łagodny, melodyjny głos.
- Chyba jednak nie bardzo, skoro siedzi tu pani zapłakana i
pije. – spojrzał na stolik, na którym stały 4 puste kieliszki.
- To moja sprawa, a tobie nic do tego. – warknęła, a jej
głosie nie było już magii.
- Może mógłbym w czymś pomóc?
- Daruj sobie. Jeśli chcesz skończyć dzisiaj w łóżku z jakąś
laską, to poszukaj sobie kogoś innego. – spojrzała na niego.
Itachi zdziwił się bezpośredniością kobiety. Nie miał
zamiaru zaciągać jej do łóżka. Ale gdy tak teraz się nad tym zastanowił, to
rzeczywiście wygląda to tak, jakby chciał ją poderwać.
- Czy wy kobiety zawsze myślicie tylko o jednym, gdy facet
do was zagaduje? - zaśmiał się serdecznie i usiadł naprzeciwko niej.
- Bo wy faceci zawsze o tym myślicie.
- Nie zawsze. - dziewczyna podniosła jedną brew do góry. -
Eh... No dobra. Często. Ale teraz nie mam takich intencji.
- Och. Czyżby? - powiedziała z sarkazmem.
- Zobaczyłem, że płaczesz. A że uwielbiam robić za rycerza w
lśniącej zbroi i na białym rumaku, postanowiłem sprawdzić co się stało.
- Nie potrzebuję rycerza.
- W takim razie jestem Itachi Uchiha. Miło mi cię poznać
panno... - wyciągnął dłoń w jej stronę.
- Katsumi Sayuki. – uścisnęła delikatnie dłoń bruneta.
- Ładnie. – uśmiechnął się.
Kobieta westchnęła, ale odwzajemniła się nieśmiałym
uśmiechem.
- Więc co się stało, że taka piękność siedzi sama przy
stoliku, wlewając w siebie alkohol, zamiast baraszkować w kochankiem?
Katsumi posłała mu wściekłe spojrzenie za tak bezpośrednie
pytanie, ale widząc jego delikatny uśmiech uspokoiła się. Stwierdziła, że w tym
nieznajomym jest coś co sprawa, że nie można się na niego zbyt długo gniewać.
- Najpierw trzeba mieć kochana. – powiedziała, dopiero po
chwili zdając sobie sprawę ze tego jak to mogło zabrzmieć.
- Mogłem się tego spodziewać. – westchnął brunet. - Głównym
powodem płaczu kobiet, jesteśmy my faceci. Więc co to za cymbał, idiota i dupek
ośmielił się doprowadzić cię do takiego stanu?
Po raz kolejny dziewczyna posłała mu zaskoczone, ale nie
oburzone spojrzenie.
- Facet związał się ze mną tylko dlatego by mnie zaciągnąć
do łóżka. Gdy było już po wszystkim, zostawił mnie.
- A to kawał chuja. – powiedział Itachi opierając głowę na
dłoni przyglądając się uważniej Katsumi.
- Tak. Pieprzony kutas. – zaklęła dziewczyna, a Uchiha
prawie spadł z krzesła słysząc to.
Dziewczyna zachichotała widząc reakcje bruneta.
- Palant. Nie wie co stracił. - powiedział.
- Szukał tylko rozrywki. Nigdy mnie nie kochał, a ja się
zakochałam po uszy. Myślałam, że wreszcie będę szczęśliwa, a tu dupa. -
przywołała ręką kelnera. - Jeszcze raz to samo.
- Dla mnie też. - odezwał się Itachi.
Po chwil na stoliku pojawiły się dwa Wściekłe Psy. Uchiha
stuknął swoim kieliszkiem o kieliszek dziewczyny.
- Oby mu kutas odpadł. – wzniósł toast i wypił wszystko
jednym duszkiem słysząc śmiech dziewczyny.
- Wariat jesteś.
- No to moja główna zaleta. – wyszczerzył się w szerokim
uśmiechu.
- Zaleta? A nie wada?
- Zależy kiedy. Niektórym może się wydawać, że jestem
beztroski.
