Rozdział 24
Kiedy Kiba wylosował
ponownie Sasuke, Naruto zaczął się śmiać tak jak reszta.
- No Inuzuka Wygląda na
to, że ten pocałunek jest wam dzisiaj pisany. Chyba, że chcesz latać po domu z
gołym tyłkiem? – usłyszał głos Itachiego i jeszcze głośniej zaczął się śmiać.
Jednak, kiedy Sasuke
zdjął koszulkę, zaniemówił. Nie mógł oderwać oczu od dobrze wysportowanej
klatki piersiowej. Przypomniał sobie zajście w szatni, kiedy zobaczył go
całkiem nagiego. Jego serce zaczęło szybciej bić, a po ciele rozeszła się fala
gorąca. Jego twarz lekko się zarumieniła. Ze wspomnień wyrwała go cisza, która
nagle nastała w pomieszczeniu. Oprzytomniał i zobaczył, że butelka wskazuje na
niego. Spojrzał na bruneta. Zobaczył w jego oczach zakłopotanie. Pod wpływem
spojrzenia czarnych oczu, serce blondyna jeszcze bardziej przyspieszyło. Gdzieś
w środku bardzo chciał, żeby Uchiha go pocałował. Ale wiedział, że Sasuke się
na to nie zdobędzie. Za bardzo dbał o swoją reputację pana idealnego, żeby
przed wszystkimi całować się z chłopakiem. Z zamyślenie wyrwał go delikatny
dotyk ust. Po całym ciele przeszedł przyjemny dreszcz. Mimo, że pocałunek był
bardzo krótki i delikatny, wywołał w sercu i ciele blondyna wielki chaos.
Musiał się szybko opanować. Spojrzał na bruneta i zobaczył na jego twarzy cień
zadowolenia. Bardzo się cieszył z reakcji Naruto.
- Co powiecie moi drodzy
na ognisko i pieczone kiełbaski?! – zawołał Itachi zabierając butelkę.
Był z siebie bardzo, ale
to bardzo zadowolony. Jego plan powiódł się znakomicie.
Pozostali goście byli
zszokowani tym co zobaczyli. Nikt nie przypuszczał, że Uchiha pocałuje Naruto,
chłopaka z którym rywalizuję od najmłodszych lat. Posłusznie i w ciszy
wychodzili do ogrodu, gdzie czekało na nich ognisko. W salonie zostali jedynie
zdziwiony blondyn i zadowolony Sasuke. Uzumaki dotknął swoich ust. Jakby nie
wierzył w to co się stało. Bo nie wierzył. Sasuke pocałował go przy wszystkich.
Brunet podszedł do niego i ukucnął przed nim.
- Wiem, że nie miałem
tego mówić, ale przepraszam. I żeby było jasne przepraszam za to co się stało
rano, a nie teraz.
Nie czekając na reakcję
chłopaka wyszedł do ogrodu.
~*~*~*~*~*~*~*~*~*~
Napięcie jakie nastało
pomiędzy Uzumakim, a Uchihą było tak odczuwalne, że goście powoli zaczynali
wracać do domów. Około północy zostali już tylko Sai, Karin z Saori i Gaara.
Itachi zmył się gdzieś z Sasorim i Deidarą. Stwierdzili, że na tej imprezie już
się dobrze nie zabawią i poszli do swojego ulubionego klubu.
- Wykorzystaj to, że
zostawiam cię samego z blondynem braciszku. – wyszeptał do ucha tuż przed
wyjściem.
- No dobra to ja też już
spadam. – powiedział Sai. – Karin, Saori odprowadzić was?
- Tak. Już idziemy. –
odpowiedziała szatynka.
- Sasuś trzymaj się. –
Karin pocałowała przyjaciela w policzek.
- Tak. To na razie. –
pożegnał się z przyjaciółmi.
- Naruto, ja też już
pójdę. – powiedział Gaara. – Dasz sobie radę?
- Tak spoko. Cześć.
- Część. Skrzywdź go, a
zabiję. – powiedział do Uchihy kiedy go mijał.
~*~*~*~*~*~*~*~*~*~
Naruto zamknął drzwi za
przyjacielem. W domu zrobiło się nagle cicho. Przeszły mu ciarki po plecach,
kiedy nagle zorientował się, że jest w domu zupełnie sam z brunetem. Nie
wiedział jak się ma zachować. Oparł się plecami o drzwi i zamarł. O framugę
drzwi do kuchni opierał się Sasuke i bacznie go obserwował. Po plecach
Uzumakiego znowu przeszły ciarki. Czuł się tak, jakby te czarne oczy
prześwietlały go na wylot. Chciał się gdzieś schować ukryć. A jednocześnie
przytulić się do chłopaka i poczuć znowu jego usta. We wnętrzu blondyna toczyła
się istna bitwa przeciwieństw.
Nie wiedział ,że podobną
walkę ze swoim sercem toczy także Sasuke. Postanowił, że jak tylko zostaną sami
zamknie go w swoich ramionach. Jednak teraz obserwował zachowanie chłopaka i
już nie był pewny co powinien zrobić. Widział jak bardzo blondyn jest
zdenerwowany. Po samym czarnookim nie było, na pierwszy rzut oka, widać
zdenerwowania. Był przecież mistrzem w ukrywaniu swoich emocji. Chociaż
ostatnio nie najlepiej mu to wychodziło. Kiedy był w towarzystwie
niebieskookiego nie umiał panować nad sobą. Za to w Uzumaki można było zawsze
czytać jak z otwartej książki. Chociaż nie zawsze było to łatwe. Czasami umiał
ukrywać swoje uczucia. Teraz tak bardzo starał się je ukryć. Jednak chyba nie
zdawała sobie sprawy z tego, że to daje całkiem odwrotny efekt.