- I pewnie skaczesz z kwiatka na kwiatek? W sumie bym się
nie zdziwiła. Pewnie nie możesz odpędzić się od kobiet?
- I facetów.
- Oho. Widzę, że mam przed sobą prawdziwego boga seksu.
- No tak to jeszcze mnie nikt nie nazywał. Dziękuję za
komplement.
- I, że niby ten bóg seksu, podszedł do mnie bez ukrytych
zamierzeń?
- No cóż muszę przyznać, że jesteś bardzo seksowna i masz
ciekawy charakterek. Ale to my faceci, uprawiając seks chcemy zapomnieć o
nieszczęśliwej miłości. Wy kobiety rzadko robicie coś takiego. Ale jeśli jesteś
chętna to proszę bardzo. Na jedną noc byś zapomniała, ale rano a piać od nowa.
- Hehe... Lubię szczerych facetów. Przynajmniej od razu
mówią o co m chodzi.
- Podchodząc do ciebie nie miałem zamiaru zaciągnąć cię do
łóżka.
- Ale jakby coś takiego wyszło, nie miałbyś nic przeciwko.
- W końcu jestem bogiem seksu. – uśmiechnął się szeroko.
Kobieta odwzajemniła uśmiech. Dobrze jej się rozmawiało z
Itachim i nawet jego bezpośredniość już jej nie przeszkadzała.
- Picie i użalanie się nad sobą nie jest dobrym pomysłem. –
pochylił się w jej stronę. - Może chciałbyś dołączyć do mnie i moich znajomych?
Mamy małe wesele na balkonie. Moje dwie znajome się dzisiaj hajtnęły.
- Zastanowię się. - odpowiedziała przywołując kelnera. -
Jeszcze jednego Pasa proszę.
- Masz niezły spust. – stwierdził Itachi również zamawiając
sobie drinka. – Pasowałabyś do mojej paczki. – zachichotał.
- A właśnie. Skoro twoje znajome wzięły dzisiaj ślub, nie powinieneś
świętować razem z nimi?
- To się nazywa jawne spławianie.
- No coś ty? Serio? – zapytała z sarkazmem.
- A już tak dobrze nam się rozmawiało. – zrobił smutną
minkę. – Mogłabyś podać sobie rękę z moim bratem. On też uwielbia mnie
spławiać.
- Więc nie jest idiotą. – zamiała się dziewczyna.
- No i tak powinno być. Z uśmiecham ci do twarzy. – Itachi
wstał ze swojego krzesła i złapał Katsumi za rękę. – Porywam się na lepszą
imprezę. Wiem, że każdy facet to dla ciebie teraz wróg numer jeden, ale tam są
prawie sami geje. Od razu muszę cię ostrzec przed dwóją moich kumpli. Są
niesamowicie zakręceni i ubrani tak samo jak ja.
- Czyli Wielka Trójca. – pozwoliła się poprowadzić na
balkon.
- Tak. I z nami nie ma nudów. No i są ze sobą i...
- Niech zgadnę. Gadają cały czas o seksie.
- W dużej przewadze. – zaśmiał się brunet.
Nareszcie przeniesiony blog. :'3
OdpowiedzUsuńNie mogłam się tego doczekać. Z niecierpliwością czekam na dalsze notki !! <3
Życzę weny. =3
Nareszcie!!! Tak się cieszę,że będą w końcu nowe notki;p Życzę weny i spadam na nowy rozdział "Niespodziewanej miłości";****
OdpowiedzUsuńPozdrawiam;)
Kasia
Nareszcie przeniesiony :D pisz szybciutko nowe rozdzialiki, już się nie mogę doczekać :D
OdpowiedzUsuńGratuluję przeprowadzki ;) cieszę się, że Ci się to udało i liczę na nowe rozdziały tego świetnego opowiadania ;) pozdrawiam i weny życzę! ;)
OdpowiedzUsuńNareszcie nowy rozdział: D sorki że tak późno komentuje ale komp mi nawalił. Znalazłam twoje blogi kilka miesięcy temu i muszę stwierdzić, że strasznie podoba mi się twój styl pisania :>. życzę dużo weny : D. Bezustannie czekam na nexta w niespodziewanej miłości. ^^
OdpowiedzUsuńbłaaagam napisz kolejny rozdiazł.....kocham to opko:D:D:D
OdpowiedzUsuńYaay *.*
OdpowiedzUsuńCzemu ten rozdział jest taki... Mmm < 3?!
Kjutaśny >3
Ile ja się uczekałam, a rozmawiając z przyjaciółką, przypomniałam sobie o twoim zagilbistym Bogu < 3 Aaaach < 3
Ja chcę jeszcze, jeszcze! xP
Zarwałam wczoraj nockę ,żeby to przeczytać do końca. I z całego serca Cię proszę - pisz dalej *-* To jest... hipnotyzujące. Jak się wczytasz to ciężko przestać. Z niecierpliwością wyczekuję kolejnego rozdziału :3
OdpowiedzUsuńCzekam i czekam na ten nowy rozdzial. Kaaya!!! twoje wszystkie blogi są super. < 3 Zajebiste. Twój blog poleciła mi kumpela z internetu i z pewnośćią nie żałuję, że go odwiedziłam!!!!
OdpowiedzUsuńmasz nową fankę.
Pozdrawiam, Kaminaka :D
Zajebiste, może cie to zdziwi ale jestem chłopakiem i uwielbiam twoje opowiadania.
OdpowiedzUsuńUwielbiam twojego bloga! przeczytałam wszystkie rozdziały od wczorajszych godzin wieczornych! to co piszesz jest cudowne! czekam na kolejne rozdziały *.*
OdpowiedzUsuńBłagaaam! Kolejny rozdział! Kocham te opowiadania <3
OdpowiedzUsuńUn, jeszcze chciałam Cię prosić o rozdział, który trochę wybiłby z rytmu, mianowicie KibaxNeji Q^Q
OdpowiedzUsuńKiedy napiszesz kolejny rozdział? Czekam i czekam i nic.
OdpowiedzUsuńHeh... Widocznie masz swoje powody :P
No nic... Będę czekać dalej. :D
Pozdrawiam i życzę weny .♥.
Serdecznie zapraszam na forum o tematyce Yaoi RPG. Stwórz własną postać i zagraj z innymi!
OdpowiedzUsuńKya :) Kiedy następny rozdział? Już sie nie mogę doczekać!! Uwielbiam to opowiadanie :*
OdpowiedzUsuńWee tak szybko skończyłam czytać 。゜(`Д´)゜。
OdpowiedzUsuńJa chcee więceeeejj!!! Błagam!
Pozdrawiam i jak reszta życzę weny (*´▽`*)
~Arisu
No, nareszcie sukces. Skończyłam.
OdpowiedzUsuńMam tylko jedno pytanie. CO TY SOBIE WYOBRAŻASZ?!?!?!? Od 40 rozdziałów z hakiem czekam na wątek z Minato! Szlag mnie zaraz jasny trafi!
Dziękuję za wysłuchanie :)
Blog jest mega. Kocham Twoje dzieła. Czekam na następny wpis.
OdpowiedzUsuńwww.yaoibrutal.blogspot.com
będziesz jeszcze pisać??
OdpowiedzUsuńŚwietny blog :) Pozdrawiam zapraszam do mnie na http://mandm.mylog.pl/
OdpowiedzUsuńKiedy następny rozdział!!!!
OdpowiedzUsuńPlz dodaj bo nie mogę się doczekać
Blog znalazłam przed wczoraj, ale z racji, że kradne laptopa siostrze, czytanie, zamiast jednej nocy, zajeło mi 3 dni xd
OdpowiedzUsuńMasz świetny styl. Może opisy mogły by być bardziej wyczerpujące, a serie ochów i achów cząściej wydobywac sie w ust naszych chłopców, ale i tak jestem pod wrażeniem. Podoba mi się ta ich wspólna zazdrość o siebie, ale Itachi jako kochający braciszek wybił mnie troche z rytmu, chociaż miło chociaż raz przeczytać opowiadanie gdzie on też jest tym dobrym (nawet jeśli wpierdziela sie w miłosny trójkącik z Deirą i Sasorim :D nie powiem ciekawe połączenie)
Sprawa z Sakurą moim zdaniem wymaga dokończenia po ta piz** znaczy dziewczyna chyba ma za bardzo nasrane we łbie, żeby sie tak łatwo poddać ..