Stali tak naprzeciwko
siebie i mierzyli się wzrokiem. Sasuke westchnął w myślach, odwrócił się i
wszedł do kuchni. Kiedy Uzumaki stracił go z oczu odetchnął ciężko i zaczął się
wspinać po schodach. Swoje kroki skierował do łazienki. Był przerażony swoimi
myślami. Z jednej strony chciał jak najszybciej położyć się spać, a z drugiej
nie chciał, żeby ten dzień się tak skończył.
- A w jaki sposób
chciałbym żeby się skończył? – zapytał się swojego odbicia w lustrze.
Cały czas gniewał się na
bruneta za dzisiejszy poranek. Ale tan pocałunek trochę złagodził sytuację.
Chociaż dla innych wyglądało to zupełnie inaczej. Naruto dotknął swoich ust.
- Właściwie co ja do niego czuję? Co on czuje do mnie? Jak mam się
tego dowiedzieć?
Niebieskooki wszedł do
pokoju i położył się na łóżku. W jego umyśle kłębiło się tyle myśli. Pierwszy
raz w życiu nie wiedział co ma robić.
~*~*~*~*~*~*~*~*~*~
Podczas gdy blondyn
próbował uporządkować jakoś swoje myśli, Sasuke też miał niezły orzech do
zgryzienia. Jedno było pewne. Nie jest obojętny blondynowi. Jego reakcje na
bliskość Uchihy nie dawały żadnych wątpliwości. A z resztą sam Naruto mu o tym
powiedział. Brunet z przerażeniem stwierdził, że z każdą chwilą pragnie coraz
bardziej Uzumakiego. Pragnął jego serca i ciała. Postanowił, że go zdobędzie
choćby nie wiem co. Ale to było o wiele trudniejsze zadanie niż mu się
wydawało. Naruto był bardzo wrażliwym i uczuciowym chłopakiem. Każdy
najmniejszy błąd może spowodować, że Sasuke będzie musiał zaczynać od nowa.
Każdy błąd może go drogo kosztować.
- Jego zaufanie. To pierwsza rzecz jaką muszę zdobyć. W jego
towarzystwie naprawdę będę musiał uważać na słowa i gesty. Ale jak mam to
zrobić? Przy nim tracę na sobą kontrolę.
Zastanawiał się, czy
przypadkiem nie popełnił błędu całując go przy wszystkich. Nie bał się, że
mogliby się dowiedzieć, że chłopak mu się podoba. Bał się, że to mogło
przestraszyć blondyna. Położył się na sofie w salonie i zamknął oczy,
- I co jaj mam robić? Niech to szlag.
~*~*~*~*~*~*~*~*~*~
Dochodziła godzina 2 w
nocy, kiedy Naruto otworzył oczy. Jego nocna lampka oświetlała słabo pokój.
Spojrzał na łóżko bruneta. Było puste. Wstał i zszedł na dół. W salonie na
sofie spał skulony chłopak. Blondyn pokręcił głową. Chwycił koc i przykrył
Uchihę. Kiedy odchodził poczuł uścisk na swojej dłoni. Spojrzał w dół w czarne
oczy.
- Nie chciałem cię
obudzić. – powiedział nieśmiało.
- A co chciałeś?
- Nic. Szedłem właśnie do
kuchni. Zachciało mi się pić.
- Salon nie jest po
drodze do kuchni Młotku.
- Puść mnie. – próbował
się wyrwać.
- Na pewno tego chcesz? –
zapytał się Sasuke.
Nie czekając na odpowiedź
pociągnął mocno chłopaka, który stracił równowagę i usiadł mu na kolanach.
-
DRANIU…
- Oj zamknij się Uzumaki.
– powiedział spokojnie przytulając się do jego pleców i obejmując go w pasie.
Cieszę się że przeniosłaś bloga na blogspot. Osobiście uwielbiam ten portal. To jedno z moich ulubionych opowiadań. Jestem ciekawa jak to się wszystko skończy choć nie chciałabym tego. Niech cie wena nigdy nie opuszcza dając pomysły na nowe sytuacje w ich życiu. Czekam z niecierpliwością na nową notkę po przeniesieniu wszystkich rozdziałów co mam nadzieję nastąpi wkrótce.
OdpowiedzUsuńMrr~
OdpowiedzUsuńHihihi :D
OdpowiedzUsuń~Daga ^.^'
Hej,
OdpowiedzUsuńwspaniały rozdział, no cudownie oby tylko Sasuke nic teraz nie schrzanił, teraz mogą normalnie porozmawiać...
Dużo weny życzę...
Pozdrawiam serdecznie Basia
Hejeczka,
OdpowiedzUsuńwspaniały rozdział, oby tylko Sasuke nic teraz nie schrzanił, no to teraz mogą normalnie porozmawiać...
Dużo weny życzę...
Pozdrawiam serdecznie Aga
Hejeczka,
OdpowiedzUsuńwspaniały rozdział, oby tylko Sasuke nic nie schrzanił, to teraz mogą normalnie porozmawiać że sibą...
Dużo weny życzę...
Pozdrawiam serdecznie Iza