Dziewczyna dla Itasiaaa . Uuuu - czuję miętę
I fajnie, że Naruto nie jest taki strasznie uległu i nie zgadza się na wszystko i nie ma swojego zdania ... a ta scena z telefonem - normalnie aaaaaach *.*
I oni nie są za bardzo wyzwoleni, rozumiem robienie lodzika robieniem lodzika, ale ta ciągła 69 .. nie to, że mam coś przeciwko, ale bardzo bym chciała przeczytać coś pikatniejszego z większą ilością opisów achów i tym podobnych, bo wiem, że w twoim wykonaniu naprawdę będe mogła ślęczeć przed ekranem i piszczeć o tym jakie to kawaaaii :DD
no no no no prosze prosze niech bd już kolejny rozdział :D
OdpowiedzUsuńProsze o next'a :D
OdpowiedzUsuńJuż się nie mogę do czekać kolejnego rozdziału, kocham to <3 Tak w to się wkręciłam, że nie mogę się odciągnąć, a tak swoją drogą to tak sobie rozmyślałam nad ciągiem dalszym tego opowiadania i jak chcesz poznać szczegóły (a u wiesz jest co zobaczyć) to, to jest mój adres: jarzynowa100@wp.pl -> będę czeka z nie cierpliwością i mam nadzieję, że napiszesz i może wykorzystasz niektóre moje pomysły w kolejnym. Pozdrawiam i czekam. Buźka :*
OdpowiedzUsuńPs. Zapomniałam się podpisać ;P
Usuń-Monika-
Piszesz jeszcze ?
OdpowiedzUsuńBłagam, błagam, błagam, błagam, błagam, błagam, błagam, błagam, błagam, błagam, błagam, błagam, błagam, błagam, błagam, błagam, błagam, błagam, błagam, błagam, błagam, błagam, błagam, błagam, błagam, błagam, błagam, błagam, błagam, błagam, błagam, błagam, błagam, błagam, błagam, błagam, błagam, błagam, błagam, błagam, błagam, błagam, błagam, błagam, błagam, błagam, błagam, błagam, błagam, błagam, błagam, błagam, błagam, błagam, błagam, błagam, błagam, błagam, błagam, błagam, błagam, błagam, błagam, błagam, błagam, błagam, błagam, błagam, błagam, błagam, błagam, błagam, błagam, błagam, błagam, błagam, błagam, błagam, błagam, błagam, błagam, błagam, błagam, błagam, błagam, błagam, błagam, błagam, błagam, błagam, błagam, błagam, błagam, błagam, błagam, błagam, błagam, błagam, błagam, błagam, błagam, błagam, błagam, błagam, błagam, błagam, błagam, błagam, błagam, błagam, błagam, błagam, błagam, błagam, błagam, błagam, błagam, błagam, błagam, błagam, błagam, błagam, błagam, błagam, błagam, błagam, błagam, błagam, błagam, błagam, błagam, błagam, błagam, błagam, błagam, błagam, błagam, błagam, błagam, błagam, błagam, błagam, błagam, błagam, błagam dodaj następny rozdział, czytałam wszystkie twoje opowiadania i stwierdzam że jesteś najlepszaaa ! A to opowiadanie *.* mhmmm jedno z najlepszych, dlatego błagaaaaaaaaam ! umrę bez nowego rozdziału :(
OdpowiedzUsuńCzekam na kolejny rozdział xD
OdpowiedzUsuńKiedyś, dawno temu czytałam to. To było jeszcze oczywiście przed przeniesieniem, a teraz przypomniałam sobie całość i musze powiedzić, że zrobiła na mnie wielkie wrażenie tak jak za pierwszym razem.
OdpowiedzUsuńBardzo podoba mi się wątek z Itachim - zawsze go lubiłam. Jakoś nigdy nie przyszlo mi do głowy, że jest nie nieszczęsliwy z swoimi chłopakami. Ale może właśnie przyszedł czas na zmianę?
Mam też dziwne wrażenie, że już za dużo tego opka nie zostało - Sasu i Naru już mieli swój pierwszy raz, Ita zaraz będzie pewnie szczęsliwy i jeszcze Naruto musi się dogadać ze swoim ojcem i rodzice ich muszą się dowiedziec, że są oni razem. ALe ja to tam nie wiem, jak zechcesz to dasz radę im ładnie skomplikować życie i przedłużyć historię.
Właśnie też zarywam nockę ( a powinnam się uczyć ) żeby to przeczytać. Czytam to już drugi raz, i nie mogę się nadziwić, jak ktoś może mieć tak bujną wyobraźnię. Nie będę ci słodzić jakie to to " cudowne, świetne,niesamowite,kjutaśne" ale.. serio masz talent. Tak trzymaj. Fajny ten wątek z Itaczem. ~ Yuuki.
OdpowiedzUsuńSuuuuper... Itaś może w końcu znajdzie kogoś odpowiedniego^_^ Normalnie serce mi sie kraja jak myślę, że mu tak smutno,... no bo w końcu to moja ulubiona postać z Naruto:)
OdpowiedzUsuńNapisz w końcu kolejny rozdział a najlepiej kilka XD
OdpowiedzUsuńZajebistyyy opowiadanie !!! Blagam niech ci sie wena objawi i czas i dodawaj kolejne rozdzialy tego opo <3 Zycze weny i czasu zebys mogla tworzyc i dodawac kolejne rozdzialy tego opo !! :-*
OdpowiedzUsuńO KURWA! W dwa dni przeczytałam wszystko. Mogłabym w jeden ale obowiązki...;// To jest najbardziej zajebiste opowiadanie Naruto x Sasuke Yaoi jakie czytałam <3 Normalnie się zakochałam. Uważam że chłopcy pasują do siebie idealnie ;* Bardzo wzruszające, wszystko przeżywałam razem z nimi :) Masz wielki talent mogłabyś nawet napisać książkę! Podziwiam Cię i proszę o kolejne rozdziały <3 Czytam to drugi raz teraz i nadal uważam że jest piękne <3 Pisz proszę bo nie wytrzymam :* KOCHAM CIĘ I POZDRAWIAM LAWSI <3
OdpowiedzUsuńHej, a czy zrobiłbyś opowiadanie o Kibie i Nejim? Spodobało mi się ich połączenie i chciałabym o nich poczytać :D
OdpowiedzUsuńAww Sasu tańczył z Itachi'm <3 Jakie to słodkie <3
OdpowiedzUsuńSkoro Sasuke tak dobrze tańczy, to ja chce to zobaczyć ;c <3
Szkoda, że to ostatni rozdział... Bardzo mnie ciekawi co by było z Kushiną i Fugaku jakby się dowiedzieli o związku synów i co tam z Minato...
Szkoda... Kocham to opowiadanie :)
Pozdrawiam,Ami-chan c:
uuuu...Itaś odnalazł miłość?? ;D
OdpowiedzUsuńa co do rozdziału... to świetny , weny życzę \Maniaczka
Uffff.... W końcu mogłam tu wejść i dokończyć czytać ten rozdział. Jak zawsze - SUPER!!!! Jesteś naprawdę niesamowita. A ta dziewczyna dla Itasia - kyaaaaaaaa~!!
OdpowiedzUsuńEkstra! Tak trzymaj i niech Cię wena nie opuszcza!
Pozdrawiam,
~Daga ^.^'
Hejeczka,
OdpowiedzUsuńwspaniały rozdział, oj Sasuś co za delikatność, ale tak dla Narusia zrobi wszystko, och Itachi i Satsuki...
Dużo weny życzę...
Pozdrawiam serdecznie Basia